Widziałam headcanon z Pandorą i Evanem jako bliźniaków i aż żal tak tego nie zrobić,więc oficjalnie Pandora jest Rosier😻
Żebyście się nie pogubili:
Susan Rosier-młodsza siostra Evana i Pandory (1 rok w Hogwarcie)
Pandora Rosier-bliźniaczka Evana starsza o kilka minut.
Evan Rosier-starszy brat Susan i bliźniak Pandory.
Nie mogę teraz zmienić w rozzdziale Characters bo usunie mi komentarze u gwiazdki😭
A i sorry za spóźnienie z rozdziałami ale musiałam nadrobić Pandora Gate😘-Że co kurwa zrobiłeś?-wydarł się Evan po tym jak Regulus powiedział mu o spotkaniu z Evans. Siedzieli właśnie na ławeczce popijając ciepłe napoje z kawiarenki w HogsMeade.
-Zamknij pizde Evan.-zruzgał go Barty a Black myślał,że będzie mądrzejszy od swojego chłopaka.-Co.Ty.Do.Kurwy.Ciemnej,Odpierdalasz.
Jakże się mylił w kwestii mądrości.-Co w tym złego? Wy zanim z łaski swej pożal się Merlinie wyznaliście sobie uczucia spotykaliście się z wieloma dziewczynami.-wybronił się Black. Nie kochał Lily,ale jeśli mogła mu się przydać to czemu by nie? W dodatku była miła i spokojna czym zaimponowała Regulusowi. Może i by się nawet dogadali i zaprzyjaźnili.
-Tak,ale nie z TAKIMI laskami.-odparł Evan akcentując słowa.
-Takimi czyli jakimi?
-Podłymi i zdradzieckimi?
-Evan,to że dała ci kosza to nie znaczy,że jest podła.Faktycznie Evans spławiła Rosiera. Teraz uważał to za głupie,ale wtedy był przekonany,że jest hetero i płakał całą noc po tym jak stargała list miłosny od niego. Pomógł mu wtedy Barty.
Evan szlochał w poduszkę. Właśnie zaczął się jego trzeci rok w Hogwarcie a on już zdążył to spaprać. Wyznał swoje uczucia do Lily a ta na jego oczach stargała jego list,do wysłania którego szykował się niemal rok.
Zauważył go wtedy Barty,bo Regulus tylko wywrócił oczami na jego głupie zauroczenie. Podszedł do niego i zaczął z nim rozmawiać,zrobił mu ciepłą herbatę i podsunął pod nos ciasteczka. Przegadali tak większą część wieczoru,do czasu aż Black nie uderzył ich poduszką i kazał się zamknąć bo idzie spać,na co oni tylko zaczęli robić mu na złość.
Nad ranem Lily podeszła do Evana i przeprosiła oraz zaprosiła na randkę na błonie.
Rosier niesamowicie się ucieszył na to i szykował się tak długo,że prawie by nie zdążył. Zebrał dla niej kilka stokrotek i kupił jej ulubioną czekoladę. Kiedy zjawił się w umówionym miejscu jej nie było. Kiedy przyszła spóźniona zbliżyła się do niego. Prawie się pocałowali,ale on nie czuł ani motylków ani pociągu. Kiedy ich usta miały się zetknąć ona po prostu go odrzuciła a wtedy wzrokiem wyłapał Snape'a,który tylko się szyderczo z niego śmiał.Wrócił smutny do dormitorium,gdzie uczył się Barty.
-Co się stało?-zapytał.
-Nic.
Barty mu nie uwierzył i podszedł do niego zabierając mu z rąk czekoladę i kwiaty. Roślinki umieścił pomiędzy stronami zeszytu-które zresztą ususzone nadal trzyma w słoiczku,który zawiera wszystkie kwiaty jakie dostał od Evana- a czekoladą zaczął się objadać. Poklepał miejsce obok siebie na łóżku i Rosier przystał na jego propozycję.-Faktycznie dobra ta czekolada-skomentował brunet-Co się stało?
Evan opowiedział mu wszystko ze szczegółami. Nigdy przed nikim się nie otwierał,ale czuł,że mu może zaufać. Rozpłakał się,ale Barty go nie wyśmiał. Nieśmiało przytulił a Rosier jakby doznał olśnienia. Motylki mało co nie rozwaliły mu brzucha a każdy dotyk Croucha był jak ogień. To nie Lily była jego miłością. Był nią Barty.Następnego dnia Evan dowiedział się o pewnym zajściu na lekcjach eliksiru. Rudowłosa nagle zrobiła się cała zielona i wyglądała trochę jak skrzat. Każdy patrzył na nią jak na dziwoląga a Barty tylko podśmiechiwał się pod nosem obracając w palcach buteleczkę z miksturą odpowiedzialną za to wydarzenie.
CZYTASZ
Jezioro bez dna (jegulus) (rosekiller)
RomanceRegulus Arcturus Black,pan idealny,praktycznie dziecko,które boi się samotności ale zarazem nie lubi przebywać wśród ludzi. Chłopak,który tonie w jeziorze uczuć i samotności,które jakby mogło się wydawać nie ma dna. Sam je sobie wykopał i napełnił...