Rozdział 18

943 96 22
                                    


-Julia-


Przysiadam na skraju łóżka, które znajduje się przy oknie i kompletnie nie wiem co mam robić. Diabeł w ludzkiej skórze ubrany cały na czarno stoi naprzeciwko mnie i wyczekuje. Powietrze wokół nas gęstnieje, a zalegająca cisza zwiastuje coś niedobrego. Najgorsze jest to, że ja nie chce dawać mu odpowiedzi na pytania, które przed chwilą mi zadał. Aby zyskać odrobinę czasu wracam myślami do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu minut. 

Opowiedzenie Lucasowi o tym co mnie spotkało było dla mnie wystarczająco trudne choć musze przyznać, że jakaś niewidzialna siła sprawiła, iż poczułam, że mogę mu zaufać. Być może podświadomość próbowała mi przekazać, że Lucas  jest w tym momencie jedyną osobą, która może mi pomóc. I tym razem również się nie myliłam, a kiedy mężczyzna powiedział mi, że mogę się schronić w domu Ethana i co najważniejsze pracować w klinice pana Michaela, myślałam że z wdzięczności zacznę płakać.

Po wyjściu z gabinetu od razu skierowałam się w stronę sali, w której leżał wielkolud. Na korytarzu ponownie ujrzałam te same twarze z tą różnicą, że wśród całego towarzystwa brakowało teraz Lucasa oraz Ethana. Obydwaj zostali w gabinecie co w ogóle by mnie nie martwiło gdyby nie przeczucie, które mówiło mi, że Ethan będzie chciał odwieść Lucasa od podjętej decyzji. 

Dziwnie mi  wymawiać jego imię nawet jeśli robię to jedynie w myślach. Jak dotąd nazywałam go Diabłem, bo to pierwsze określenie, które przyszło mi do głowy gdy go ujrzałam w ciemnej piwnicy.

Kiedy byłam już blisko wejścia do sali wszystkie rozmowy ucichły, a twarze zgromadzonych odwróciły się automatycznie w moją stronę. Nie zdążyłam jednak jakkolwiek zareagować, bo od razu podeszła do mnie jedna z kobiet, a dokładniej ta, która jak mniemam jest kimś bliskim dla wielkoluda. 

- Mam na imię Lily, jestem kobietą Alberto. Miło mi cię poznać. Nie wiem jak to się stało, że tu jesteś, ale nie ma to dla mnie znaczenia. Jestem ci wdzięczna za to co dla niego zrobiłaś - powiedziała cicho zerkając w stronę drzwi do sali szpitalnej. W jej oczach pojawiły się łzy oraz ból, który wywołał we mnie ogromny smutek. Na szczęście moja natura natychmiast dała o sobie znać szukając sposobu na poprawienie tej ciężkiej dla nich wszystkich sytuacji. 

- Miło mi cię poznać, Nie masz za co być mi wdzięczna, wykonałam tylko to co było konieczne. Poza tym gwarantuje ci, że ten wielkolud ma w sobie tyle siły, że za tydzień góra dwa będzie zdrów jak ryba - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy. Próbowałam tymi słowami oraz pokrzepiającym uśmiechem podnieść ją nieco na duchu. Czułam bowiem, że jest jej to teraz potrzebne.

Na moje słowa jeden z obecnych mężczyzn prychnął pod nosem, po czym zerknął na mnie z zaciekawieniem w oczach. Jeśli miałabym wybrać spośród tych wszystkich bandziorów tego, który wydaje się być najłagodniejszy z pewnością wybrałabym właśnie jego. 

- Masz rację, Alberto to wielki chłop, któremu nie jest straszna jakaś tam rana postrzałowa - po chwili odezwała się druga kobieta masując swój brzuch. Ten cały stres na pewno odbił się na jej stanie, nie mówiąc o zmęczeniu, które było bardzo widoczne na jej pięknej twarzy. - Mam na imię Olivia i jestem żoną Lucasa. Witaj w naszej małej, wielkiej rodzinie.  

Zdziwiły mnie jej słowa, bo dosłownie kilkanaście minut wcześniej Lucas oznajmił mi, że mogę się tutaj schronić. Skąd więc jego żona wiedziała, że zostanę obok nich na dłużej? Starałam się jednak ukryć reakcję na jej ciepłe przywitanie siadając pomiędzy obiema kobietami. Widocznie zna na tyle swojego męża, że potrafi przewidzieć jego zachowanie.

Nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na swój wygląd choć wiem, że mój specyficzny styl ubierania się zwraca uwagę wśród tłumu. Podczas gdy moi rówieśnicy segregowali ciuchy w odcieniach neutralnych by uporządkować popularną w tych czasach szafę kapsułową, w mojej garderobie wisiały na wieszakach ciuchy we wszystkich możliwych kolorach. Moje ukochane ogrodniczki nie za bardzo dodawały mi uroku osobistego, dlatego też kiedy tak zerknęłam na swoje towarzyszki w mig pojęłam jak bardzo się od nich różnie. 

Bo leczysz duszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz