Rozdział 14

22 2 0
                                    

Zachęcam do pozostawiania komentarzy
i gwiazdek
✨✨✨

Po zaparzeniu dla wszystkich herbaty zasiadłam do drewnianego stolika, pokrytego białym obrusem z błyszczącymi nitkami.

Obie kobiety zajęły miejsca przy stole, a po chwili dołączył do nas tata.

— Tata nie żartował. Całkiem niezłe policzki sobie sprezentowałaś — zachichotałam, na co moja mama przewróciła seledynowymi oczami.

Grace - moja mama od zawsze lubiła dbać o siebie i inwestowała w różnego rodzaju zabiegi upiększające. Co ważne, za każdym razem robiła to nieprzesadnie. Po jakimś czasie namówiła do tego ojca. Grace jest atrakcyjną kobietą jak na swój wiek i widać to po jej zadbanej twarzy, na której są znikome zmarszczki. Długie, falowane włosy już od wielu lat maluje na ciemny blond, a manicure w kolorze czerwieni wygląda zawsze jakby był świeżo po wyjściu od kosmetyczki.

— Oh, Elizabeth. To była najlepsza decyzja jaką podjęłam. Może wybierzesz się ze mną bo powoli robią ci się zmarszczki w kącikach oczu. Twarz też masz jakąś bladą jak na Kalifornię. Słońce to dawno ciebie nie widziało — uszczypnęła mój policzek, na co skrzywiłam się.

— Mamo, a mnie nie chcesz zabrać na powiększanie ust — oburzyła się młodsza siostra.

— Jeszcze jesteś za młoda, kochanie. Jak będziesz po trzydzieste tak jak Elizabeth to nawet zapłacę za twoje zabiegi, a teraz nawet jednej zmarszczki nie widzę u ciebie. — rodzicielka pogroziła palcem dziewczynie. — Wystarczy, że na razie muszę płacić za twoje studia  — dodała po chwili, na co ojciec przytaknął na jej słowa.

— Clarissa nie jest po trzydziestce, a zrobione ma piersi — stęknęła.

Upiłam łyk gorącej herbaty i wsłuchiwałam się w dyskusję, która nad wyraz była przekomiczna. Nigdy nie byłam fanką żadnych zabiegów i pasowało mi to jak wyglądałam, dlatego nie zrozumiem nigdy nastawienia reszty rodziny.

— Clarissa zarabia pieniądze to może sobie pozwolić, a ty jesteś na naszym utrzymaniu i studiujesz — wtrącił się ojciec do rozmowy.

— Może zmieńmy temat. — wtrąciłam się w rozmowę. — Tato, może powiedz mi, jak funkcjonuje kancelaria? Ezra radzi sobie ze wszystkim? — zagadnęłam.

— Dawno u nas nie był ale z tego co wiem to nie ma żadnych problemów. Powinnaś odciążyć już brata bo za długo zajmuje się kancelarią. Wróć na swoje miejsce — zaczął. — Ezra musi zająć się rodziną, a aktualnie prowadzi wojnę z teściami i żoną — westchnął głośno.

— Znowu Mary ma problem? Od początku mówiłam, że ona nie jest idealną kandydatką na żonę. — Zmarszczyłam brwi na wypowiedzianą informację przez ojca.

— Może i nie jest ale wiedząc jaka ona jest, powinnaś odciążyć swojego brata od problemów. Miałaś wrócić po kilku miesiącach, a zamieniło się to w dwa lata! — Mężczyzna uniósł swój głos.

Wzdrygnęłam się na jego ton, a na samą myśl o tym zaczęły napływać wyrzuty sumienia. Niestety, ojciec miał rację. Zostawiłam starszego brata samego z tym całym bałaganem nawet nie zwracając uwagi na to, że jemu też może być ciężko.

— Edward! — warknęła na niego mama.

— Nie, mamo. Tata ma rację. Powinnam wrócić, aby Ezra uporządkował swoje sprawy rodzinne. Po świętach zakończę jego pełnomocnictwo i będzie miał więcej czasu dla Mary i Avy. Za długo zwlekałam z decyzją — przerwałam swojej mamie bo wiedziałam, że mogłoby za chwilę dojść do kłótni.

Akt uwolnienia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz