lewy znalazł kochanka ciekawe co na to anka

88 10 7
                                    

Pov Matty

Dzisiaj Lewy nie krzyczał nam pod oknem, więc mogłem się wyspać. Przebudziłem się i starałem przyzwyczaić do światła, które wypełniało pokój przez okno a Zalewski zaczął się śmiać.

A tobie co? - spytałem patrząc na niego jak na największego debila.

Ktoś tutaj wczoraj zasnął i zapomniał wyłączyć telefonu, bardzo ciekawe zdjęcia tam oglądałeś na dobranoc - odpowiedział nadal się śmiejąc - na mnie mówisz jak piszę z Paulo a ty nie lepszy, przyznaj w końcu, że on ci się podoba, i tak wszyscy już to wiedzą ale tak dla formalności.

Dobra no podoba mi się i to w chuj, jakbym mógł to przeleciałbym go nawet i teraz na środku pokoju, pasuje ci? - powiedziałem od niechcenia.

Tak - odrzekł - i chodź na śniadanie, bo Kuba zabawił się w kucharza, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Po kilku minutach siedzieliśmy wszyscy przy stole jedząc posiłki przygotowane przez Kiwiora. No może nie do końca wszyscy, bo Zielińskiego nie było. Siedział od 40 minut pod prysznicem, mimo że ani razu nikt nie słyszał żeby jakakolwiek woda tam leciała. Jednak dźwięki tiktoków, które przeglądał było słychać bardzo dobrze.

Kurwa patrzcie - nagle Piotrek zbiegł do nas po schodach o mało się nie wypierdalając i pokazał nam zdjęcie w telefonie - ja mówiłem, że oni są razem i to tak na poważnie, ja to przeczuwałem, jeszcze wczoraj dla upewnienia sprawdzałem ich zodiaki czy do siebie pasują i było 98%.

A skąd to masz? - spytałem.

Wojtek wysłał na grupie - wyjaśnił zawodnik Napoli i dosiadł się do nas. A tak ja wam jeszcze nie powiedziałem. Na zdjęciu byli Szymańscy śpiący na jednym łóżku przytuleni do siebie. My z Nico mamy lepsze zdjęcia, dobrze że ich świat nie widział.

Ej mam pomysł - zaczął Zielu.

Już się boję - dopomniał Kuba myjący po nas naczynia.

Bo żeby się dowiedzieć czy oni są razem to może ten może powinniśmy ich śledzić czy coś no wiesz może gdzieś wychodzą dzisiaj razem i ten co nie może coś by się tam takie działo i zrobić im zdjęcie czy coś i no ten - kontynuował nie mogąc się wysłowić.

To kto będzie ich śledził w takim razie geniuszu? Bo na napewno nie ty, ciebie od razu by zauważyli, bo byś się wyjebał o coś albo był za głośno - zapytałem.

Może ty i Nicola? - zaproponował.

Masz jakieś plany? - popatrzyłem na przyjaciela, na co ten przecząco pokiwał głową - no to super, bo ja też nie, więc wchodzimy w ten twój plan.

Po chwili już razem z Nico staliśmy pod domem Szczęsnego, Lewandowskiego i Szymańskich, żeby podsłuchać jakąś rozmowę. Tak się złożyło, że nasza para była w kuchni i akurat mieli otwarte okno, które nie było wysoko a my mogliśmy się pod nim schylić i wszystko słyszeć.

Seba co ty na to żebyśmy gdzieś poszli? Ale tak wiesz we dwóch, muszę o czymś z tobą pogadać ale nie przy chłopakach - usłyszeliśmy głos Damiana.

Właśnie chciałem się ciebie zapytać o to samo - odpowiedział mu Sebastian - podobno jest tutaj taka fajna restauracja, Kazik tam sobie dorabia jako kelner i mi polecił.

W ciągu pięciu minut wiedzieliśmy już gdzie, kiedy i o której się spotykają. Teraz tylko niezauważeni musieliśmy się skradać za nimi a nie było to łatwe, ponieważ jedyna droga, którą da się wyjść z tego zadupia, prowadzi przez las i dopiero wtedy zaczyna się miasto z normalną ulicą, chodnikami, sklepami i tak dalej.

Nicola kurwa uważałbyś - szepnąłem do bruneta przewracającego się o wystający pień.

Nie moja wina, że to tu leży - zdenerwował się - ujebałem sobie już całe spodnie, nie tak to miało wyglądać.

Nie przesadzaj kupisz sobie nowe - machnąłem ręką - musimy być cicho, bo przed chwilą Damian oglądał się za siebie i mogą coś podejrzewać.

Jezus Maria aniele przenajświętszy - przeraził się piłkarz Romy i wskazał mi na dzika w oddali - a co jak to dzieło diabła się do nas zbliży? Przecież ja tu na zawał zejdę.

Teraz taki Piotrek by się tutaj przydał - stwierdziłem - on potrafi rozmawiać z sarnami to i może z dzikiem by umiał.

Na szczęście zwierzę do nas nie podbiegło i z powrotem stalkowaliśmy chłopaków. Wreszcie doszliśmy pod restaurację, w której się umówili. Gdy już złożyli zamówienie poszli do stolika ale trochę tego nie przewidzieliśmy, bo była ładna pogoda i usiedli na zewnątrz a nie było już tam innych miejsc. Mieliśmy zastanawiać się co z tym zrobić ale moją uwagę przykuło coś innego.

Ej patrz a to nie jest Robert? - szarpnąłem Nicolę za ramię wskazując głową na daną osobę.

Ty no to on a ten drugi to kto? - rzeczywiście razem z nim siedział ktoś jeszcze.

Dobra chodź idziemy do nich - oznajmiłem i pociągnąłem go ze sobą.

O cześć Matty co tutaj robicie? - spytał wesoły Robercik. Widzę, że humor mu dopisuje.

Mniej ważne lepiej ty mi powiedz co wy tutaj robicie i kim on w ogóle jest - zmieniłem temat rozmowy.

No ten yyy Waldek kuzyn Kazika i przyszliśmy sobie na obiad, chcieliśmy się bliżej poznać, bo póki co to wymieniliśmy ze sobą jedynie kilka zdań - wyjaśnił.

A co z tą dziewczyną, z którą byłeś? Jak jej tam było...Hanka czy tam Anka jakaś - dopytałem.

Zerwaliśmy tydzień temu, i kontynuując, po co tu przyszliście? - Lewy nadal to samo.

Po to żeby wyjść no to na razie - powiedziałem jak najszybciej i popchnąłem Nicolę w stronę drzwi. Stwierdziliśmy, że dalsze podsłuchiwanie nie ma sensu, bo skoro Lewy już o nas wie to oni pewnie też.

I jak? Wiecie coś? - zaczął Piotrek widząc, że wróciliśmy do mieszkania.

Wiemy tyle, że Robercik ma jakiegoś kochanka, który jest kuzynem tego Kazika, do którego zarywałeś i w dodatku nie jest on tylko hydraulikiem po kursie medycznym a także kelnerem - oznajmiłem.

Nie zdążyliśmy się dowiedzieć co takiego Damian chciał powiedzieć Sebastianowi, bo Matty oczywiście musiał się wtrącić tam gdzie go nie proszono i chuj z tego wyszedł - dokończył tę historię Zalewski.

Dobra to kiedy indziej się dowiemy, na pewno jeszcze gdzieś razem wyjdą, oni co drugi dzień umawiają się na randki - zakomunikował Zieliński.

 Reprezentacja marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz