ostatnie miejsce mamy w grupie i co robi włos w zupie

91 11 7
                                    

Pov Matty

Dzisiaj ostatni mecz, czyli ten z Albanią. Mimo wygranej z Luksemburgiem i tak mamy ostatnie miejsce w grupie. Wyjdziemy się ośmieszyć a potem można wracać do domu. Na 17 mamy być pod stadionem, więc do tego jeszcze długa droga. Znaczy się trzy godziny, bo wstałem o 14. Trochę się wczoraj zasiedziałem oglądając zdjęcia wiecie kogo a tamci idioci komentowali skoki do drugiej w nocy i nie mogłem przez to zasnąć. Jednak oni mają więcej siły ode mnie i od 8 rano chodzą po pokoju.

Wreszcie wstałeś, nie mogliśmy cię dobudzić - powiedział Nico widząc, że otworzyłem oczy.

Ale nadal chce mi się spać - odparłem i wziąłem szklankę z wodą, która leżała na stoliku. Nie wiem nawet czyje to i kto to tam położył.

Nie radzę ci tego pić - ostrzegł mnie chłopak.

A tam pierdolisz - stwierdziłem i wziąłem łyka po czym wszystko wyplułem na klapki Dybali. Może nie będzie wkurwiony.

Mówiłem - dopomniał - kiedy z Paulo cię nieskutecznie budziliśmy to wpadł na pomysł, że oblejemy cię wodą, więc wlałem ją do szklanki ale to też nie pomogło a szklankę z tą wodą z kranu zostawiłem na stoliku przypadkowo.

Mogłeś tak od razu - odrzekłem i poszedłem ogarnąć się do łazienki.

Kurwa kto tu wchodzi - usłyszałem głos Dybali spod prysznica.

Spokojnie to tylko ja, nie zamknąłeś drzwi to twój problem - wzruszyłem ramionami i zacząłem myć zęby.

Ej Matty patrz na to - do środka wszedł Zalewski pokazując mi coś na telefonie.

Skąd was tu kurwa tyle pedały - nagle magicznie w progu pojawił się Szczęsny. Oho nikt znowu nie zamknął drzwi i musiał jakoś tu wejść, jako że on mieszka na korytarzu, śledząc innych.

JAPIERDOLE WYPIERDALAĆ MI STĄD - krzyknął Paulo, który nadal się kąpał. Dobra mogę przyznać, że wygląda to jak wstęp do gej porno. Wyjebaliśmy Wojtka za drzwi a raczej Nicola to zrobił a ja nadal myłem sobie zęby przeglądając tiktoka. Jakby się zamknął w tej łazience to by miał prywatność, ja specjalnie ze względu na niego nie będę wychodził. Przez to dostałem szamponem w łeb od Argentyńczyka a potem jeszcze rzucił we mnie ręcznikiem, więc dla świętego spokoju zdecydowałem się wyjść. Niech mu już będzie. Wygrał tę kłótnię.

[...]

MATEUSZ NO CHODŹ JUŻ - zawołał mnie Sebastian. No tak Zalewski już poszedł, bo nie chciał na mnie czekać zanim wybiorę perfumy, dlatego wziąłem sobie Szymańskiego aby na mnie zaczekał.

IDĘ IDĘ - odkrzyczałem i wyszedłem z toalety. A tak zapomniałem wam powiedzieć, Dybala już wrócił do tego swojego Rzymu, bo Szczena pomógł mu załatwić bilety, oczywiście za czteropak tym razem żywca. Po 25 minutach, bo odziwo nie było korków, byliśmy już w szatni. Jak możecie się spodziewać Bułka wziął ze sobą kurwa pizzę. On jest jakiś specjalny. Dobra nie przedłużając, zaczęła się pierwsza połowa, w 40 minucie ten jak mu było Muçi strzelił nam gola, bo Wojtuś się zagapił. Potem przerwa i druga połowa. Tam się dopiero działo. Czerwona kartka dla Bednarka, hat trick Muçiego i nietrafiony karny naszego kochanego Milika. Takim oto sposobem przegrywaliśmy właśnie 3 - 0. Kto by pomyślał, że Albania pokona nas bardziej niż Włochy. Ci drudzy to chyba się nad nami zlitowali, bo nie uwierzę, że tak chujowo grają na codzień. Mecz się zakończył, wynik ten sam co mówiłem, Szczęsny znowu wygrał jakiś zakład ze Skorupskim i Bielikiem, a Szymańscy umówili się na kolejną w tym tygodniu randkę.

Wróciliśmy do hotelu ale ja zamiast iść do pokoju, to wróciłem się do sklepu, bo byłem głodny a rzeczy kupione wcześniej przez Nico już dawno zjadłem. Wziąłem jakąś zupę, na etykiecie pisze, że wystarczy zalać wodą i będzie gotowe, mało wymagające czyli idealne dla mnie. Ze mnie kucharza nie będzie. Robert był kilka lat na gastro to może on by coś potrafił. Na pewno umie rosół, bo raz go nam robił na obiad. A i jeszcze jedno, jutro musimy opuścić hotel, no wiecie euro przejebaliśmy to możemy wracać do siebie.

Będąc z powrotem w pokoju widziałem jak Nicola pakuje walizki. Ja w sumie nie mam co pakować, bo wziąłem tylko ładowarkę, perfumy, rzeczy na trening i mecze oraz koszulkę, którą zajebałem wczoraj Zalewskiemu. Wszystko to i tak już leżało w walizce, więc nie muszę się wysilać. Zrobiłem swoją zupę za 5 złoty i byłaby nawet dobra gdyby nie jedna rzecz. Włos. Miałem kurwa włos w zupie. Co on do chuja tu robi? Jak oni to pakowali? Chcę zwrot pieniędzy. Prawie się tym zadławiłem. Już tam nigdy nie kupię żadnej zupy. Ale hot-dogi i kawę mają dobrą.

 Reprezentacja marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz