Rozdział 29

11 1 0
                                    

ZACHĘCAM DO POZOSTAWIANIA ŚLADU. KAŻDA OPINIA JEST NA WAGĘ ZŁOTA
✨✨✨

Kolejne tygodnie minęły mi na zwolnieniu lekarskim od pani psycholog, która teraz wydawała się odpowiednią do mojego przypadku.

Zmiana lekarza była poważną decyzją w moim życiu i to właśnie dzięki długim rozmowom z rodzicami oraz Alexem postanowiłam zmienić psycholog i był to dobry wybór.

Dzięki nowej pani doktor zaczęłam stawać szybciej na nogach. Zaczęłam dostrzegać pewne aspekty w moim życiu, a samo dostrzeganie pozytywów przychodziło naturalnie.

Na uczelnie w dalszym ciągu nie wróciłam, zaś kancelarią zajęłam się od razu. W międzyczasie udało mi się dopisać kolejne dwa wygrane procesy na swoje konto, a razem z wygranymi procesami zaczął ruszać mój i Damona.

W całość sprawy został zamieszany również ojciec mojego byłego narzeczonego, który będzie zmagał się w oddzielnym procesie.

Alex zapewnił mnie, że zajmie się wszystkim, przez co mam się nie zamartwiać i jedynie skupiać się na sobie. Sama relacja z brunetem przechodzi kolejne etapy, a mieszkanie ze sobą zbliżyło nas do siebie.

— Przepraszam, czy czeka pani na kogoś? — zapytałam, gdy przed drzwiami do domu Alexandra spotkałam młodą blondynkę.

— Oh! — Spojrzała wymownie w moją stronę, gdy zamykałam samochód. — Ja do Alexa wpadałam, a pani kim jest? — zapytała z szczerym uśmiechem na twarzy.

Zmierzyłam dziewczynę od góry do dołu i zmarszczyłam brwi. Blondynka prawdopodobnie mogła wyglądać na dwadzieścia pare lat. Była dosyć szczupła, lecz na obcisłej sukience odznaczający brzuszek mógł świadczyć, że jest w początkowej ciąży lub jest fanką tłustych burgerów.

— Jestem partnerką Alexandra i mieszkam razem z nim — wskazałam głową na budynek.

Dziewczyna rzuciła zdziwione spojrzenie w moją stronę, by następnie jej wyraz zmienił się w uśmiech pomieszany ze znikomym współczuciem.

— Ah, to ty. Xander nie powiedział ci jeszcze o niczym, prawda? — Rzuciła we mnie zamyślony wyraz twarzy.

— Xander? Nie rozumiem.

— Ah, nazywam go tak pieszczotliwie. Jestem Adrienne, a z Alexem spotykam się od bardzo długiego czasu, ale niedawno mieliśmy małe zgrzyty. — zaśmiała się niezręcznie i machnęła dłonią. — Jakiś czas temu pogodziliśmy się i jak widać — przeniosła dłoń na swój brzuch — nie zdążył ci tego powiedzieć.

Nagle mój brzuch zacisnął się w wąski supeł, a serce przyspieszyło tempa.

Okłamał mnie?

Alexander Morgan mógł być tak zakłamanym meżczyzną i spotykał się z tak młodą dziewczyną, która mogłaby być jego studentką.

Studentką, którą mógł uczyć i tą, z którą mógł mieć romans.

Sam wygląd jej młodej twarzy i ostrego makijażu świadczył o niej wiele.

— Żartujesz sobie ze mnie?

— Nie miałabym serca, ale może i lepiej, że dowiedziałaś się o tym teraz. Xander zrobił to jedynie w ramach zemsty za moje zachowanie. Miał na dniach powiedzieć ci o tym, a przynajmniej tak mi obiecywał. — Mruknęła, po czym pogładziła swój malutki brzuszek. — Może wpuścisz mnie do środka? Kobiecie w ciąży potrzebny jest odpoczynek, a ja z chęcią usiadłabym i wypiła kawy.

Zaskoczona poprawiłam swoją aktówkę wraz z torebką i skierowałam się w stronę drzwi. Próbowałam zachować spokój, lecz w środku rozklejałam się na małe kawałeczki.

Akt uwolnienia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz