Pov Matty
Dybala postanowił sobie tutaj zostać na chuj wie ile, bo w końcu taka ta Warszawa cudowna. Jak ja bym miał tylko możliwość mieszkać w Rzymie to bym z tego skorzystał a on najwidoczniej woli siedzieć w tej szarej rzeczywistości zwanej Polską. A i jeszcze dzisiaj mamy mecz ze Szwajcarią. Każdy wie że przegramy więc na nic się nie nastawiamy. Współczuję jedynie ludziom, którym chciało się kupić bilety i tutaj przyjść. Tak właściwie to co ja tutaj robię jak mogę skorzystać z mojego angielskiego nazwiska i wjebać się do reprezentacji Anglii? A chuj to wie. Musiałem być na kacu zgadzając się na to Polskie obywatelstwo. Gdy się obudziłem zauważyłem, że ani Nicoli ani Paulo nie ma w pokoju, ale za to słyszałem ich głosy w łazience. Matko boska co się tam dzieje. Otworzyłem drzwi aby zobaczyć czy przypadkiem nie nagrywają tam porno ale oni jedynie śmiali się z czegoś, co oglądali w telefonie podczas gdy Zalewski mył zęby a Dybala suszył włosy. Na dodatek rozmawiali po Włosku. A może oni się podrywają i dlatego rozmawiają w obcym mi języku, żebym nic nie rozumiał? Matty nie zachowuj się jak drugi Szczęsny. To pewnie dlatego, że obydwaj mieszkają we Włoszech więc ten język jest dla nich codziennością i już do niego przywykli lub tak jest im łatwiej gadać.
A ty co tu robisz? - spytał Nico - kurwa mać - dopomniał gdy szczoteczka spadła mu na podłogę, na której i tak już leżała pasta, ręcznik, mydło i kilka innych rzeczy.
Yyyy spodni szukam - wymyśliłem coś na szybko.
Po pierwsze ty masz tylko jedne spodnie, bo nie chciało ci się więcej brać a po drugie masz je właśnie ma sobie - wyjaśnił mnie przyjaciel.
Yyy znaczy się po twoje spodnie, bo słusznie zauważyłeś że nie mam swoich a w tym na mecz nie pojadę no wiesz trzeba się jakoś ubrać - starałem się naprostować tę sytuację.
Uznajmy że ci wierzę a wszystkie ubrania mam w szafie to idź sobie coś wybierz - odpowiedział.
No skoro już się wjebałem w całą tę historię to wziąłem od niego jakieś dresy i od razu bluzę, bo też miałem swoją tylko jedną i w dodatku ujebaną majonezem kieleckim, który pożyczyłem na wieczne nieoddanie od Damiana, bo nie chciało mi się iść do sklepu.
[...]
Zostały nam już minuty do meczu a nas nadal nie ma na miejscu. Właśnie stałem w łazience przed lustrem układając włosy a chwilę po tym użyłem perfum, które odziwo tym razem były moje.
Odjebałeś się jak Szczęsny na promocję wódki w biedronce - powiedział Nico skanując mnie wzrokiem - to moje, to moje i to też moje - zaczął wyliczać - po co ci w ogóle walizka jak i tak nic do niej nie pakujesz?
Bo ty bierzesz wszystko za mnie - odrzekłem.
Widać właśnie, dobra chodźmy już bo mamy za niedługo mecz a nas na nim nawet nie ma - mówiąc to brunet wyszedł z pokoju a ja za nim. Po około 20 minutach byliśmy pod stadionem. Równo o 18 wyszliśmy na murawę i zaczęła się gra. Ogólnie nic ciekawego. Kartka dla mnie i Bednarka, pobicie się jakiegoś Szwajacara z Lewym a i zapomniałem wspomnieć jest 1 - 0 dla naszych rywali. No tak wyszło. Wszystko leci dalej, druga połowa właśnie się zaczęła, my przegrywamy 2 - 0, mnie zdjęli z boiska, normalnie życie jak w Madrycie moi drodzy. Dobra następny mecz mamy z Luksemburgiem, więc może chociaż to wygramy. Doliczone trzy minuty a po ich minięciu ostatni gwizdek sędziego. Wszyscy się tego spodziewaliśmy, dlatego nikt nie był zły ani zaskoczony. Wróciliśmy do hotelu gdzie oczywiście nadal siedział Paulo. Gdy tylko mnie zobaczył, o coś się zapytał i odpowiedziałbym gdyby nie to, że pytał mnie po Włosku a ja chuja zrozumiałem.
Mógłbyś bardziej zrozumiale ja nie ekspert od Włoskiego kochany - odparłem.
A tak zapomniałem, pytałem jak tam mecz, nie patrzyłem na wynik bo zasnąłem - wyjaśnił.
A jaki miał być? Przegraliśmy jak zawsze, Nicola jeszcze coś tam z Sebą gada nie wiem o co im chodzi ale ja z tego skorzystam i zajmuję łazienkę - oznajmiłem. Zalewski od godziny dobijał mi się do drzwi. Jego problem. Mógł przyjść wcześniej a nie się umawiać ze Szymańskim.
ILE JESZCZE TAM BĘDZIESZ SIEDZIAŁ? - krzyknął chłopak.
Już wychodzę - mówiąc to otworzyłem drzwi tym samym uderzając nimi Nico w twarz.
Uważałbyś - dopomniał łapiąc się za nos.
A ty nie stałbyś mi pod drzwiami - odgryzłem się. Dybala oczywiście zrobił swojemu koledze z klubu zdjęcie i to akurat w idealnym momencie jak dostaje po mordzie. On to potrafi przewidzieć co się stanie.
CZYTASZ
Reprezentacja marzeń
Short StorySytuacja dzieje się podczas wymyślonego euro 2024 Nie bierzcie nic na poważne ⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: •Cash x Pellegrini •Zalewski x Dybala