-No zajebiście. Gdybym wzięła wczoraj te cholerne leki nie wyglądałabym teraz jak 7 nieszczęść- zaklęłam pod nosem ale na moje nieszczęście wszyscy to słyszeli.
-Jakie leki?- spytała Hailie
-Na wampiryzm- odpowiedziałam i patrzyłam na ich twarze na których maluje się zaskoczenie
-J-jesteś wampirem?- spytała Hailie
-Tak- odpowiedziałam i zwróciłam się do Vinca- Vince, mogę od września wrócić do Hogwartu?- spytałam
-Dobrze, ale od października- odpowiedział na co się zgodziłam.-Opowiesz coś więcej o wampirach i np. ich zwyczajach?- spytał nie pewnie Shane
-Dobrze, w tedy w tym termosie nie było żadnego leku tylko świeża schłodzona krew. My wampiry też możemy mieć uczulenia na różne rodzaje krwi. Ja mam na owczą, lwią i tygrysią. Osoby które mają wampiryzm na policzku posiadają wznamie w kształcie czaszki- powiedziałam i pokazałam im swoje. Jeszcze trochę im poopowiadałam i tak spędziliśmy wieczór.-----Powrót do szkoły--- 10 września --
Aktualnie przebieramy się w szatni bo będziemy mieć wf z klasą bliźniaków więc nawet fajnie.
-Dobrze, dzisiaj razem zagracie w koszykówkę- powiedział trener. Po przydzieleniu do drużyn okazało się, że jestem w przeciwnej grupie niż bliźniacy. Po meczu definitywne zwycięstwo dla mojej drużyny.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Byłam już w Hogwarcie. To nie jest już ten sam Hogwart. Nauczycielami w większości byli Śmierciożercy i np. kazali nam rzucać zaklęcia nie wybaczalne na pierwszaków. Dni mijają strasznie szybko ale przez to, że jesteśmy ślizgonami to mamy więcej praw np. możemy imprezować. Zwykle po takich imprezach z Draco lądujemy razem w łóżku no ale w końcu jesteśmy narzeczeństwem. Na święta do domu nie wracam.
Opowiem wam jak wyglądała bitwa o Hogwart moimi oczami ale to za niedługo...
CZYTASZ
Przeklęta historia
Fanfictiontytuł wymyślała moja przyjaciółka która pojawi się w tej historii, na starcie chce przeprosić za wszelkie błędy ortograficzne jak i stylistyczne ⚠️ Ostrzeżenie: niektóre treści nie są odpowiednie dla osób wrażliwych⚠️ Historia opowiada o Ivy Monet...