Trzeci Kazekage

141 15 3
                                    

Blondwłosa spojrzała się na Sasoriego. Ten się uśmiechnął. Z Marionetki trzeciego Kazkeage zaczęły się formować kształty takie jak trójkąty czy kwadraty. Były one z żelaznego piasku.

Chiyo już miała sięgać po zwój do swojej torby, by znów mieć czym atakować. Jednak jak na złość technika Naruko dezaktywowała się a różowowłosa wstała. Mimo tego, że była osłabiona, stała z determinacją. Fioletowowłosa znów przyczepiła nici swojej chakry do Sakury.

Sakura zaczęła biec. Sasori marszcząc brwi, poruszył tylko palcem, wysyłając kształt z żelaznego piasku w stronę dziewczyny.

-Tajū Kage Bunshin no Jutsu!-Wypowiedziała Naruko krzyżując (?) palce, tak by uformować pieczęć. Pojawiło się co najmniej z dwadzieścia klonów otaczających Kunoichi z Suny jak i liścia.

"Nadal nie mogę się dostać do tej babki... Stara, ale jara co?" - Pomyślała, widząc jej zawziętość. Czarnooka drugą dłonią wystrzeliła nici chakry i przyczepiała je po kolei do klonów, tak by je odrzucać i niszczyć. Co jakiś czas także broniła Sakurę przed klonami dziewczyny lub przed piaskiem.

Sasori postanowił wykorzystać jeden z jego specjalnych ataków. Złączył dwie figury ze sobą a klatka piersiowa trzeciego Kazekage otworzył się wysyłając fale magnetyczne. Po chwili piasek przybrał kształt drzewa z gałęziami, które miały ostre końcówki. Momentalnie drzewo z piasku się rozrastało, po czym runęło na grunt, przygniatając Sakurę i niszcząc co niektóre klony. Technika była połączona z trucizną, więc dziewczyna powinna być już stracona. Chociażby tak myśleli. Jak się okazało, zielonooka jest medyczką i udało jej się zniwelować truciznę. I blondynka i wiśniowowłosa byli w szoku, chociaż nie pokazywali tego. Młoda Kunoichi będąc na siłach, zniszczyła marionetkę.

-Jesteś imponującym dzieciakiem.-Pochwalił dziewczynę Sasori zdejmując płaszcz.-Żeby zniszczyć trzeciego Hokage to nie lada wyczyn.-Przyznał.-Używanie ludzkich marionetek, byłoby stratą czasu.-Stwierdził.-Nie używałem tego, odkąd wstąpiłem do Akatsuki. Ile to już czasu...-Zaśmiał się, pokazując swoje ciało... Było to ciało marionetki. I staruszka i nastolatka były zszokowane. Zabrakło im słów.

Naruko mimo tego, że wiedziała o 'sekrecie' Sasoriego nie widziała, jak jego ciało wygląda. Z ciała mężczyzny wyszła broń nasączona trucizną.

-To...-Jąkała się Sakura

-W ogóle się nie zestarzał, odkąd opuścił wioskę. Wygląda zupełnie jak wtedy. Teraz wiemy dlaczego.-Skomentowała Chiyo.

-Minęło trochę czasu odkąd...się używałem.-Oznajmił ze złowrogą miną.

-Zmienił siebie w ludzką marionetkę?-Zapytała dla upewnienia zielonooka.

-Co się stało?-Mężczyzna patrzył na kunoichi wręcz z zabójczym wzrokiem.-Nie zamierzałyście tego skończyć?-Spytał się. Żadna jednak nie odpowiedziała, były zbyt zszokowane.-Jeśli nie zamierzasz atakować...-Wyciągnął przed siebie ręce i wyprostował swoje dłonie.-To ja wykonam pierwszy ruch!-Oznajmił, wypuszczając ogień ze swoich górnych kończyn.

Dwie kobiety ninja odskoczyły, omijając tym samym płomieni. W tym samym czasie Kyuubi postanowił przejąć dziewczynę jeszcze bardziej, niż wcześniej był tego zamiar. Jej oczy miały kolor bardziej krwisty niż przed chwilą jej 'wąski' także zrobiły się szersze. Pomarańczowa powłoka stała się jeszcze bardziej masywna i zamiast jednego ogona pojawiły się aż dwa. Naruko wydała z siebie odgłos będącymi falami. Odepchnęły tym samym kunoichi. Obie wgniotły się w ściany z pozostałości po kryjówce.

-Co z nią?-Spytała przerażona medyczka.

-Kyuubi...-Odpowiedziała tylko lalkarka.

Sasori jedynie się uśmiechnął. Po czym pozwolił działać swojej towarzyszce.

-Dawno jej takiej nie widziałem.-Uśmiechnął się członek Akatsuki.

Naruko traciła powoli świadomość. Mogła się domyśleć, że ten cholerny lis zbyt się komfortowo poczuje i przejmie jej umysł w całości. W końcu poczuła kompletną pustkę w głowie i senność. Jakby zasypiała. Teraz Kyuubi szalał.

Nie wiadomo jak długo, ale walka minęła. Blondynka jednak nie obudziła się tam, gdzie powinna.

-Wstałaś już?-Usłyszała jej dobrze znany głos.

-Madara?-Powiedziała z ledwością.-Gdzie jesteśmy?-Zapytała.

-W moim wymiarze. -Odpowiedział.-Prawie cię przechwycili.-Oznajmił.-Mówiłem ci, żebyś nie pchała się w zmienianie się z Kyuubim, dobrze wiesz, że masz nad nim panowanie najwięcej dziesięciu minut.-Upomniał ją. Ta jedynie westchnęła.

-Masz rację.-Odpowiedziała.-Czyli... Nie wygraliśmy?-Zapytała się.

-Nie, tamte zabiły Sasoriego.-Odpowiedział.-Mniejsza, chciałbym ci wytłumaczyć moje dalsze plany.-Oznajmił.

-Dalsze plany?-Powtórzyła.-Co to takiego? -Podpytywała.-Zaraz.... Czyżby plan Tsukuyomi?-Zapytała.

-Nie, do tego jeszcze daleka droga.-Zaprzeczył na jej domysły.-Sasori zmarł, teraz to ja wejdę jako jego zastępca.-Oznajmił.-Od teraz mów na mnie Tobi.-Polecił.

-Wiesz, że to niebezpieczne?-Zapytała.-Ja jak i ty dobrze wiemy, że niektórzy członkowie podejrzewają coś...-Przypomniała mu.

-Spokojna głowa.-Odpowiedział.-To ważny krok dla nas, dla naszego planu i przyszłego świata.-Powiedział.-Pamiętaj Naruko...-Zaczął.

-"Jeśli chcesz świat idealny, trzeba wystawić się na zagrożenie"-Dokończyła za niego zdanie. Tak właśnie Uchiha zawsze jej powtarzał. To dlatego właśnie nie boi się śmierci.

***






Jinchūriki Akatsuki - Siostra Naruto ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz