☆34☆

267 18 48
                                    

- Hej Minnie - powiedział Chan, stając w drzwiach domu chłopaka - przyszedłem porozmawiać - dodał czując na sobie zdziwiony wzrok.

Był zdenerwowany, bo w końcu nie znał Sungmina za długo, a chciał mu powiedzieć coś, od czego po części zależy ich przyszła relacja.

Od pamiętnego zamknięcia ich razem minęły dwa tygodnie, w ciągu których potrafili przegadać ze sobą całe dnie, a czasem i noce. Może i nie można było powiedzieć, że wiedzą o sobie absolutnie wszystko, ale śmiało można było żec, że to coś między nimi, co zaczęło się od małej iskry na początku, teraz było już dużych rozmiarów płomieniem. Obaj czuli jakby znali się od wieków. Dlatego też Seungmin odrazu się zorientował, że Chan się czymś stresuje i to nie będę łatwa rozmowa dla nich obu.

Aktualnie szli do pokoju młodszego, a droga dłużyła im się jak nigdy. Niby to tylko kilka metrów, a czuli się jakby pokonywali ją już kilka dobrych godzin.w dniu jednak dotarli do odpowiednich drzwi, po których otworzeniu można było zobaczyć pokój o fioletowych ścianach. Na jednej ze ścian umieszczona była białą meblościanka, a po drugiej stronie pokoju, przed oknem, znajdowało się równie białe biurko, a obok niego łóżko. Wszystko, jak przystało na wrodzony perfekcjonizm Seungmina, było zostawione w idealnym porządku. Nawet jedna bluzka ani spodnie nie znalazły miejsca na żadnym z krzeseł.

Po wejściu do pokoju usiedli na łóżku przodem do siebie i Seungmin nie mogąc już dłużej znieść napięcia, które powstało, postanowił się odezwać.

- Więc? O co chodzi?

- Ja... muszę Ci powiedzieć coś ważnego -  zaczął Chan - ale proszę obiecaj mi, że dasz mi chociaż dokończyć...

- Przecież wiesz, że nigdy ci nie przerywam, chyba że pleciesz głupoty trzy po trzy.

- No dobrze - starszy wziął głęboki wdech i wydech na uspokojenie, złapał obie dłonie chłopaka siedzącego obok, spojrzał mu w oczy i zaczął. - To co ci powiem, może cię przerazić, albo przyprawić o atak paniki i pamiętaj, że jeśli będziesz chciał, żebym stąd poszedł, to poprostu to powiedz.

- Nie wiem czemu miałbym tego chcieć... - Seungmin chciał jeszcze coś dodać, ale starszy odrazu mu przerwał.

- Poprostu mi to obiecaj dobrze? - dostał kiwnięcie głową, co go usatysfakcjonowało, więc zaczął mówić to, po co tu przyszedł. - A więc... ja i Minho nie do końca jesteśmy ludźmi - mówiąc to puścił na chwilę dłonie chłopaka, aby wyjąć jedną z soczewek, którą miał założoną i spojrzał na Seungmina.

- Więc? Kim jesteście w takim razie? - zapytał spokojnie po chwili przedłużającej się ciszy. Zdziwiło to trochę Chana, który nie spodziewał się aż takiego spokoju bijącego od Seungmina.

- Wampirami... - mówiąc to opuścił wzrok na swoje dłonie. Nie był pewny czy robi dobrze.

- Chan spójrz na mnie - powiedział, a gdy to nie podziałało sam złapał za podbródek starszego i uniósł jego głowę tak, aby ten patrzył na niego - A teraz odpowiedz mi na trzy pytania. Pierwsze - pokazał jeden palec - skrzywdziłeś kiedyś kogoś?

- Nie! - można było usłyszeć natychmiastową odpowiedź Chana.

- A Minho? I czy Jisung wie? - Seungmin pokazał drugi, a później trzeci palec.

- Nie, Minho też nikogo nie skrzywdził. I tak Han wie o wszystkim.

- Skoro tak to ja nie widzę w was nikogo więcej, poza trochę podrasowanymi ludźmi - uśmiechnął się i przesunął swoją dłoń z podbródka na policzek starszego, po czym z uśmiechem dodał - i ten kolor oczu dużo bardziej mi się podoba.

🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz