Rozdział 7

3.7K 80 24
                                    

  Nie przespałam nocy. Siedziałam sama ze sobą na całą noc. Otrzymałam kilka wiadomości od Lima. Dziś przyjrzałam się bardziej mojej twarzy i było widać rozciętą wargę I trochę stłuczony nos, ale nic poza tym. Postanowiłam dziś zrobić lepszy makijaż, aby nie było widać moich worów pod oczami i sinego nosa a na usta nałożę jakąś pomadę czy coś.
Na duł zeszłam owiele później żeby zjeść śniadanie.

Schodziłam po schodach kierując się w stronę kuchni Gdy usłyszałam jakąś rozmowę.
- Jak ty kurwa zamierzasz jej powiedzieć, że ojciec dziś z rana wyjechał nie żegnając się?!-krzyczał Harry.
- Ja pierdole nie wiem. Na razie mam gorszy problem. Kurwa ja ją wczoraj uderzyłem!-mówił podwyższony głosem Miki.
- Zamknijta te mordy. Jakoś to się ogarnie. Jeszcze trzeba jej powiedzieć ze Lima, Matt i David do nas na kilka dni przenocują-powiedział Charles. Aha? A to ciekawe. Jeszcze więcej chłopów w domu. Tego mi tylko brakowało. Choć Lima Lubiłam to tatmty nie znałam za bardzo.

Ja przeszłam szybko przez salon nie zwracając na nich uwagi.
- Auror...-mówił Miki. Ale ja już weszłam do kuchni. Szczerze, nie że byłam na nich zła nic z tych rzeczy. Tylko dziś nie chciałam rozmawiać z nikim. Bolałam mnie byśl, że już pojutrze jest rocznica śmierci mamy i to wtedy minie dokładnie trzy lata odkąd nie żyje. Zrobiłam sobie jedną kanapkę z serem szynką i pomidorem. Poszłam do jadalni I zasiadłam przy stole sama.

Po chwili w myśl przyszła mi podsłuchana przeze mnie rozmowa chłopaków. Tata wyjechał? Czy to Wogóle możliwe? Serio. Nie miałam pojęcia czy to prawda, czy nie. Moje myśli przerwała osoba, a raczej osoby, które weszły do jadalni zasiadając przy stole obok.
- Siema smacznego.-powiedział Charles.
- Dzięki.
- Auro musimy pogadać.-zaczął najstarszy brat.- Tato dziś z samego rana wyjechał wróci za 2 tygodnie I prawdopodobnie na kilka dni przyjadą nocować do nas Lima, Matt i David.
- Czemu?-zapytałam.
- Czemu ojciec wyjechał czy Czemu chłopaki przyjadą?-odezwał się Harry.
- To i to.-powiedziałam. Nie że miałam coś przeciwko.
- Dobra to...-zaczął Miki- Chłopaki do nas przyjadą, bo kilka dni temu o tym gadali z Harrym I Charlesem a ja sam niedawno się dowiedziałem. Ojciec wyjechał, bo miał jakiś problem w firmie i musiał jechać, ogarniać to do innego państwa.-odpowiedział.- Młoda Przepraszam cię za wczoraj ja naprawdę nie chciałem cię uderzyć.

- Ok.-odpowiedziałam. I jadłam dalej swój posiłek.- Miki przecież wczoraj już mnie przeprosiłeś, to nie była twoja wina, tylko moja. Nie wasz za ci przepraszać-powiedziałam.
- Nie. To była tylko moja wina.-powiedział stanowczo.
- Tata o tym wie?-wypaliłam z takim pytaniem.
- Nie..
- To dobrze, bo ja mu nie zamierzam mówić i wy też tego nie róbcie.-powiedziałam.
- No my tego nie powiemy, ale powiedz dla tego półgłupka, żeby nie mówił, bo zamierza powiedzieć to jak tato wróci.-odezwał się Charles.
- Serio?-spojrzałam na najstarszego brata. A ten w odpowiedzi skinął głową. Przecież on mógł mieć na serio przerąbane u taty, choć nie wiem. Może będzie tylko coś tam gadał i tyle.

- Jak coś to chłopaki przyjadą dziś wieczorem. A potrzebujesz czegoś do szkoły lub po prostu?-zapytał mnie Charles.
- Jakby do szkoły nie tylko...-przerwałam, bo potrzebowałam książek do czytania.-przeczytałam już swoje książki i nie mam co czytać. To bym zamówiła sobie.-powiedziałam.
- Dobra to ja dziś wieczorem do ciebie przyjdę i zamówimy te książki.-powiedział do mnie Miki.

Po śniadaniu poszłam do swojego pokoju, aby otworzyć swój pamiętnik z Roszpunki. Może I mam te 15 lat, ale pamiętnik z roszpunką był naprawdę uroczy. Na początku nie wspominałam o nim, ale już to się zmieni. Usiadłam na łóżku I chwyciłam za fioletowy z wierzą pamiętnik a przy okazji z szuflady wyjęłam malutki kluczyk.
Zaczęłam pisać.

" Kochany pamiętniku na wczorajszej imprezie zdążył się malutki wypadek a mianowicie Miki mnie uderzył, ale to z cało pewnością była moja wina. Dziś mój tato wyjechał na dwu tygodniowy wyjazd a wieczorem na parę dni mają przyjechać przyjaciele Harrego I Charlesa.
Polubiłam najbardziej Lima <3"

Gdy odłożyłam pamiętnik na szafkę zamykając ją na malutki kluczyk który włożyłam do szafki zadzwonił mój telefon. Tata.
- Hej tato co tam?-powiedziałam do telefonu.
- Witaj słoneczko wszystko dobrze. Przepraszam, że z tobą się nie pożegnałem, ale ten wyjazd był nagły i pilny.-powiedział.
- Tak rozumiem to.-odpowiedziałam.
- Jak się czujesz? I jak było na wczorajszej imprezie?-zapytał mnie tata.
- Czuję się wyśmienicie a na imprezie było...-przerwałam na chwilę szukając dobrego słowa.-dobrze.-odpowiedziałam Tak po prostu nie mogąc wymyśleć lepszego słowa.
- O to super dobrze Skarbie ja już muszę lecieć Papa miłego dnia słoneczko.-powiedział do mnie tato.
- Papa miłej pracy i dziękuję i wzajemnie.-odpowiedziałam i się rozłączyłam.
Po rozmowie z Tatą weszłam na Instagrama I przeglądałam profile przyjaciół Harrego I Charlesa. Potem mi to się znudziło i postanowiłam iść od chłopaków przyczyn laptopa, aby obejrzeć sobie barbie, bo naszła mnie ochota na oglądanie.
Wyszłam z pokoju I skierowałam się do sypialni Charlsa, bo miałam do niego blisko. Zapukałam i po powiedzeniu przez chłopaka "prosze" weszłam.
- Charls mogłabym przyczyn laptopa?-zapytałam.
- Ta weś. A po co ci?-zapytał.
- Bo bym chciała obejrzeć bajkę.
- Jaką?-zapytał.
- "Barbie w świecie gier"
- Spoko to bierz.

Wzięłam laptop i wyszłam z pokoju brata i skierowałam się z powrotem do swojej sypialni. Od razu położyłam się na łóżku i włączyłam laptopa. A po wyszukiwaniu bajki ją włączyłam i zaczęłam oglądanie.

Po południu nie poszłam na obiad, bo głodna nie byłam. Co prawda było wiele komentarzy na to, że nie przyszłam na obiad, ale jakoś było okej i oglądałam inne odcinki Barbie.

A wieczór nastał szybciej niż bym mrugnęła okiem...
_______________
Mam nadzieję
że książka wam się podoba.

Kolejny rozdział postaram się wstawić jutro.

Odnaleziony Skarb [ZAKOŃCZONA] /Poprawki/AutokorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz