/21/

123 6 2
                                    

/ chce wspomnieć bo w poprzednim rozdziale nie zawiadoliłm was że styl pisania został przeze mnie troche poprawiany i że teraz się lepiej tą książke czyta /

/Ranek /
Rano do drzwi zapukał Genya

-Giyuu moge na słówko - na początku nie wiedziałem o co chodzi ale po chwili sobie przypomniałem

- Jasne już ide - jak wychodziłem z pokoju poczułem na sobie wzrok Sanemiego

-Nie martw się wrócę tu

-Mam nadzieje - odwrócił się i podszedł do szafy
/ W pokoju Genyi /
-A więc wiesz jak poprosić kogoś o  bycie w zwiąsku

-Zależy kto to - na te słowa Genya przybrał barwę dojrzałego buraka

-T-To jest on - pokazał mi zdjęcie
-Nazywa się Muichiro Tokito - przeskanowałem jego wygląd

-Co lubi - spytałem bez owijania w bawełnę

-Kwiaty najbardziej białą róże niezapominajek i lawendę i też czekoladę deserową -Zacząłem obmyślać aż nagle zobacxyłem w odbiciu telewizora Sanemiego

-Sanemi ile tak tu stoisz - Genya gdy to usłyszał troche się spiął

-Całą waszą rozmowe i zastanawiam się dlaczego nic o tym nie wiem

-B- bo wiem jak zareagujesz - Genya zaczął spokojnie

-Niby jak - podszedł bliżej przez co zauważył zdjęcie
- To jest ten twój kolega który do ciebie nie raz przychodził

- Tak to on a nie powiedziałem ci bo wiem że zawsze się o to denerwujesz 

- Eh ... Reaguje tak bo martwię się o ciebie że ktoś cie w taki sposób zrani  bądź wykorzysta - zaczął mówić bardzo spokojnym tonem

- Muchiro taki nie jest - od razu zaprotestował

- Wiesz nie chce dziś się kłócić  więc radzicie sobie sami - wrócił do pokoju

-Dobra Genya a więc tak możesz kupić mu jakieś białe róże i czekoladę białą zabrać go na pole lawendowe i wyznać mu miłość w tum już ci nie pomogę ale wieżę że dasz sobie radę

-Dzięki - uśmiechnął się delikatnie i wrócił do pokoju . A ja musze pogadać z drugim Shinazugawą .

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem siedzącego na łóżku Sanemiego miał spuszczoną głowę w dół siedział do mnie plecami dlatego nie wiedziałem czy palacze czy siedzi

-Nemi w porządku coś się stało - wszedłem na łóżko siadając za mim przytulając się do jego pleców

- Co ja mam zrobić - odpowiedział po chwili ciszy

-W jakim sensie - zapytałem nie do końca wiedząc o co chodzi

- Nie chce żeby Genya był smutny to mój jedyny brat nie chce żeby cierpiał przez sprawy sercowe domyślam się że z jego perspektywy wygląda to jakbym  zachowywał się jak jakiś Ojciec albo matka zabraniająca wszystkiego ale soę martwię - nic po tym już nie mówiłem pocałowałem go w policzek .

-Chodźmy na spacer zaczerpnąć świeżego powietrza oczyścić umysł może po drodze pójdziemy do kawiarni na małą kawkę co ty na to

- No dobra - i wyszliśmy spacerowaliśmy tak przez dwie godziny poszliśmy na wcześniej wspomnianą kawę a w drodze powrotnej  Sanemi poszedł do sklepu po wodę bo chciało mu się pić

-Ide do sklepu po wodę idziesz ?

-Nie poczekam na zewnątrz jest ciepło

-Okej wrócę  za chwilkę - pocałował mnie w czoło i kierował się do wejścia

Jedyna Prawdziwa Miłość /sanegiyuu/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz