4.

42 16 2
                                    


Nereus

Była piękna jak wiosenne łąki...

Byłem na spacerze, chciałem trochę odpocząć od nauki. Teraz gdy powtarzałem klasę moi rodzice, bez przerwy każą mi się uczyć. Ale miałem ważniejsze sprawy na głowie, musiałem, wzbudzić w Nyxia zaufanie. W mojej pracy to było najważniejsze, nie mogłem się pomylić. Włożyłem dłonie do kieszeni spodni. 

Gdy tak szedłem przed siebie wzrokiem natrafiłem na znaną mi sylwetkę była to Nyxia. Podszedłem do niej i usiadłem na ławce obok niej ale tak, żeby utrzymać dystans. Po chwili wyczuła moją obecność bo podniosła na mnie swoje piękne czekoladowe oczy.

-co tutaj robisz, zupełnie sama? - Zapytałem się po chwili.

-uciekłam z domu. - Odpowiedziała szczerze. -a nie miałam dokąd pójść to krążę. - Oparła się o ławkę.

-dlaczego to zrobiłaś? - Westchnąłem cicho, nie za bardzo mnie to obchodziło ale trzeba trzymać pozory.

-wbiłam ojcu nożyk w ramię bo mnie dotykał w nie odpowiedni sposób. - Zamknęła swoje oczy.

Trochę to trwało gdy w końcu coś odpowiedziałem. -co za skurwiel. - Syknąłem wściekle. -nie mów, że chłopcy z naszej klasy robią to samo. - Pokiwała głową, że tak robią to. Nie dziwię się im, wygląda bardzo smakowicie.

-dziękuję, że mnie wysłuchałeś. - Uśmiechnąłem się w jej stronę. Podniosła się ze swojego miejsca.

-może przenocujesz u mnie? - Zapytałem z nadzieją w głosie.

Patrzyła się zaskoczona. -jeśli to nie był by problem, trochę się boję wrócić tam.

-dobrze, to chodźmy Nyx. - Uśmiechnąłem się w jej stronę.

Powiedziałem, że może spać w moim pokoju a sam będę spać na materacu. Było trochę nie wygodnie ale nie chciałem nic mówić. Może trochę się wierciłem, żeby położyć się w wygodnej pozycji.

-nie wygodnie ci? - Usłyszałem jej piękny głos, mimowolnie się uśmiechnąłem. To było moje marzenie, żeby ją w końcu spotkać. Obserwowałem ją na instagramie. I od tamtej pory była moja obsesją a zarazem zgubą. Nie mogłem się w niej zakochać ale z drugiej strony zawsze mogliśmy uciec. Bo to mój szef pierwszy raz ją mi pokazał i od tamtej chwili oszalałem.

-no może trochę. - Zaśmiałem się cicho.

-to może... - W jej głosie można było usłyszeć niepewność więc słuchałem dalej co miała mi do powiedzenia. -może położysz się koło mnie ale pomiędzy nas postawisz poduszki. - Zaskoczyła mnie tym ale nie byłem co do tego przekonany.

-nie chce, żeby ci było niekomfortowo.- Odpowiedziałem po chwili.

-nie będzie, jeśli nie będziesz mnie dotykać dlatego postawimy poduszki

-jeśli tak uważasz.

Podniosłem się z miejsca i zrobiłem to co mnie prosiła. Postawiłem te poduszki po między nami i położyłem się.

Poczułem wiercenie, nie chciałem jeszcze wstawać więc to zignorowałem. Ale usłyszałem stłumiony krzyk.

 Myślałem, że to był mój sen ale ktoś ewidentnie chciał zabrać moją dłoń ale tylko przyciągnąłem tą osobę i włożyłem swój nos w włosy . Ktoś mnie szturchnął więc zamruczałem niezadowolony i otworzyłem oczy. Gdy zrozumiałem, że trzymałem ją w objęciach, odsunąłem się od niej po czym wstałem z łóżka. Musiałem tworzyć dystans, żeby zobaczyła, że szanuje jej przestrzeń osobistą.

-ja przepraszam Nyxia. - Powiedziałem z udawanym przerażeniem w głosie.

- nie chciałem, naprawdę.  - Wstałem z łóżka. Ale ona tylko złapała mnie za dłoń miała taka jedwabistą i miękką, że nie chciałem, żeby puściła.

-wszystko w porządku, byłeś zaspany. - Chciała mnie uspokoić ale dalej moje serce biło jak oszalałe.

-no ale. - Powiedziałem niepewnie a ona tylko mi przerwała.

-wszystko w porządku. - Powiedziała stanowczo, uśmiechając się do mnie co odwzajemniłem. Chciałem, żeby w mojej obecności czuła się komfortowo.

Akord Diabła 18+ ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz