45.piosenka

63 3 4
                                    

-Ciociu, a zaśpiewasz nam coś?- spytała mnie Lindsay.
-Dobrze, pójdziemy do reszty i w tedy wam coś zaśpiewam- odpowiedziałam dziewczynką które przyszły najpierw popatrzeć jak strzelam z łuku a potem zaczęły wypytywać o różne rzeczy. Poszłyśmy do reszty, usiadłam na ziemi a dziewczynki po moich dwóch stronach. Chwilę zastanawiałam się co zaśpiewać.

Are you, are you comin' to the tree?
Where they strung up a man, they say, who murdered three
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree
Where dead man called out for his love to flee?
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree
Where I told you to run, so we'd both be free?
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree
Where necklace of hope, side by side with me?
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree
Where I told you to run, so we'd both be free?
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree?
Where they strung up a man, they say, who murdered three
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree
Are you, are you comin' to the tree
Where the dead man called out for his love to flee?
Strange things did happen here, no stranger would it be
If we met at midnight in the hanging tree

Dziewczynki wpatrywały się we mnie z uwielbieniem za to Vincent miał mord w oczach. Odpowiedziałam mu tym samym wzrokiem. Kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że Biała Czarownica ma przyjechać i o coś negocjować. Ja razem z kilkoma innymi osobami mieliśmy na sobie zbroje bo pojechaliśmy odbić Edmunda.
Wyglądałam mniej więcej tak:

Jadis zjawiła się jakieś kilka godzin po naszym powrocie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jadis zjawiła się jakieś kilka godzin po naszym powrocie. Ja stałam obok Piotra, Lea trochę za mną, Draco obok mnie, Scorpius, Rosie i Twilight byli w namiocie pod opieką Anji. Po chwili zjawił się Aslan. Czarownica najpierw wpatrywała się we mnie a po przybyciu Aslana w niego samego. 

-Wiesz Aslanie, że w śród swoich ludzi masz zdrajcę?- spytała kpiąco Jadis- I nie chodzi mi o tego chłopaczka tylko pewna dziewczynę z bardzo jasnymi włosami- dodała po chwili a ja wiedziałam o co jej chodzi. Większość spojrzała na mnie bo moje włosy zaczęły zmieniać się na szare.

Oddychałam spokojnie do póki ludzie Jadis się na mnie nie rzucili. Odrzuciłam ich magiczną barierą. Szybko zaczęłam uciekać w stronę lasu. Wszyscy pognali za mną. Będąc już daleko w lesie wspięłam się na drzewo i tam czekałam aż się ściemni...

Przeklęta historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz