Nyxia
Uwierzyłam....
Po zastanowieniu się nad słowami Nevana, stwierdziłam, że musiał mówić prawdę.
-to co teraz
-muszę cię pilnować. - Powiedział to jakby to było oczywiste.
-będziesz mnie śledzić 24/7? - Zapytałam niepewnie, nie miałam zamiaru go mieć na głowie przez cały dzień.
-jeśli będzie trzeba to tak. - Kiwnął głową a jego mina była bardzo poważna.
-żartujesz prawda?
-nie żartuje, jestem bardzo poważny ptaszyno
-ile ty w ogóle masz lat?
-mam 24. -Przeczesał włosy.
-ja za miesiąc mam 17. - Powiedziałam zakłopotana, przecież on był o wiele starszy ode mnie.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę aż Nevan, musiał już iść bo miał coś do załatwienia. Odetchnęłam z ulga gdy ten wyszedł z mojego pokoju. Ta rozmowa była wręcz mecząca. Nie mogłam uwierzyć w to, że Nereus pomagał takim skurwielą, ale będę ostrożna jeśli to prawda to na pewno nie chcę zostać porwana. Zamyśleń wyrwał mnie trzask drzwi wejściowych. Odłożyłam gitarę na jej miejsce i zeszłam powoli na dół. Zatrzymałam się dopiero w połowie schodów gdy zauważyłam Nereusa. Byłam zaskoczona, jego przybyciem. Coś mi tu nie grało. Skąd on miał klucze do mojego domu. Cofnęłam się po cichu do góry gdzie schowałam się w pokoju obok gabinetu. Ale szczęka opadła mi wtedy gdy usłyszałam tajemniczą rozmowę Nereusa.
-tak wiem, co mam zrobić. -Westchnął cicho. -ale pokłóciliśmy się przez Nevana, usilnie próbuje jej chronić. - Przycisnęłam dłonie do ust, żeby nie wydobyć z siebie, żadnego dźwięku.
-nie, nie ma jej w domu, pojechała do szkoły. -postaram się jakoś do niej przymilić. -dam radę, raz mi zaufała to drugi raz zrobi to samo
Głos Nereus stawał się cichszy aż usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Odetchnęłam z ulgą, wyszłam dopiero po pięciu minutach. Szybkim krokiem ruszyłam do pokoju. Miałam zamiar napisać do Nevana o tej dziwnej rozmowie. Może nie słyszałam drugiej strony a szkoda ale coś mi nie grało. Chwyciłam za telefon, i wystukałam wiadomość.
Nevan był u mnie Nereus. -Czekałam niecierpliwie na wiadomość od mężczyzny.
Widział cię?
Nie, byłam w pokoju, ale słyszałam rozmowę
Rozmawiał z kimś?
Tak, nie wiem kim był ten ktoś
Nie szkodzi, opowiedz co słyszałaś
Że wie co ma zrobić, że pokłóciliśmy się przez ciebie bo chcesz mnie chronić i to, że musi się podlizać, żebym mu na nowo zaufała
Ptaszyno pod żadnym pozorem nie dawaj mu kolejnej szansy, nie chcemy przecież,, żeby cię porwali
Dobrze będę uważać ale co teraz mam zrobić, jak mam się przy nim zachowywać?
Zachowuj się normalnie ale nigdzie z nim nie wychodź i co najważniejsze nie przebywaj z nim sam na sam, dobrze?
Tak zrozumiałam
Rozłączył się za nim cokolwiek mogłam dodać. Westchnęłam cicho, położyłam się zrezygnowana na łóżku. Miałam kompletny mętlik w głowie przez to wszystko. Było to dosyć przytłaczające. Pragnęłam normalnego życia a dostałam takie gówno.
Zasnęłam dość szybko i dość szybko zostałam obudzona. Otworzyłam zaspane oczy, nie kontaktowałam jeszcze z światem zewnętrznym ale zauważyłam zarys postaci przy moim oknie. Oddech, przyspieszył nieznacznie.
-kim jesteś. - Wpatrywałam się w plecy, mężczyzny.
Powoli odwrócił się w moja stronę, serce zabiło mocniej gdy zauważyłam, że to Nereus.
-co ty tutaj robisz? Zmarszczyłam brwi, nie przypominam sobie, , żebym go w ogóle zapraszała.
-nie mogę już cię odwiedzić?
--możesz ale z uprzedzeniem. - Poprawiłam sobie włosy bo pewnie sterczały we wszystkie strony świata.
-musiałem się z tobą zobaczyć. -Usiadł koło mnie, przyglądając mi się. -chciałem przeprosi za to przed szkołą. -Zrobił skruszoną minę.
-nic się nie stało, tylko nie rozumiem dlaczego tak zareagowałeś na to, że Nevan chce mnie chronić
-bo jest jakiś starszym typkiem, nie widzisz, że coś jest nie tak?
-może i jest trochę podejrzane, ale jest inny. Prychnęłam, może i był ode mnie starszy ale jeszcze mnie nie skrzywdził..
-inny? Zapytał z ironia w głosie. -w czym niby?
-nie skrzywdził mnie. -Widziałam jego zdjęcie jak całuje się z Hester ale nie chciała nic mówić, żeby nie zniszczyć naszej przyjaźni. -w wszystkim, nie wiem po co tutaj przyszedłeś. -Wkurzyłam się delikatnie, ale czułam, że zaraz dostanę ataku astmy. -jeśli masz zamiar rozmawiać wyłącznie o tym to proszę cię ale wyjdź. Przetarłam swoja twarz dłonią.
I wyszedł z skwaszoną miną, westchnęłam cicho. Musiało coś być na rzeczy, miałam jeszcze głupią nadzieje, że to był tylko żart ale wszystko prysło. Zakryłam twarz poduszką, miałam dosyć naprawdę. Może zbyt dużo powtarzam, że mam dość. Krzyknęłam w miękki materiał, który zagłuszył mój krzyk.
Odrzuciłam poduszkę na bok, musiałam się ogarnąć. Chciałabym odwiedzić Hester., nie wiem czy ją zastane w domu ale musiałam z nią porozmawiać. Wstałam z łóżka i podeszłam do toaletki, musiałam zakryć te sińce pod oczami. Złapałam z korektor i zaczęłam nim zakrywać. Z uśmiechem na twarz, wyszłam z domu. Dobrze, że dziś ojciec zostaje dłużej w pracy.. Chwile mi zajęło dojście do domu Hester, ale widok, który zobaczyłam.... Zobaczyłam ich, nawet się z tym nie ukrywali. Stali tam przytuleni do siebie a on, on całował zachłannie jej usta. Kiedyś całował mnie w taki właśnie sposób. Nereus mnie zobaczył, wytrzeszczył oczy i oderwał się od mojej przyjaciółki. Ale po tym co zrobili to chyba już byłej. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam z powrotem do swojego domu.
-Nyxia!!! Poczekaj!! - Zawołał za mną ale ja nie chciałam go słuchać, nie tego co mi powie, bo to będzie kłamstwo. Nie chciałam ich znać nie po tym co zrobili. Zaczęłam biec przed siebie a widok przede mną zaczął się rozmywać aż całkiem pochłonęła ciemność. Może i lepiej, bo w tym stanie nie czułam kompletnie nic.
Sztuczne oświetlenie, zaczęło razić mnie w oczy. Usiadłam i oparłam się o zagłówek swojego łóżka. Rozejrzałam się, nie wiedziałam jak dostałam się do swojego pokoju. Wydarzenie, które zapamiętam chyba do końca życia powróciło do mnie. Moja najlepsza przyjaciółka, nie chciałam o tym myśleć. Najchętniej bym złapała za jej blond włosy i wszystkie bym powyrywała.
CZYTASZ
Akord Diabła 18+ Zawieszone
RomanceNie da się uciec przed swoim losem. O to właśnie chodzi w przeznaczeniu bo jeśli uciekniesz to i tak cię odnajdzie.....