Luna położyła ładunek dokładnie tam gdzie miała to zrobić, czyli w ruinie budynku będącego obecnie siedzibą Kyry. Włączyła licznik. Miała dokładnie trzydzieści sekund, żeby odbiec na bezpieczną odległość. Czerwone cyfry świeciły w ciemności. Patrzyła na nie jak zahipnotyzowana? Co jeśli jednak zostanie? W końcu nikt jej nie zmusi do ucieczki. Sekundy uciekały nieubłaganie.
☆☆☆
- Widzieliście gdzieś Lunę? - zapytał Meir biegnąc obok kryjówki Zwycięstwa i jakiegoś randoma.
- Poszła podłożyć ładunek. - odparła dowódczyni wskazując budynek. - Powinna zaraz wrócić.
Meir odszedł, ale po chwili coś do niego dotarło. Najszybciej jak potrafił wbiegł do budynku, w którym prawdopodobnie była Luna.
Zawołał ją po imieniu, ale nie dostał odpowiedzi. Na szczęście nie była daleko. Złapał ją za ramie i od razu pociągnął do wyjścia.
Bomba wybuchła ułamek sekundy po tym jak wybiegli na ulicę. Upadli na ziemię.☆☆☆
- Tata. - zachichotała Aveline, kiedy Alexander wszedł do pokoju.
- Cześć skarbie. - mężczyzna podszedł i wziął ją na ręce. - Tęskniłaś za mną?
- Tak! - zawołała dziewczynka przeciągając samogłoskę. - A ty?
- Ja też. - pocałował ją w czoło. - Ale ty urosłaś.
- Ty też. - zaśmiała się. - Gdzie mama?
- Przyjedzie jutro.☆☆☆
Aveline bardzo długo nie chciała iść spać, a Alexander pozwolił jej na dłuższą zabawę. Dlatego dziewczynka zasnęła na macie wśród klocków. Alex wziął ją na ręce i usiadł w bujanym fotelu. Kochał swoją córeczkę, ale serce łamało mu się za każdym razem jak na nią patrzył. Pod wieloma względami przypominała Aviego, nawet lubiła podobne zabawy. W takich chwilach jak ta Alexander najbardziej tęsknił za bratem.
☆☆☆
Estelle siedziała na bujanym fotelu z Avim na kolanach. Razem oglądali jakąś bajkę na jej holozegarku. Chłopiec głośno się śmiała i ekscytował. To była chyba jego ulubiona bajka o misiach.
Alexander doskonale znał te piskliwe głosy. Sam siedział przy stole badając kolejny sposób na pozbycie się tej dziwnej nitki z próbki krwi.
Avi zaczął śpiewać czołówkę, kiedy Estelle włączyła kolejny odcinek.
Alexander uśmiechnął się pod nosem.☆☆☆
- Wlazł kotek, na płotek i mruga! - Aveline uderzała pałeczką w cymbałki.
Dźwięk był nieznośny, ale Alexander nie narzekał.☆☆☆
Avi niedawno nabył nową umiejętność. Nauczył się siadać i ewidentnie uwielbiał nową pozycję. Cyrus siedział obok niego i grał na skrzypcach.
Chłopiec patrzył na niego zaciekawiony.
Blondyn uśmiechnął się i zagrał melodię z czołówki ulubionej bajki chłopca.
Avi zaśmiał się i zaczął klaskać.
- Człowiek uczy się godzinami jakiś skomplikowanych piosenek, a potem i tak najlepsza jest melodia na dwa chwyty. ‘ westchnął chłopak.
- Nie martw się, może Avi będzie miał lepszy gust niż Alex. - wtrąciła Estelle. Stała przy stole malując jakiś obraz. Miała na sobie fartuch, żeby nie pobrudzić sukienki. Farba dostała się nawet na jej twarz.
- Bardzo śmieszne. - Alexander udał obrażonego, ale tak naprawdę ledwo powstrzymywał śmiech. - Jeśli Avi będzie kolejnym humanem, to chyba z wami oszaleję.
- To, że będzie się znał na muzyce nie musi wykluczać tego, że będzie dobry z matmy. - zauważył Cyrus.
- Nie no, wtedy byłby chyba zbyt potężny. - zaśmiała się Estelle.
CZYTASZ
Luna
Science Fiction★Seria kosmosu część 2★ Tariq Anarkisti nie był szaleńcem. Miał rację i to chyba było w tym wszystkim najgorsze. Luna Caligari przez dziesięć lat szukała swojego przyjaciela. Przez tyle samo czasu Obrońca szukał swojej siostry. Calian Evrin zaszył s...