Naruko razem z Deidarą i Tobim schowali swoje płaszcze akatasuki do toreb, które ze sobą zabrali. Blondyn zdjął również ochraniacz, ze swojego czoła nie chcąc robić tego samego błędu. Weszli do pobliskiej kawiarni, chcąc się trochę rozgrzać. Podróż była też dosyć wyczerpująca, do tego już na samym początku były komplikacje. Musieli coś zjeść, by mieć siły na dalszą wędrówkę.
Naruko zamówiła sobie Namagashi razem z Machą. Deidara za to miał ochotę na Bakudan — jego ulubione jedzenie, do tego zamówił ciepłe kakao a Tobi skusił się na Mitarashi Dango również z Machą.
-Pychotka, prawda, Deidara-Senpai?-Powiedział żując kulki dango.
-Nie gadaj kiedy jesz, to ohydne.-Odpowiedział mu jak zwykle w chamski sposób.-I nie pluj na mnie!-Dodał podnosząc głos czując na swoim policzku przemielone kawałeczki dango.
-Deidara ma rację, zjedzmy w ciszy, pamiętasz co ci mówiłam Tobi?-Zapytała.-Nie możemy wychodzić z tłumu, już i tak się odkryliśmy dattebana...-Przypomniała sytuacje, która zadziała się jeszcze nie tak dawno temu.
-Przepraszam Naruko-Chan.-Powiedział skruszony.-Po prostu jestem podekscytowany, to moja pierwsza misja...-Zaznaczył.
-Już dobrze, rozumiem.-Westchnęła.
Uzumaki poczuła złowrogo nastawioną chakrę. Dobrze wiedziała, co się szykuje. Najgorsze jest to, że nie była to jedna chakra tylko co najmniej trójka.
-Chłopaki...-Zwróciła na siebie uwagę. Ci od razu się na nią spojrzeli. Było już jednak za późno.
-Tutaj!-Pokazał palcem jakiś czerwonowłosy mężczyzna.-To oni!-Powiedział, na co zwrócił uwagę jego towarzyszom.
-Nie dobrze.-Skomentował tylko Deidara.
-Chłopaki, ja się tym zajmę! Wy uciekajcie, wytropię was!-Oznajmiła. Ci nie mając za dużo czasu na myślenie od razu zrobili to co błękitnooka im poleciła.-Pokażcie, co potraficie.-Powiedziała z powagą i wyższością w głosie.
-Suko! Czy ty nas lekceważysz?-Zapytał, słysząc jad w jej głosie. Można by powiedzieć, że żyłka mu pękła. Brązowooki zaczął biegnąć, tworzyć pieczęcie.-Hyōton: Aisuburēdo! (Styl lodu: Lodowe ostrza).-Wypowiedział a za chwilę można było ujrzeć ostrza lecące prosto w Jinchuuriki.
-Uwolnienie lodu?!-Zauważyła.-Jest z klanu Yuki? -Podpytywała samej siebie.
"Czyli to oznacza, że jest nie tutejszy, jakby także przybył na misję" - Pomyślała, po chwili ujrzała jak znak ochraniacza Yukigakure się odkleja.
-Idiota!-Krzyknęła, unikając ataku.-Okryłeś się!-Powiedziała mu, na co ten się zdziwił.-W Yukigakure każda osoba posiadająca ochraniacz na czele jest sprawdzana pod względem umiejętności, a jeśli kłamie, jest skazywana na śmierć.-Powiedziała zgodnie z prawdą.- Jesteś Kiyosuke Hayashi?-Zapytała.-Tym zbiegłym ninja klasy S, który specjalizuje się w uwolnieniu lodu, ponieważ jest spokrewiony z klanem Yuki? dokładniej jesteś secjalistą w swojej technice, którą opracowałeś do perfekcji, jej nazwa to Aisuzonbi no jutsu?-Dodała, rozgryzając go. Ten się zdziwił.
Naruko skupiała się tylko na tym mężczyźnie, nie słyszała głosów spanikowanych ludzi, którzy uciekli, nie chcąc zastanym wplątanym w walkę. Jedyne co się na niej liczyło, to Hayashi.
-Jesteś mądra.-Pochwalił z wrednym uśmieszkiem.-Ale zbyt się rozkojarzysz!-Zauważył. Jego towarzysze, którzy także nie byli z wioski śniegu, zaczęli atakować.
-Tak myślisz?-Spytała się z uśmiechem.- Kongō fūsa! -Wypowiedziała a z jej placów znów zaczęły wychodzić łańcuchy chakry, które od razu poleciały na trzech shinobi przebijając je.- Ta walka jest między nami, rozumiesz?-Zapytała się, dla upewnienia.-Nikt inny nie będzie nam wchodził w drogę. - Odpowiedziała. Jej łańcuchy zaczynały się robić coraz dłuższe, pięły się na sam szczyt, przebijając dach budynku, dzięki temu zrobiły barierę.-Teraz nie będziesz miał żadnych posiłków. To ja decyduje, kogo wpuszczę do tej bariery!-Wytłumaczyła, czując wygraną.
![](https://img.wattpad.com/cover/273648739-288-k532618.jpg)
CZYTASZ
Jinchūriki Akatsuki - Siostra Naruto ✓
Fiksi PenggemarZakończone! Naruko to siostra bliźniaczka Naruto. W dniu swoich urodzin został w niej zapieczętowany Kyuubi, podobnie jak w przypadku jej brata. Po ciężkiej walce z Madarą, finalnie Minato przegrał. Jednak wrogowi udało się częściowo zrealizować s...