Rozdział 19/Barty co ty odkurwiasz

269 28 14
                                    

Nie będzie rozdziałów Emmy i Addie, bo nie umiem robić nic innego poza traumatyzowaniem bohaterów 😭
Więc to daje nam rozdział w którym nasze misiaki kociaki wracają do Hogwartu😍

Minął równy tydzień od zawieszenia, a Regulus właśnie pakował swoje rzeczy z powrotem do kufra.
Cała ich szóstka dostała pozwolenie na powrót.
Pierwsze kilka dni spędził u Jamesa, a póżniej w swoim domu.

Po wpakowaniu wszystkiego co wyniósł z Hogwartu i wpakowaniu paru dodatkowych rzeczy, zszedł po schodach na dół, aby przeteleportować się za pomocą kominka. „Pożegnał" się z rodzicami na zasadzie takiej, że postawili mu więcej ograniczeń, nastraszyli i odeszli w inne części domu.

Black bezproblemowo dotarł do kominka w pokoju wspólnym Slytherinu. Był oczywiście pierwszy z ich grupki, więc postanowił podejść do swojego dormitorium i się w spokoju rozpakować, zanim nie nadejdzie Evan i Barty rzucający swoje ubrania i rzeczy po wszystkich zakątkach dormitorium i tłumacząc to tym, że później to posprzątają.
Spokój nie potrwał długo, bo szybko został dopadnięty przez Zoyę i Dorcas.

-Reg!-wykrzyczały i rzuciły się w jego ramiona a on je przywitał.-Jezu tak nudno było bez was!

-Mi was też miło widzieć-odpowiedział i wziął od Dorcas swojego kota.-Arietis, nasrałaś im pod łóżka?

Ich wymianę zdań przerwał huk otwieranych drzwi i był to nie kto inny jak Evan i Pandora. Kłócili się.

-Tak? To może moja wina!-wykrzyczała Pandora.

-Oczywiście, że twoja! A kogo innego?

-No nie wiem, może twoja?

-Nie.-odpowiedział Evan i rzucił kufrem o podłogę.

-Kutas-przezwała go Pandora-O, hej wszystkim.

Wszyscy się przywitali, a Evan wydawał się, jakby czegoś szukał.

-Nie ma jeszcze Barty'ego?-zapytał i w tym samym momencie drzwi się delikatnie otworzyły i wyszedł zza nich Barty Crouch Jr. jednak wyglądał inaczej.
Jego włosy były elegancko ułożone i w jego naturalnej barwie, gdzie zazwyczaj miały dwa kolory i były mocno rozczochrane, a ubiorem ani trochę nie przypominał siebie. Eleganckie spodnie, koszula i dopasowany sweter, a jego buty z conversów przeszły w dostojne lakierki.

Evan niemalże w wbiegł w niego i przyciągnął do długiego pocałunku, ale Barty go odtrącił.
Rosier zmarszczył brwi i był mocno zaskoczony.

-Coś nie tak?-zapytał.

-Możemy pogadać?-to w jaki sposób Barty składał słowa było zaskakujące i niepodobne do niego.

Evan się zgodził, a Regulus przyglądał się całej sytuacji. Nie chciał być wścibski, ale ta dwójka jest nieobliczalna, więc kiedy reszta wyszła z dormitorium, Regulus poszedł do łazienki, nasłuchując.

-A więc?-zaczął Evan.

-Nie zaczyna się zdania od „a więc"-poprawił go, co zaskoczyło Evana i Regulusa, bo Barty sam zawsze dla zabawy popełniał masę błędów.-Chciałem pogadać na temat naszego związku-ostatnie słowa powiedział z obrzydzeniem.

-O co chodzi?-mimo że Regulus nie widział jego wyrazu twarzy, to doskonale wiedział, że Evan w przerażeniu zmarszczył brwi.

-Nie chcę już być z tobą.-powiedział beznamiętnie Barty-Zrywam z tobą.

Regulus słyszał już tylko niespokojny oddech Evana i trzaskające drzwi. Wyszedł z łazienki i obdarzył Barty'ego zdziwionym spojrzeniem a następnie wybiegł za Evanem.

Jezioro bez dna (jegulus) (rosekiller)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz