Ludzie zaczeli wychodzić z klas na korytarze i mijali nas patrząc na nas z politowaniem.
Tak to znowu te dzieciaki. Z tej klasy. Znowu oni coś zrobili.
Wiedziałem co teraz o nas myślą ale po takim długim stażu jako problematyczny dzieciak z klasy F już się do tego przyzwyczaiłem. Tak samo wydawał się reagować isaac. Nigdy nie był w klasie niżej niż B, a jest całkowicie normalny i w sumie to nawet zajebiście się z nim rozmawia. Znam wielu ludzi, bardzo wielu ale nigdy nikogo takiego jak Isaac. Kogoś kto tak nie przejmuje się innymi, ale jednak gdy przychodzi do jego przyjaciół mógłby za nich życie oddać widzę to po jego relacji z Alanem. Zawsze jest rozsądny ale nie boi się podjąć ryzyka. Jest inteligentny i pierwszy do pomocy. Nie zna nas nawet rok a siedział z nami wymyślając plan jak nie wkopać Xaviera, był wszędzie z nami od kąd się poznaliśmy.Siedzieliśmy obok siebie w ciszy czekając na chłopaków. W gabinecie zrobiło się ciszej. Chwilę potem zmarnowana trójka wyszła z pomieszczenia i od razu zaczęli iść w stronę szatni. Dołączyliśmy do nich.
- I co ? Co się stało? - Isaac poważnie spytał ztarymując ich na środku korytarza. Widać było że nie mieli ochoty gadać.
- Nic. Jedyne co wiem to to że mogę szukać sobie już innej szkoły - uderzył go ramieniem i poszedl dalej.
Nie. Nie. Nie ma mowy że to prawda. Ta szkoła bez Xaviera to nie będzie to samo. Wyrzucił go? Przecież to nie było aż tak okropne. Gorsi od nas byli czemu teraz musiał zaostrzyć zasady.
Xavier nie chciał rozmawiać i nikt nie naciskał. Jakimś dziwnym cudem mimo faktu że cała trójka była oskarżona najbardziej nastawili się na Xaviera. Simone gadała z nim na osobności, ale szybko ją zlał. On nigdy tego nie robił. To jeden z najmilszych gości jakich znam zwłaszcza w stosunku do dziewczyn. Gościa mógł zmieszać z błotem ale dziewczynę. Nigdy.
Bogate auto podjechało pod szkołę a uczniowie zbiegli się do okien by popatrzeć na nowe BMW, bo takie coś w takiej okolicy sie nie zdarza. W szkole nie było wiele bogatych dzieciaków. Rodzice Xaviera siedzieli w środku. Xavier przeklnął do siebie szeptem. Chwilą moment i juz go z nami nie było. Paul i Carl zostali do końca dnia.
Staliśmy za szkołą na szkolnej palarni. Tylko ja i on. Dalej nie mogę zaakceptować faktu że Xaviera już z nami nie będzie. Ta cholerna buda to nie będzie już to samo bez tego gościa.
Oparłem się o mur czując jak zaczyna mnie boleć głowa. Isaac zauważył.- Jestem pewny że tak tylko powiedzieli żebym go wystraszyć napewno go nie wyrzucą. Będzie dobrze - złapał mnie za dłoń. Jezu jaki on jest piękny. Nie mogłem się teraz nie uśmiechnąć. Do puki Isaac nie wypuścił mi prosto w twarz wielkiej chmury dymu z papierosa, nie spodziewałem się tego i zakrztusiłem nim, a brunet roześmiał się uciekając gdzie chciałem złapać go za ramię. Wyrzuciłem papierosa i zgniotłem podeszwą. Koniec tego bycia miłym. Złapałem go w końcu za rękę i popchnąłem na ścianę. Zablokowałem mu ręką drogę i zawiodłem nad nim. Był nieco niższy ode mnie. Patrzył na mnie zaskoczony z dołu. Otworzył usta ale widocznie nie wiedział co powiedzieć. Zbliżyłem się do jego twarzy. Nie drgnął na centymetr.
___
- Co ty sobie wyobrażasz Xavier? Normalny ty jesteś ? - Xavier stał ze spuszczoną głową - kurwa no i po co mi to było ? - damski głos nad jego głową zaśmiał się - Po cholerę mi były te dzieci co? Powiedz mi Xavier co dobrego mi w życiu dałeś?
Nie odpowiadał jej. Nie odważył się. Wzięła torebkę i uderzając go ramieniem weszła po schodach do swojej sypialni trzaskając za sobą drzwiami. Xavier westchnął i ruszył do kuchni. Wszyscy są teraz w swoich pokojach bo boją się konfrontacji z wściekła właścicielka domu.
Tylko jedynie smukła sylwetka przebiegła mu przed nosem.- Poszła sobie? - para błękitnych oczu spojrzała na niego zza rogu. Przytaknął, a dziewczyna o długich brązowych włosach weszła do kuchni - Jebana dieta. Ta wiedźma mnie głodzi - mruknęła pod nosem wyciągając z lodówki co wpadło jej w ręce.
- Ja chyba teraz z miesiąc z domu nie wyjdę przez tą akcję - młodsza siostra usiadła na blat kuchenny i jedząc z pełnymi ustami wysłała mu tylko pytające spojrzenie.
- Rozwaliłem kible w szkole - zaśmiał się na samo wspomnienie tego.
- Ciesz się ją nawet nigdy w szkolnej ławce nie siedziałam
- Wiesz że jesteś na to za słaba
- Wolę umrzeć młodo niż całe życie siedzieć w tym domu. Wyobraź sobie jak to jest. Ty wychodzisz sobie codziennie gdzie chcesz i ledwo wracasz do domu, a ja... Mnie wypuszczają z tąd tylko do szpitala albo wyjątkowo do sklepu i nawet nie idę do niego sama.
CZYTASZ
Połączenie >< (BL)
RomanceKlasa F nazywana najgorsza klasa w szkole zostaje połączona z najlepiej oceniana klasa na ich roku by pomogło im stanąć na nogi i przejść przez ten rok. Podczas wybierania miejsc w ławkach najlepsi i najgorsi uczniowie lądują w jednych ławkach. Niek...