11

21 0 0
                                    

Dzwonek i następna lekcja się zaczęła.
Isaac powoli tworzy swoje estetyczne notatki, Alan ledwo rusza nadgarstkiem robiąc je na szybko, Samuel obok spisuje od niego co 3 pojedyncze słowa, Melanie próbuje zjeść coś i nie zostać zauważona przez srokę od historii, Olivia już nawet nie próbuje rozmawiać z jej towarzyszką w ławce z klasy A, Simon śpi,Paul w ostatniej ławce otwiera i zamyka oczy próbują utrzymać trzeźwość umysłu i nie zasnąć, Anthony rysuje coś w zeszycie od niechcenia, Carl odkręca śruby w biurku czekając aż finalnie się rozpadnie, Xavier obserwuje wyczyn Carla czekając na to samo co on.
Parę minut do końca. ostatnie 5 minut. Wszyscy jakoś zapomnieli o rozmowie Isaaca z Alanem na osobności na poprzedniej przerwie.
zapomnieli albo strach znowu zajął ich myśli, gdy wicedyrektorka odjechała ich wściekłym wzrokiem na korytarzu i zaczęła szeptać coś z nauczycielami, a potem od razu rozeszli się na treningi
Chodzą na treningi żeby urwać się od rzeczywistości i ich typowej grupki bo nikt nie dzieli tego samego zainteresowania w sporcie.

Anthony piłkarz
Samuel koszykarz
Olivia siatkarka
Xavier hokeista
Melanie unihokeistka
Simon tenisistka
Paul pływak
Carl biegacz

Ale teraz coś się zmieniło
Teraz są z nimi jeszcze Alan i Isaac.
Isaac też trenuje biegi więc teraz nie biegają tylko śmieją się w szatni z historii Carla jak rozbił z Paulem dziurę w ścianie w ich klasie,
a Alan siedzi na trybunach boiska sportowego od koszykówki patrząc jak Samuel siłuje się z jakimiś innymi koszykarzami o piłkę.

Pov Alan

- Żałosne - mruknąłem pod nosem i spojrzałem z powrotem w zeszyt.
Jak ktoś może lubić się męczyć? Jesteś cały mokry i w ogóle... Bez sensu.

- co tak sam siedzisz? - męski głos dotarł do mnie z lewej strony. Spojrzałem widząc chłopaka w koszulce jak drużyna koszykarska. Wzruszyłem ramionami - co piszesz? Nie wolałbyś tego robić w bibliotece? Mogę cię zaprowadzi-

- mam chłopaka - Zamknąłem zeszyt i spojrzałem mu prosto w oczy. Przerwałem mu zanim kolejne zdanie padnie z jego ust.
Może go to wystraszy i sobie pójdzie.

...

Zamknął się na chwilę a uśmiech zniknął tak szybko jak moje chęci do życia dziś rano.
Super podziałało.
Zadowolony znowu zacząłem szukać strony w zeszycie, do puki śmiech bruneta nie odwrócił znowu mojej uwagi.

- ta, masz na pewno, nie wystraszysz mnie tak łatwo - dosiadł się obok.

??? Czego on chce?

- no tak mam gra teraz, temu tu jestem - obrzuciłem oczami. Niektory mówią że jestem arogancki ale ja już tego nawet nie kontroluje. Gdy jestem poirytowany to samo jakoś tak wychodzi.

- powiedz który to może uwierzę - zatkało mnie na chwilę i patrzyłam tylko na niech zły co widać z dziwnego powodu śmieszyło go - o nie denerwuj się już tak. Jak to możliwe że wcześniej cię nie widziałem. Jesteś słodki.

O boże...

- no to który to ten twój "chłopak" ?

Westchnąłem i spojrzałem na boisko śledząc wzrokiem graczy. I jest. Jest i on. Wysoki opalony brunet z wyrazistymi ostrymi rysami twarzy. Samuel .
Wybacz Samuel. Zostałeś od dzisiaj moim chłopakiem.
- on, ma teraz piłkę - wskazałem palcem a jego wzrok od razu skupił się na moim kochanym "chłopaku".

- Samuel! Samuel to twój chłopak?!

- tak masz jakiś problem

- taka rada między nami. On zmienia dziewczyny co tydzień. Na twoim miejscu bym już sobie odpuścił.

Tego się właśnie bałem... Co jeśli Samuel taki jest...

- dobra muszę iść moja zmiana. Przyjdź jeszcze na trening. Zasługujesz na lepiej niż on.

Zostawił mnie samego wpatrując się w swoje buty. Co jeśli on taki jest a ja mu zaufam i wtedy mnie skrzywdzi...

Połączenie >< (BL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz