* SET *
Nieprzespane noce całkowicie mnie wykończą. Od rana chodziłem zły jak osa, a wszyscy bracia omijali mnie szerokim łukiem, nawet nie próbując zaczepiać. Jedynym odważnym był Risk, który przywołał mnie tuż po śniadaniu do biura. Usiadłem na wprost niego na sofie i skrzyżowałem na klacie ręce. Jego mina wyraźnie wskazywała, że za chwilę zacznie się do mnie przypierdalać.
– Set, kurwa, co się z tobą dzieje? Wczoraj nie czepiałem się, bo widziałem, że nie jesteś w humorze, ale to jak potraktowałeś Beth było poniżej krytyki – strofował mnie, a ja się uśmiechałem na myśl, jak ją opierdoliłem.
Po uratowaniu zielonookiej, do baru dojechał Risk i razem weszliśmy do środka. Gdy tylko wziąłem łyk piwa, ta bezmózga blondzia usiadła mi na kolanach, wpychając cycki pod nos. Bardzo się zdziwiła, gdy jej dupa wylądowała na podłodze, a ja będąc w furii, zacząłem wyrażać opinię na jej temat.
– Była nachalna. Nie lubię czegoś takiego – skwitowałem.
– Wyzwałeś ją od kurew i glonojadów
– Niech wie, co o niej myślę – upierałem się przy swoim, doprowadzając przyjaciela do frustracji.
– Kurwa, tobie coś jest i za cholerę nie mogę rozgryźć co. Od pewnego momentu zmieniłeś się nie do poznania. Kiedyś dzień w dzień zaliczałeś dziwki, teraz gdy któraś do Ciebie podejdzie, dostajesz szału. Byłeś duszą towarzystwa, aktualnie przed wszystkimi, łącznie ze mną, się zamykasz. Masz jakieś problemy, o których nie mówisz? Przestało ci się podobać w klubie? Chcesz odejść? – Widziałem, jak ostatnie pytanie sprawiło mu ból.
Od dziecka byliśmy braćmi z wyboru, a nie z przymusu. Gdybym odszedł, złamałbym mu serce i wszystko zmieniłoby się diametralnie. Ten klub nie byłby już taki sam. Byłem tego w pełni świadomy.
– Nie zamierzam nigdzie odchodzić i nie wyobrażam sobie życia poza Death Road, więc przestań przeżywać. Po prostu mam kryzys.
Usiadł obok mnie, łącząc dłonie pomiędzy kolanami. Wbił we mnie pytające spojrzenie, oczekując, że wyjawię mu, co siedzi w mojej głowie. Nie słysząc ciągu dalszego, dopytywał:
– To zostanie między nami. Powiedz, co cię gnębi? Wyduś to z siebie, bo naprawdę się martwię.
No i chuj nie odpuści.
– Powiedzmy, że kogoś poznałem. – Tymi słowami otworzyłem wrota piekła.
Risk wyprostował się, robiąc wielkie oczy.
– Ja pierdolę. Ty się zakochałeś – wykrztusił z trudem, po czym rzucił ten swój głupkowaty uśmieszek. – No i teraz wszystko się zgadza.
Olśniło go.
– Nie, kurwa, nie zakochałem się – rzuciłem oburzony. – Po prostu fascynuje mnie pewna dziewczyna. Chcę ją poznać. Dowiedzieć się czegokolwiek na jej temat. Ale za każdym razem, gdy spotykamy się przypadkiem, ucieka ode mnie, gdzie pieprz rośnie. Zachowuje się, jakby zobaczyła samego diabła.
Dupek zaczął dusić się ze śmiechu.
– Ja pierdolę. Chciałbym to zobaczyć.
Podniosłem łapę do góry i pokazałem mu fucka.
– Spierdalaj.
Opanował atak śmiechu i poklepał mnie po ramieniu.
– Przyjacielu, jesteś wytrwały i nie ma przeciwności, która stanęłaby na Twojej drodze do osiągnięcia celu. Założę się, że już niedługo go osiągniesz.
CZYTASZ
Doścignąć wolność #1
RomanceDoścignąć Wolność jest pierwszym tomem serii Death Road rozpoczynającym historię ludzi, pragnących osiągnąć szczyt wyzwolenia. Za wszelką cenę próbują doznać spokoju i uwolnić się od zniewalających kajdan. Powieść budzi skrajne emocje. Pisząc ją odc...