– Nie wiedziałem, że słuchasz moich piosenek – odezwał się młodszy, wchodząc na polanę, gdzie Minho właśnie siedział na trawie z leżącym obok telefonem, z którego puszczona była muzyka.
Starszy, gdy tylko usłyszał za sobą głos, od razu przekręcił głowę, a kiedy zobaczył Hana, naprawdę nie widział co zrobić. Podniósł się i cofnął o krok do tyłu, mówiąc:
– Hannie...
– O nie! Nie ma opcji, że teraz nie porozmawiamy – podszedł do ciągle lekko cofającego się chłopaka i złapał go za rękę, po czym usiadł na ziemi ciągnąc go za sobą.
– Jisungie...
– Przestań teraz to ty panikować, Minho – odpowiedział patrząc na chłopaka, który patrzył wszędzie tylko nie w jego stronę – Hej widzisz, że wszystko jest okej?
Dopiero wtedy starszy spojrzał na przyjaciela i zobaczył lekki uśmiech na jego twarzy.
– Ty... naprawdę się nie boisz?
– Debilu naprawdę myślisz, że przyszedłbym tu do ciebie gdybym się bał? A właśnie zapomniałbym – po czym walnął go lekko w tył głowy – To za to wracanie w deszczu!
– Mówisz tak jakbym wtedy miał inaczej jak wrócić – odpowiedział odwracając wzrok.
– Bin mógł cię podwieźć!
– Chciałem żeby poszedł do ciebie, bo się martwiłem.
– No to w samochodzie mogłeś poczekać albo w domu na dole...
– Bałem się, że wtedy będziesz tak samo to przeżywał jak wtedy, gdy wychodziłem z pokoju... poprostu... nie chciałem, żebyś się jeszcze bardziej bał... a tymbardziej, że to przezemnie... – odpowiedział patrząc w dół.
– Hej ale to nie twoja wina poprostu... troszkę mnie zaskoczyłeś... pozatym jedyne co wiedziałem o wampirach to to z filmów, a z tego co mówił Bin wynika, że to spora różnica. Pozatym później sobie uświadomiłem, że przecież to i tak ten sam ty, a ty nigdy byś mi nie zrobił krzywdy – wzruszył ramionami, patrząc prosto w oczy chłopaka i lekko się uśmiechając – O właśnie i tu mam pierwsze pytanie!
– Jakie? – zapytał już trochę spokojniejszy Minho.
– Wtedy jak Chan był u mnie pierwszy raz, to te różowe oczy mi się nie przewidziały, prawda? To byłeś ty? – na co starszy, trochę zawstydzony, kiwnął głową – Ha! Wiedziałem, że mi się nie przewidziało! Teraz już wiem wszystko i jest super!
– Jesteś pewny że to wszystko, co chcesz wiedzieć? – zaśmiał się już spokojny Minho.
– No... nie. To mogę kolejne pytanie?
– Pytaj ile chcesz. Spróbuję odpowiedzieć na wszystko, najlepiej jak tylko umiem.
– To drugie pytanie! Mogę się przytulić? – po powiedzeniu tego, spojrzał na Minho szczeniecymi oczami, a kim byłby chłopak, gdyby się nie zgodził? Tak więc kiwnął tylko głową i nie musiał długo czekać, aż Jisung się w niego wtuli.
– Wiesz że nie musisz o takie rzeczy pytać? Tobie i tak nie byłbym w stanie odmówić – zaśmiał się i zaczął leciutko głaskać głowę młodszego.
Oboje najchętniej zostaliby w tej pozycji na zawsze. Było im wygodnie, przyjemnie i przede wszystkim komfortowo. W końcu po dłuższym czasie Han postanowił zadać kolejne pytanie, które nie dawało mu spokoju.
– Hej, a ile ty masz w ogóle lat?
– Dobre pytanie. Hmm... Jeśli dobrze liczę to coś koło pięćdziesięciu – mówić to podrapał się po głowie.
![](https://img.wattpad.com/cover/347939912-288-k310796.jpg)
CZYTASZ
🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNG
FanficOpowieść o Minho, który czuje się "inny" i Jisungu, który nieświadomie pomaga mu pokonać własne lęki. (Opis ulegnie zmianie obiecuję, że wymyślę coś lepszego XD) ❗UWAGA❗ może zawierać przekleństwa SHORT STORY