Deja vu?

228 2 1
                                    

Obudziłam się razem z Sarah leżącą obok mnie, czyli po imprezie wylądowałam u niej, nice. Gdy chciałam wstać coś zabolało mnie na nodze. Popatrzyłam na swoją, przypomniała mi się pewna sytuacja, właśnie dziś o 2/3 poparzyła mnie meduza, fajnie. Sarah jeszcze spała więc w sumie wróciłam na swoje miejsce i zaczęłam rozmyślać. Rozmyślać o tym co zrobiłam źle, Rafe jest na mnie wkurwiony chociaż mu się nie dziwię, Jj jesy wkurwiony? Nie wiem już sama, ten blondyn stracił jakąkolwiek wartość w moich oczach przez to co powdział, chociaż był szczery, lecz nie musiał mi robić jebanej nadzei. Miałam teraz straszne wyrzuty sumienia co do Rafe'a. Na początku był dla mnie nie do zniesienia, chociaż nie gadałam z nim jakoś dużo to i tak mam wrażenie że go zraniłam. Nie umiem tak szybko przywiązywać się do jakichkolwiek nowo poznanych ludzi, tym bardziej że to jest chłopak, Rafe Cameron.

- Która to już jest - spytała nagle blondynka przecierając oczy.

- O hejka, 14:49 - odpowiedziałam przyjaciółce. - Jest Rafe? - dodałam.

- Chyba nie ma - burknęła.

- Bo wiesz, tamto co mówiłam przed imprezą to to prawda, i jeszcze do tego mam wyrzuty sumienia że go zraniłam - wpuściłam powietrza i zamknęłam na chwilę oczy.

- Nie skomntuje tego ale nie przejmuj się, on ma w dupie zachowanie innych lasek, wątpię żeby się przejął - oznajmiła bez emocji.

- Skąd wiesz że akurat każda tak traktuje? I na dodatek jestem siostrą jego przyjaciela i najlepszą przyjciolką jego siostry - popatrzyłam na Sarę która próbowała znaleźć swój telefon.

- Skompilowane - wstała szukając dalej telefonu.

- Może powinnam się z nim spotkać i mu powiedzieć wszystko? - spytałam ponowanie.

- No możesz w sumie, chociaż nie wiem czy nie da ci kosza - zaśmiała się pod nosem. - A tak serio to wydaje mi się że to będzie najlepszy sposób na rozwiązanie tego - burknęła.

- Dobra spytam się czy jutro gdzieś wyjdziemy - uśmiechnęłam się i wysłałam z łóżka.

Weszłam w swoje wszystkie powiadomienia, milion telefonów od rodziców oraz brata, i.. Rafe'a!

- O kurwa bo ja miałam z płotkami się spotkać - podniosłam trochę głos.

Szybko odpaliłam nasz czat grupowy z p4l. Napislalam "Hejka, na którą to spotkanie", a następnie dodałam " Obudziłam się przed chwilą.

Odpisali że około 19:30 spotkamy się przy plaży z deską. Mega.

Zaczęłyśmy się ograniać, ubrałyśmy jakieś topy do tego wygodne spodenki.

- Ej właśnie robię urodziny - zaczęła Sarah. - Za tydzień mam w ostanie dni wakacje więc myślę że musimy zrobić najlepszą imprezę na jakiejkolwiek będziemy - powdziała uśmiechnięta blondynka.

- Tak! Pomogę ci i będzie zajebiście, już to sobie wyobrażam! - odpowiedziałam podekscytowana zakładając jakieś gacie i koszulkę.

- Zrobić ci śniadanie jakieś? - spytała blondynka na co ja przytaknęłam. - To tosty będą na dole czekać wraz ze mną na ciebie - dodała Sarah puszczając mi oczko po czym zeszła na dół do kuchni.

Ja szybko się ogarnęłam, wzięłam jakieś ubrania Sarah, umyłam twarz i zeszłam na dół.

- O idelanie - powiedziała blondynka podając mi talerz.

- Dziękuję - oznajmiłam uśmiechając się w stronę mojej przyjaciółki. - I obmyśliłam już plan z Rafe'em - dodałam.

- Dawaj mów, ocenię - parsknęła Sarah zagryzając tostem.

Outer Banks - the best life in the world. // Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz