Naruko wkracza na pole bitwy!

68 14 15
                                    

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[. . .]


Naruko i Naruto stanęli na polu bitwy, obserwując z napięciem otaczające ich wydarzenia. Wiedzieli, że wojna jest w pełnym toku, ale brakowało im informacji na temat aktualnego stanu konfliktu. Patrzyli w dal, starając się dostrzec jakiekolwiek znaki, które pomogłyby im zrozumieć, w jakiej fazie wojny znajdują się teraz. 

Naruko, z niecierpliwością płonącą w jej oczach, zbliżyła się do Naruto, jej głos był pełen zaniepokojenia i żalu.

"Naruto, co się działo, podczas gdy mnie tu nie było?" zapytała, starając się ukryć emocje pulsujące w jej wnętrzu. Była świadoma, że wiele mogło się wydarzyć w czasie jej nieobecności, a teraz pragnęła poznać wszystkie szczegóły.

Naruto spojrzał na Naruko z powagą, widząc jej niepokój i zdecydowanie potrzebę wiedzy.

"Obito zmienił swoje nastawienie, a nawet swoją stronę. Zrozumiał błąd swoich działań i teraz działa po naszej stronie," wyjaśnił, starając się wyrazić to możliwie klarownie. "A Tata... Minato... powiedział, że do czasu, gdy ja, nie wrócę z tobą, będzie radził sobie z Madarą. Ale teraz jesteśmy razem i razem staniemy naprzeciwko Madary!" dodał, patrząc jej  w oczy, pełen determinacji i nadziei.


Nagle na horyzoncie zaczęły pojawiać się eksplozje, rozdzierające  otoczenia. Ich obecność zwiastowała tylko jedno - walka osiągnęła nowy, jeszcze bardziej brutalny etap. 

[. . .]

Zawrotny wir wydarzeń krążył od błyskawicznych do ospałych, a od ospałych z powrotem do błyskawicznych. Śmierć gościła co sekundę.

Bliźniacy dotarli na główny teren walki, gdzie rozegrała się już prawdziwa bitwa. Obito nie był nigdzie w zasięgu wzroku, co tylko nasilało niepokój w sercach Naruko.

"Spóźniliście się," odezwał się Sasuke, przerywając ich chwilę zastanowienia. Jego wzrok płynął z Naruko na Naruto, oceniając ich przybycie. "Co wy tam tyle robiliście?"

Naruto spojrzał na Sasuke z lekkim uśmiechem. "To prawda," odpowiedział, kładąc rękę na ramieniu Naruko. "Naruko okazała się być jeszcze bardziej uparta, niż się spodziewałem. Ale w końcu udało się ją przekonać."

"To już nieważne. Teraz musimy skupić się na tym, co mamy przed sobą," stwierdziła Naruko, spoglądając na pole bitwy, gdzie wybuchy i zgiełk wciąż się nasilały.


"Tak, jeszcze on... To Madara, teraz wygląda inaczej... I to o wiele," dodał Sasuke, jego spojrzenie ślizgało się po zmienionym Madarze, którego obecność była przerażająca. Jego sylwetka była otoczona dziwnym, niemal nieludzkim blaskiem, a energia, która z niego promieniowała, była odczuwalna nawet z daleka.

Cała trójka zaczęła walczyć, wykorzystując każdą możliwą siłę i umiejętność, by powstrzymać szaleńczego Madarę. Wojna, która już była pełna napięcia, teraz osiągnęła szczyt intensywności. Madara nie cofał się przed niczym, zabijając każdego w zasięgu wzroku, a jego twarz zdobił złośliwy uśmiech pełen triumfu. Jego siła była przytłaczająca, a nawet najlepsi shinobi mieli problem z dotrzymaniem kroku z jego przerażającą mocą.

[. . .]

Madara był na tyle potężny, że ani Naruto, ani Naruko w swojej formie ogoniastego nie mogli sobie poradzić. Zostali zaatakowani przez Madarę. Mężczyzna wręcz wyssał z  blondynki całą chakrę, którą przeznaczyła do pieczętowania. Teraz ginęli. Nie inaczej było z Naruto i Sasuke. Cała trójka była teraz bezsilna wobec potęgi Madary.

Gdy ostatnie tchnienie życia opuszczało ciała Naruko, Naruto i Sasuke, wojna na polu bitwy traciła swój dynamiczny puls, zamieniając się w wizję pożogi i zniszczenia. Madara triumfował, stając się symbolem bezwzględnej potęgi, której nikt nie mógł się oprzeć. Wokół rozlegały się jęki i krzyki rannych, a cała sceneria zdawała się tonąć w obłokach pyłu i dymu, jakby wietrznym tańcem smutku i beznadziei.

Naruto patrzył na swoją siostrę i przyjaciela z rozpaczliwym wzrokiem, nie wiedząc, co mogą jeszcze zrobić. Wszystkie ich dotychczasowe wysiłki wydawały się daremne w obliczu takiej potęgi.

"Naruto... Sasuke..." szepnęła Naruko, czując, jak siły opuszczają jej ciało. W jej sercu roiły się myśli o wszystkich ludziach, których mogła uratować, o wszystkich, którym mogła pomóc, gdyby tylko miała więcej czasu, więcej siły. Ale teraz, w obliczu nieuchronnego końca, czuła się bezradna.

Teraz, gdy spojrzała prawdzie w oczy, poczuła zawód. Niech spływała po niej żal i smutek, bo miała nadzieję, że będzie w stanie odmienić bieg wydarzeń, że stanie się bohaterką, na którą wszyscy będą mogli spojrzeć z szacunkiem. Ale teraz, w obliczu porażki i nieuniknionego końca, czuła, jak ta nadzieja wymyka się jej spod kontroli. Bycie bohaterem wymagało więcej niż tylko determinacji i mocy - wymagało również mądrości, odwagi i czasem, poświęcenia. A teraz, gdy jej siły opadały, a jej marzenia płonęły wraz z ostatecznym światłem, musiała się zmierzyć z gorzką prawdą, że nie zawsze można być tym, kim się pragnie być.

[. . .]

Naruko powoli otworzyła oczy, czując się niczym powracający do rzeczywistości z głębokiego snu. Gdy spojrzała wokół, zobaczyła siebie w zupełnie obcym miejscu - Miejscu, które przypomniało to, gdzie spotykała się z Kyuubim.

Nagle wspomnienia przeszyły ją niczym błyskawica, gdy wróciła do chwili, w której stawiła czoło Madarze. Przypomniała sobie strach i desperację, gdy czuła, jak jej siły opadają, a życiowa energia zostaje wyciągnięta z jej ciała. Pamiętała chwile bezsilności, gdy Madara wydawał się nie do pokonania, a jej los wydawał się przesądzony.

Gdy wspomnienia o narastającej beznadziejności wypełniły jej umysł, poczuła ból i smutek, jakie towarzyszyły każdemu straceniu. 


Naruko czuła irytację, kiedy przypominała sobie uczucia beznadziejności, bólu i smutku, które towarzyszyły każdemu z tych straconych momentów. Te emocje były dla niej nowe i trudne do zrozumienia, ponieważ przez większość swojego życia uczyła się tłumić swoje emocje. Teraz, gdy odzyskiwała świadomość, te uczucia wdzierały się na powierzchnię, wprowadzając ją w stan dezorientacji i frustracji.

Ziemia pod nią wydawała się jaśnieć delikatnym światłem, a wokół unoszący się w powietrzu staruszek przyciągnął jej uwagę.

Patrząc na niego, zdała sobie sprawę, że jego obecność emanowała spokojem i mądrością. Jego spojrzenie było pełne zrozumienia i ciepła, a kiedy zaczął mówić, dźwięk jego głosu był jak miękki szept natury.

"Witaj, Naruko," powiedział starzec, jego głos brzmiał jak echa odległego strumienia. "Jesteś tutaj, ponieważ twoja podróż dopiero się zaczyna."

Naruko, zaskoczona i zdezorientowana, wpatrywała się w niego, szukając jakiejkolwiek wskazówki. "Gdzie jestem?" zapytała, próbując zebrać myśli.

Starzec uśmiechnął się lekko. "Jesteś w miejscu, które leży poza granicami ziemskiego świata, gdzie twoje dążenia i wybory będą miały konsekwencje większe niż kiedykolwiek mogłaś sobie wyobrazić."

Naruko czuła, jak jej serce bije szybciej, kiedy zdała sobie sprawę, że to nie jest zwykłe miejsce. "Co mam tu robić?" zapytała, czując, że ta rozmowa będzie kluczowa dla jej przyszłości.

"Usiądź, Naruko," odezwał się starzec, jego głos brzmiał spokojnie i pełen mądrości, jakby niosąc w sobie tysiące lat doświadczenia. "Pora opowiedzieć ci historię, która ukryta jest głęboko w zakamarkach czasu i przestrzeni."

[. . .]

Jinchūriki Akatsuki - Siostra Naruto ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz