Szliśmy i szliśmy aż w końcu jakaś blondynka nas nie zaczepiła.-Hej Nicole! Jak moja rodzina ma kolacje z wami jutro. Ja jestem Sarah Cameron, pamiętacie?-
-Hej Sarah to serio ty? fajnie cię znów widzieć!- oznajmiłam.
-Ja muszę lecieć, trzymajcie się pa!-
-Nie zadawaj się z moim bratem, to dupek- powiedziała szeptem blondynka i puściła mi oczko. Rozeszliśmy się.-Ta Sarah wydaje się fajna w w sumie, co myślisz?- spytałam brata.
-Jest git, przynajmniej taka się wydaje. Mam nadzieję że reszta grubych ryb też się tak zachowuje, ale ją też znaliśmy wcześniej więc to logiczne że ma takie nastawienie do nas.- dodał.
-Bądźmy dobrej myśli.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.-O widzę chyba Jj'a!- wykrzyknęłam i pomachałam mu.
-Siema! jak spało się w raju na ziemi?- powdział uśmiechnięty Jj.
-Dobrze, dosyć dobrze, było by lepiej gdyby Brian nie obudził mnie szukając czegoś w moim pokoju.- powiedziałam i szturchnęłam brata.- Właściwie co tam szukałeś co? hmm- dodałam.
-Kasy, a czego innego mogłem szukać? nie chciałem cię budzić ale jakoś tak wyszło, oddam ci w tym tygodniu tą stówkę.- powiedział wesoły Brian.
- Pedał - dodałam, uderzyłam brata i przytuliłam się z Jj.
-Jj wiesz że jutro idziemy na jakąś kolację u Cameronów? Szczerze nie zbyt chce mi się tam iść.- dodalam.
-Uu, wiesz Ward ma syna, tylko się nie zakochaj rybciu- powiedział cały wesoły Jj, Brian ciągle się śmiał.-A co zazdrosny?- odpowiedziałam śmiejąc się.
-Ale powiem ci że jest pedałem gorszym niż twój brat więc nie warto plus połowa wyspy na niego leci.- dodał i puścił mi oczko.
-Luz nie zakochuje się w pedałach gorszych niż mój brat.- powiedziałam i podniosłam jeden końcik ust.
Brian ciagle się nam przyglądał, aż w końcu nie wytrzymał.
-Idziemy surfować zakochane gołąbeczki?- powdział i odszedl od nas.
-Zjeb, spierdalaj braciszku!- dodałam w połowie wesoła i wkurzona. Jj się tylko zaśmiał i poszedł za nami.
-W piątek jest impreza na plaży, taka luźna, przyjdzie połowa wyspy, z okazji lata.- powiedział Jj.
- Wiesz co, zazdroszczę ci że nie musisz już chodzić do szkoły.- dodał.-Może i fajnie ale zanudzę się podczas tego tygodnia, z wami jest suuuuper!- roześmialismy się wszyscy i poszliśmy surfować.
Rozłożyłam koc na plaży zdjęliśmy ubrania i weszliśmy do wody w samych strojach. Posurfowalismy z godzinę i zrobialm mała przerwe żeby napić się wody. Gdy szłam się napić zauważyłam w oddali stojącego Rafe Camerona gapiącego się na mnie. Znowu mnie wkurwił, mam ochotę mu przyjebać ale jego ojciec jest wspólnikiem Chrisa więc odpuszczę. W szkole często byłam zamieszana w bójki bo moi przyjaciele nie umieli się bić. Nie mówię ze ja byłam jakaś najlepsza ale znałam podstawy i umiałam to robić. Obstawiam że bym sobie nie poradziła z tym dupkiem więc może i dobrze że go nie walnelam. Po 10 minutach przyszli Jj z moim bratem. Pogadaliśmy trochę zjedliśmy kanapki i napiliśmy się wody, potem wróciliśmy surfować. Od godziny próbuje zrobić trika którego nigdy jeszcze nie robiłam. Wczoraj oglądałam jak to zrobić aż w końcu się udało. Z naszej trójki udało zrobić się to tylko mi. Jj i mój brat też robili jakieś fajne triki których ja nie umiałam, nie byłam profesjonalistką ale nie byłam też jakaś najgorsza w to. Z domu wyszliśmy około 11:15, gdy wracaliśmy była już 15, za dwie godziny mamy mieć spotkanie u Johna B z resztą, mieliśmy sporo czasu żeby kupić jakieś pierdoły i się ogarnąć. Gdy wróciliśmy mama z Chrisem obsypali nas setkami pytań, gdzie to my byliśmy, z kim. Odpowiedziałam na wszystkie i ucieszyli się ze przyjaźnimy się z płotkami. Moja mama i Chris nie mieli żadnych przeciwwskazań żeby zadawać sie z płotkami. Moja rodzicielka wiedziała że są fajni, nawet nasz tato Robert kiedyś często spędzał z nimi i nami czas. Masz ojciec i ojciec Johna B byli najlepszymi przyjaciółmi, tak się poznaliśmy, przez ojców hah! Mama pozwalała mi czasem wychodzić na imprezy i trochę popić ale nie za dużo żebym nie skończyła z kimś nie wiadomo gdzie. Na imprezy zawsze chodziłam z Noah. Nie przepadaliśmy jakoś bardzo za takimi rzeczami. Nick i Jenna byli na każdej imprezie, ja z Noah za to wolałyśmy coś porobić razem, np na zewnątrz. Mój brat, ciężko stwierdzić gdzie chodził i co robił. Bardziej wolał jeździć autem i się ścigać. Nasz tato Robert, kochał jeździć autem, zawsze chodziliśmy z nim na gokarty. Mam 16 lat i od pół roku zdane prawko, za niecały tydzień kończę 17 więc luzik hah! Nie mam swojego auta, ale za to mam motorower, też często ścigaliśmy się na jakiś wyścigach z moim bratem. Życie w LA było takie.. normalne. Było fajnie oczywiście ale chwilami było nudno. Półtora roku temu, odbyła się strzelania w mojej szkole, przez jakieś pół roku miałam traume i bałam chodzić się do szkoły. Teraz już wszystko sobie ułożyłam. Najgorsze w tym było to że zginęła moja ulubiona pani woźna. Było mi smutno bo bardzo ją lubiliśmy z moją klasa, wypuszczała nas zawsze na wagary. Teraz już jestem przyzwyczajona do pistoletów i innych pierdół. Ostani raz strzelanina była pół roku temu, na szczęście nikt nie zginął bo jakiś dzieciak z sąsiedniej szkoły, wziął pistolet i zaczął strzelać. Był w podstawówce więc było logiczne że nie trafi. Po ostatniej strzelanie nie miałam już traumy, żylam normalnie.
CZYTASZ
Outer Banks - the best life in the world. // Rafe Cameron
Teen Fiction16-letnia Nicole Walker przeprowadza się co do Outer Banks wraz ze swoją rodziną. Jej ojciec zmarł gdy miała 14 lat, dziewczyna przyjeżdżała do Outer Banks na wakacje. Po tym jak jej ojciec umarł nie było jej tu jej już nigdy. Zyje i mieszka teraz z...