Rozdział 19

15 1 0
                                    

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i gwiazdek
✨✨✨



Po rozmowie z bratem rozbolała mnie głowa do takiego stopnia, że przekazałam większość zadań swojej asystentce. W kompletnej ciszy wróciłam do swojego domu, aby w spokoju odpocząć od nadmiaru myśli. Czułam okropny ciężar na swojej głowie i potrzebowałam jedynie położyć się do swojego łóżka. Było mi ciężko przyswoić informacje o sytuacji rodzinnej, która była kiepska. Niemniej, miałam cichą nadzieję, że po jakimś czasie wszystko się ustabilizuje. Chciałam jedynie, aby młodsze siostry przestały się buntować. To na pewno pomogłoby w naprawieniu relacji z rodzicami.

Z nagła rozległ się dźwięk dzwonka w całym domu. Zdezorientowana spojrzałam w stronę drzwi z obawą, że za nimi stoi mój były narzeczony. Niepewnie podeszłam do drzwi i wolnym ruchem spojrzałam przez wizjer, w którym mogłam dostrzec Alexandra, więc otworzyłam drzwi bez większego zawahania.

— Witaj, Elizabeth. Wracałem do domu z pizzą i pomyślałem, że może wpadnę — uśmiechnięty mężczyzna uniósł pudełko z pizzą.

— Miło ciebie widzieć, Alex — odpowiedziałam szczerym uśmiechem i zrobiłam miejsce, aby mężczyzna wszedł do środka.

Podał mi pudełko, po czym zabrał się za ściąganie płaszcza i butów. Zaprosiłam mężczyznę do salonu, a sama udałam się do kuchni po talerze i ostrą oliwę do pizzy, którą mężczyzna uwielbiał.

— Wybacz, proszę, że bez zapowiedzi, jednakże bardzo chciałem cię zobaczyć — jego ciepły głos otulił moje uszy, gdy weszłam do pomieszczenia z potrzebnymi rzeczami.

— Nic się nie dzieje, wróciłam wcześniej z kancelarii i miałam iść spać — mruknąwszy, zajęłam miejsce na kanapie obok mężczyzny i włączyłam telewizję w tle.

— Jak pierwszy dzień? Pewnie ciężko było się przystosować do dawnych obowiązków — złapał za kawałek neapolitańskiej pizzy i ułożył na swoim porcelanowym talerzu ze złotym paskiem.

— Właściwie to nic się nie zmieniło, od kiedy oddałam interes bratu. Dalej pracują te same osoby, chociaż nie jest ich aż tak wielu bo jest tam tylko trzech prawników wraz z moim bratem, moja asystentka oraz główna sekretarka. Od początku wszyscy byli zgrani i dalej tak pozostało, co mile mnie zaskoczyło — wytłumaczyłam, a następnie wzięłam kęs swojej kolacji.

— Cieszę się, że wszystko idzie do przodu w twoim życiu, a decyzja o odsunięciu brata z zarządu z pewnością nie była łatwa.

— Nie miałam wyjścia bo zostałam przyciśnięta do ściany — westchnęłam na same wspomnienia świąt.

Brunet zmarszczył brwi na moje słowa i odłożył swój talerz na stolik przed nami. Spojrzał w moją stronę, a jego wzrok ociekał zainteresowaniem na ciąg dalszy mojej wypowiedzi.

— W święta dowiedziałam się, że Ezra ma problemy rodzinne. Jego żona jest... dosyć specyficzną kobietą i miała niemałą udrękę, że mój brat większą uwagę zwraca na kancelarię, niż na swoją żonę i dziecko. Do tego doszły kłótnie z jego teściami. Nikt mi o tym nie wspominał i wszystko wyszło dopiero od rodziców przed wigilią — oznajmiłam brunetowi.

— Dlaczego nikt nie wspomniał o tym wcześniej? Przecież powinnaś wiedzieć jako pierwsza o problemach, które w późniejszym czasie mogłyby przełożyć się na pracę w kancelarii — jego twarz wykrzywiona była w grymasie, a między brwiami uformowała się mała zmarszczka.

— Właściwie to nikt nie mówi mi o problemach w rodzinie, a jak się już dowiaduję to okazuje się, że jest ich jeszcze więcej niż mogłabym sobie to wyobrazić. Wszyscy zataili to przede mną, ponieważ uważali, że nie powinnam się martwić ,,bzdetami" — naznaczyłam palcami cudzysłów w powietrzu, na co mężczyzna kiwnął głową w zrozumieniu.

Akt uwolnienia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz