28/ Zwykłe mugolskie życie i jak działają gumki

237 20 23
                                    

Regulus jak zwykle przytłumiony zawitał w progi posiadłości Blacków. Ciemne, długie korytarze ciągnęły się w nieskończoność, a portrety członków rodzinny patrzyły na niego, jakby wyczuwały od niego woń zdrajcy krwi z Gryffindoru. Dom, który bardziej przypominał gotycką katedrę niżeli miejsce gdzie się mieszka spowiły był ogromnymi ilościami magii. Magia tu, magia tam, bo przecież nie istnieje życie bez magii. Cały ten przepych powodował u Blacka koszmarny humor. Zazwyczaj odnajdował się idealnie w takich budynkach. To była po prostu jego estetyka, ale kiedy zdajesz sobie sprawę, że to nie tylko wygląd domu jest za to odpowiedzialny, a wspomnienia z tego miejsca i osobnicy w nim zamieszkali to automatycznie przestaje ci się podobać. Jedyny powód dla którego jeszcze nie zwariował był fakt, że możliwe iż uda mu się opuścić to lokum i zawitać to cudownego domu Jamesa. Wystarczy tylko, aby się wywinął z paru spotkań. Uznał, że po prostu zapyta swoich rodziców, czy będzie mógł odpuścić parę spotkać.

-Mamo, mam ważne pytanie-podszedł do Walburgi z filiżanką ciepłej herbaty z miodem, aby być bardziej przekonującym-O i to dla ciebie.-podał herbatę.

-Słucham.-odpowiedziała odkładając czytaną właśnie magiczną książkę i wzięła łyk herbaty.

-Bo chciałbym w tym roku odpuścić z jedno czy dwa spotkania i spędzić ten czas z przyjaciółmi.

Walburga przełknęła herbatę i popatrzyła na syna znad filiżanki.

-Jesteś dziedzicem rodu Blacków, bo na twojego brata oczywiście liczyć nie można-zacisnęła palce na porcelanowym uszku-I chcesz opuścić spotkania?

-No jedno czy dwa, te mniej ważne. U państwa Nott, przykładowo.

-Z jakiego powodu chcesz opuszczać spotkania? Jeszcze niedawno pierwszy byłeś, aby na nie pójść.

-No dobra, poznałem kogoś.

Walburga odłożyła filiżankę, i możliwe, że nawet się uśmiechnęła, ale mogło się Regulusowi tylko zdawać.

-Kogo takiego? Jest czystokrwista?

-Czystokrwista, ślizgonka, jej rodzice służą Czarnemu Panu.

-Która to? Zoya Zabini?

-Nie, Emma Vanity.

Walburga poprawiła swoją czarną sukienkę i złożyła elegancko ręce na kolanie.

-Trzy dni, nie więcej.

Regulus wstał natychmiast uradowany, bo szczerze mówiąc myślał, że jedyne co dostanie to wykład albo crucio. Poszedł do swojego pokoju, aby napisać list do Jamesa i poinformować go o tym, że musi wyrzucić Syriusza jutro na trzy dni, oraz do Emmy, aby poinformować ją, że aktualnie została jego dziewczyną w oczach jego rodziców.

-Że co zrobiłeś?!-podniosła głos Emma, jak tylko spotkała się na szybkiego szluga z Regulusem. Mieszkali wcale nie tak daleko od siebie.

-Spokojnie przemyślałem wszystko, za dwa tygodnie powiem, że zerwaliśmy i będzie znów w normie.

-Black! Nie poinformowałeś mnie o swoich planach, w których ja występuje! Pomyślałeś co by było gdyby to wyszło?!

-Twoi rodzice i tak pracują cały czas, więc nie spotkają się z moimi rodzicami, więc nikt się o niczym nie dowie!

-Już któryś raz cie kryje, i przysięgam, że kiedyś ci za to ukręcę łeb.

Regulus wyczuł idealny moment i idealną osobę do tego.

-Słuchaj, co do tego krycia...-zaczął, ale Vanity mu przerwała.

-Wiem, Evan nadal ćpa.-westchnęła-Ja też go cały czas kryje.

Jezioro bez dna (jegulus) (rosekiller)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz