/13/

212 11 1
                                    

Obudziłem się i zobaczyłem jak obok mnie leży białowłosy siedzący w telefonie na początku nie zareagowałem ale po chwili do mnie dotarło że spałem z nim w jednym łóżku przez co przeturlałem się na drugi koniec chłopak widząc moją reakcję się zaśmiał a ja po uspokojeniu się zapytałem
-Co się w nocy działo
-Nic a co myślałeś
-Uff nie to tylko tak dla pewności . A tak właściwe dlaczego razem spaliśmy
-A no tak nie powiedziałem ci , wczoraj oglądaliśmy ten horror i usnołeś na moim ramieniu więc cię tu zaniosłem i przykryłem a sam wróciłem skończyć film jak skończyliśmy była jakaś druga w nocy a u nas był jeszcze Obanai więc o spał w pokoju gościnnym a ja przyszedłem do ciebie
-Zrobiłem coś głupiego w nocy ?
-Poza tym że przylepiłeś się do mnie ja mucha do lepu to nic nie zrobiłeś -po tych słowach zrobiłem się cały czerwony
-Ale i tak było mi wygodnie - wstałem i zaszedłem do łazienki wykonać poranną rutynę była niedziela więc planów nie miałem a dziś zostaje u Sanemiego więc coś się wymyśli . Wyszedłem z łazienki kierując się do kuchni gdzie był tam już Genya
-Dzień dobry
-Dzień dobry -Czarno włosy odpowiedział mi z uśmiechem . Wstawiłem wodę na kawę w czajniku i stałem tak oparty o blat jakiś czas później zszedli na dół Sanemi i Obanai . Chłopaki zaczęli szykować śniadanie i powiedzieli że mam usiąść i zaczekać po upłynięciu jakiś 50 minut wszyscy byliśmy już przy stole chłopacy zrobili rybę po japońsku danie wyglądało jak z restauracji z smakowało wyśmienicie do śniadania była jeszcze herbata po zjedzeniu posprzątaliśmy i pożegnaliśmy się z Obanaim który powiedział że zaprosił na 14 Mitsuri do siebie do domu więc musi się przygotować itd. a my wróciliśmy do salonu
-Co chcesz porobić
-A ty -za pytałem bo i tak mi to było bez różnicy
-Ja pytam ciebie ponieważ jesteś gościem
-To może planszowki o ile jakieś masz
-Ej aż taki nie jestem żeby nie mieć planszowe k-
Białowłosy poszedł do innego pokoju i wrócił z paroma grami resztę dnia tak spędziliśmy a po tem przyszedł czas na iście spać więc o garneliśmy salon wykopaliśmy się i położyliśmy tym razem w oddzielnych łóżkach nie byłem jeszcze zbytnią przekonany co do tego ale potem wiem że będe potrzeba mi czasu . I tak mijały nam dni w szkole nic ciekawego a na weekend przyjeżdżałem do chłopaka .
/ Time skip o miesiąc/
Minął jakiś miesiac od kiedy ja z Sanemim zostaliśmy parą w czasie tego miesiąca fioletowo oki zaprosił mnie jeszcze parę razy na jaką kawę albo spacer lub w jakieś miłe miejsca i za każdym razem dostawałem moje ulubione kwiaty to było nawet za przesadnie miłe ale nie przeszkadzało mi to . Kolejny dzień w szkole jeszcze cztery miesiące i będzie stodniuwka a potem matura a po maturze praca eh . Siedziałem w klasie myślac o Sanemim nie widziałem jeszcze go dzisiaj gdy nagle zobaczyłem jak już idzie trochę mi wtedy ulżyło czyli raczej ma lekcje na później po dzwonku wyszedłem z klasy i spotkałem Mitsuri
-Hej
-Hej
-Jak ci się układa w związku
-A jak ma się układać
-Nooo czy doszło do czegoś więcej - po tych słowach na mojej twarzy było widać mocny rumieniec
-C-co jak do czegoś więcej
-No tak może pocałunek albo heh no wiesz
-NIE nic takiego się nie działo przynajmniej jeszcze
-Jeszcze?
-Mitsuri skończmy proszę temat bo chyba zaraz dostanę białej gorączki
-Wybacz jestem poprostu bardzo zainteresowana tematem takim ja miłość
-Właśnie widzę - gdy tak chwilę jeszcze gadaliśmy od tyłu zaszedł mnie Sanemi i po prostu objął
-Jezus zawał Sanemi
-Przepraszam nie chciałem cię wystraszyć
-W Porządku- zadzwonił dzwonek i poszliśmy do swoich klas
/Po lekcjach/
Wyszedłem z budynku kierując się w stronę internatu gdy nagle ...
-Hej Giyuu dawno się nie widzieliśmy -obróciłem się i zobaczyłem kogoś kogo widzieć do końca życia nie chciałem
-Sabito?!- stałem nie dowierzając co się właśnie dzieje
-N-nie powinieneś być w więzieniu
-A tak się składa że powinienem ale nie jestem a co martwisz się
-Nie -powoli zacząłem się wycofać
-Gdzie uciekasz
-Nawet się nie zbliżaj
-Czemu niby przecież tak cię kocham a ty mnie nie
-Nie, zerwałem z tobą daj mi spokój - chłopak zaśmiał się morderczo i zaczął podchdzić
-Nie zbliżaj się
-Niby czemu . Cofałem się tak długo aż nie zatrzymała mnie ściana dlatego musiałam zacząć się przesuwać chciałem już nawet nie wiem co chciałem stamtąd zniknąć i znaleźć się blisko Sanemiego .
/Sanemi/
Gdy Giyuu skończył lekcje mi zostały dwie . Podczas jakiej tam lekcji wyglądałem przez okno i zobaczyłem jak czarnowłosy wraca do internatu ale coś mi nie pasowało stał wpatrzony w jedno miejsce a potem się obrócił i po jakimś czasie wycofać a potem zobaczyłem jeszcze jedną osobą którą był... Sabito co on tu robi w sumie mam to gdzieś ale co on chce od Giyuu najlepiej bym teraz chociażby wyskoczył przez okno ale wiedziałem że nie będę mógł a do dzwonka zostały jakieś 3minuty które dla mnie dłużyły się co sekundę . Po dzwonku wybiegłem przed szkołę i pobiegłem w stronę nie małych kłopotów za trzymałem się w miejscu w którym nikt mnie nie zauważy i czekałem na rozwinięcie sytuacji.
/Sabito i Giyuu/
-I co teraz zrobisz nikt ci nie pomoże
-Nie prawda!
-A kto ci pomoże ten typ z poprzedniego razu - spojrzałem na niego już się zbytnio nie cofając
-Został twoim rycerzem na białym koniu zabawne -Chłopak dalej do mnie do mnie podchodził a ja cofałem się by pozostać w bezpiecznej odległości. Gdy się tak cofałem doszedłem do końca ściany ale zamiast poczuć powietrze poczułem jaką osobę przez co od razu się odwróciłem zobaczyć
-Sanemi
-Ciii bo jeszcze
-Co zobaczę rycerzu na białym koniu
-Co chcesz od Giyuu -Zapytałem chowając niebieskookiego za plecami
- Ja chcę odebrać to co do mnie należy
-On nie jest twoją rzeczą
-Twoją też nie
-On przynajmniej jest ze mną bezpieczny
-Przecież nic mu nie zrobiłem
-A gwałt sprzed dwóch lat to nic takiego
-Powiedziałeś mu -Sabito spojrzał za czarno włosego z chęcią zajebania
- Sanemi przynajmniej mnie nie wykorzystuje tak jak ty to robiłeś - powiedział wychodząc zza pleców
-Coś ty powiedział a jeśli nawet to i tak po jakimś czasie zrobi to samo
-Sanemi nie jest taki jak ty -mówił z opadniętął głową w dół . Staliśmy tak chwilę w milczeniu po czym Giyuu się odezwał
-Policja zaraz tu będzie i wrócisz do pierdla na amen
-Co nie uda ci się mnie tam z powrotem wciągnąć a jak mam tam wrócić to ty musisz być martwy - zaczął gwałtownie podchodzić pchnął Sanemiego na ściane a ten o nią uderzył głową . Patrzałem na chłopaka który opada na kolana w tedy prze raziłem
A moje oczy stały się szklane . Gdy Sabito był już przede mną i chciał zadać cios coś go zatrzymało a mianowicie Sanemi przytrzymał jego rękę a później go obezwładnił byli tak długo w tej samej pozycji do przyjazdu policji z czego zabrali Sabito do więzienia i podwyzyli mu wyrok
-Sanemi w porządku chodź idziemy do pielęgniarki
-Giyuu spokojnie nic mi nie jest
-Chodz idziemy
-Ale Giy-
-Bez żadnego ale trzeba opatrzeć ci głowę
-Naprawdę nie trzeba - objąłem białowłoego prosząc go by poszedł ze mną . Po jakiś czterech minutach chłopak się i poszliśmy do pielęgniarki
/Po wyjściu od pielęgniarki /
-Giyuu mam pytanie
-Mhm co jest ?
-Może zamieszkasz u mnie niż zostaniesz tutaj wydaje mi się to dla ciebie bezpieczniejsze
-Może masz racje Sabito gdyby znowu uciekł i chciał mi coś zrobić nie miał by jak bo nie wie gdzie mieszkasz
-To co zgadzasz się
-Jeśli to nie problem to tak
-To idź się wypisać a ja ci się zacznę pakować
-Okej -jak ustaliliśmy tak poszliśmy zrobić
/Po skończeniu pakowania Giyuu/
-To idziemy
-Tak -wziąłem swoje rzeczy i poszliśmy do samochodu , gdy do niego dojechaliśmy jak w każdej przeprowadzce w pokoju chłopaka się rozpakowałem
-Na Pewno chcesz spać w jednym łóżku
-Nie przeszkadza mi -Na twarzy czarnowłosego pojawił się dosyć mocny rumieniec
-Eem jeśli tobie to też nie przeszkadza -Dodał
-Oczywiście że nie
-Okej .
/Tydzień później /
Do studniówki został ponad tydzień więc postanowiłem zacząć się przygotowywać ale najpierw muszę zapytać czy chciałby że mną pójść .
Jest zwykły dzień czyli szkoła i potem laba ale nie tym razem dobra Sanemi miał koniec godzinę temu a mi do końca lekcji zostało z jakieś 10 minut
/Po lekcji/
Wybiegłem z klasy i poszedłem do samochodu gdzie czekał fioletowo oki
-Jedziemy ?
-Tak
-Sanemi mam pytanie
-Co jest
-Czy chciałbyś pójść zemną na studniówkę
-Okej a Shinobu nie chcesz
-Jeśli nie chcesz to nie zmuszam
-Nie spokojnie pójdę z chęcią
-Naprawdę, dziękuję-Białowłosy się uśmiechnął i resztę drogi w przyjemnej atmosferze . Po przekroczeniu progu drzwi wróciliśmy do pokoju i obejrzeliśmy film .Postanowiliśmy że jutro pojedziemy po garnitur .

/ Ten rozdział może być troche nudniejszy niż poprzedni ale mam nadzieję że wam się podobał

Jedyna Prawdziwa Miłość /sanegiyuu/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz