TO BYŁA MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA, PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY JEST ICH PEWNIE DUZO (wybaczcie).
Hej jestem Nicole Walker, uczęszczam do szkoły w Los Angeles. Mam dwójkę swoich ulubionych przyjaciół Jenne i Nicka, jesteśmy nierozłączni. Mam brata Briana, jest dla mnie wszystkim, mamy dobry kontakt od zawsze, obgadujemy pełni ludzi, bawimy sie razem, oglądamy. Brian był najlepszym bratem! Niestety mój ojciec zginął 3 lata temu w wypadku. Jest mi okropnie przylro z tego powodu, ale zawsze moj tato powtarzał, że jeśli on zginie.. żebym nie martwiła się tym, żebym szła dalej przed siebie. Wychował mnie dobrze, był moim przyjacielem, zawsze w wakacje łowiliśmy ryby w tym samym miejscu, lecz nie w Los Angeles tylko w Outer Banks. Tam właśnie mój tato sie wychował, po 15 latach mieszkania tam wyjechał do Hiszpanii i poznał się z moją mama. Zawsze przyjeżdżaliśmy do Obx na wakacje, mam tyle wspomnieć wraz z moim bratem! Lubiłam tam spędzać czas lecz zawsze brakowało mi tam moich przyjaciół.. Jenny i Nicka.
Właśnie skończyłam lekcje, szłam w raz z Jenna i Nickiem. Mieszkaliśmy niedaleko siebie i zawsze razem wracaliśmy. Moje życie było cudowne, nic nie zmieniać.. nic nie polerować! cudowne! kochałam je.
Pa! do jutra kocham was!- pożegnałam się z Jenna i Nickiem i poszłam do domu. Moi przyjaciele mieszkali ulice dalej i zawsze a tym samym momencie się rozchodziliśmy.
-Hej mamo!- krzyknęłam. Moja mama wlansie gadała z kimś przez telefon na górze ale ja to zignorowałam.
W domu był Brian, miał smutną twarz, nie wiedziałam co się stało, lecz wiedziałam że coś mu leży na sercu.
-Brian.. posłuchaj, widzę że cos jest nie tak, mów.- oznajmiłam stanowczo.
-Niech mama ci powie- powiedział oschle, a ja się zdziwiłam.
- Nicole, mam ci coś dosyć ważnego do powiedzenia. - oznajmiła moja mama kończąc rozmowę z kimś. Zdziwiłam się i nie wiedziałam co mam robić.
-Za dwa dni jedziemy to Outer Banks. - oznajmiła moja rodzicielka.
- To jakiś żart?- powiedziałam i usłyszałam tylko lekki chichot mojego brata, wiedział, że tak zareaguje.
-Nie złodko, przeprowadzamy się, nie chce żebyś była zła, byłaś w Outer wiele razy, masz tyle wspomnieć z Brianem i tatą. Będzie fajnie.- powiedziała moja mama.
-A co z szkołą? przyjaciółmi? wiesz ja ich lubię, Jenna i Nick są ze mna odkąd byłam mała mamo..- dodalam i posmutniałam.
-W szkole został ostatni tydzień świadectwo dadzą ci jutro, już wszystko uzgodnienie. A Nick i Jenna będą mogli Cię odwiedzać w Obx tak samo jak ty ich, przecież stać nas i ich na bilety w tą i spowrotem. Poza tym mozesz z nimi codziennie pisać i gadać- odpowiedziała moja mama po czym mnie przytuliła.
-Dobrze Mamo, kocham cię. - powiedziałam przytulając ją.
-Wiem, że nie będzie na początku łatwo ale dasz radę- powiedziała moja rodzicielka. Ja się uśmiechnęłam i wyszłam. Od razu po wyjściu mój uśmiech wyparował.
Nie wspomniałam ale moja mama jest projektanta wnętrz, CUDOWNIE TO ROBI! Mój "przyszywany" ojciec jest biznesmenem, ma własną fimre i pracował w korporacji. Jestem zwykłym dzieckiem, jestem ogromnie wdzieczna za to co mam. Mąż mojej mamy był bardzo fajny i miły, nawet lubiłam go. Lubił kupywać mi i mojemu bratu prezenty i razem grać w różne gry itp. Spędzaliśmy dużo czasu razem, mówił że nigdy nie dorówna naszemu prawdziwemu ojcowi ale ja się cieszę ze chociaż go mam. Niestety w szkole nie zawsze miałam łatwo, często byłam wyzywana bądź poniżana. Starałam nie zwracać na to uwagi i iść dalej przed siebie. Kiedyś trenowałam boks i akrobatykę, niestety po wielu kontuzjach musiałam odpuścić, lecz nadal staram się codzinnie rozciągać. Przez to że jeździliśmy co roku na wakacje do Outer Banks umialam jeździć na desce surfingowej, tato i mój brat mnie uczyli, cudosnie było z nimi spędzać tak czas.
![](https://img.wattpad.com/cover/363553333-288-k615177.jpg)
CZYTASZ
Outer Banks - the best life in the world. // Rafe Cameron
Teen Fiction16-letnia Nicole Walker przeprowadza się co do Outer Banks wraz ze swoją rodziną. Jej ojciec zmarł gdy miała 14 lat, dziewczyna przyjeżdżała do Outer Banks na wakacje. Po tym jak jej ojciec umarł nie było jej tu jej już nigdy. Zyje i mieszka teraz z...