Rozdział 22 jezioro

25 1 0
                                    

Dawno nie byłam w drogiej perfumerii
Nie chciałam tam wchodzić, bo zrażona byłam do nowych zapachów
Nie znalazłam tam jeszcze takiego który by pasował do mojej osobowości
Zawsze albo były powodem podrażnienia na skórze mej
Albo drażniły w nos zapachem swym
Bałam się uzależnienia od jednego zapachu
Bałam się przywiązania, ponownego zaufania
Lecz ostatnio przypadkiem zaszłam do nowej perfumerii
Znalazłam tam jedną malutką fiolkę z pięknym zapachem
Odłożyłam ją na specjalną okazję
Uzależniłam się od tego zapachu
Powoli zaczełam się z nim utożsamiać
Moje szczęście z nim wiązać
A jedyne czego się teraz boję to skończenia się mojego ulubionego zapachu
Mój ulubiony zapach tak ulotny jak szczęście z nim związane
Więc może lepiej nie otwierać tej fiołki
Bo co potem czuć rozczarowanie?
Z bólem związane pożegnanie?
A może dla momentu szczęścia warto zaryzykować?
Ale ryzyko to nigdy nie była moja mocna strona.
Pov : Isabella

Czułam się jak sparaliżowana. Strach zapanował nad moim ciałem. Wszystko co wydarzyło się do tej pory skumulowało się. Moja głowa pękała od ilości wiadomości .
Siedziałam w aucie i martwo patrzyłam się w widok za szybą.
- Izzy?
- Mhm- odwróciłam wzrok od szyby i spojrzałam na chłopaka. I ten widok złamał coś w środku mnie. W jego oczach była wymalowana troska. Troska. Nie powinien ja wszystko niszczę jego też zniszczę. Wszystko czego dotykam jest zniszczone, sypie się na kawki jak kawałki porcelany.
- Chcesz ze mną o tym porozmawiać?
- Nie chcę- powiedziałam stanowczo. Nie było już troski mignął mi przez chwilę ból. A może mi się wydawało.Ale to już nieważne bi odwróciłam wzrok. Chłopak przełknął ślinę i powiedział.
- Dobrze jak sobie życzysz Izzy.
Resztę drogi spędziliśmy w zupełnej ciszy. Ja w swoim świecie a on w swoim. I może tak było lepiej .

- Dojechaliśmy - usłyszałam głos chłopaka , który wyrwał mnie z mojej burzy myśli.
- Okej - nie zerknęłam nawet na niego. Nie mogłam.Albo nie potrafiłam . Po tym jak mnie przytulił. Poczułam się za bezpiecznie. I nie chodziło tu o mnie. Tylko o niego. Tak bardzo żałowałam że wepchnęłam go w to bagno w którym grzęzłam już od dawna .
Weszłam do domku i od razu poczułam ten charakterystyczny zapach. Przed oczami minęły mi wspomnienia. Poczułam się jak te kilka lat temu. Poczułam smak dzieciństwa.

Poszłam robić herbatę w stronę kuchni. Sorrki jestem uzależniona.
Nagle wszedł chłopak.
- Nie no zaraz nie wytrzymam
- Czego
- Czego się pytasz. Może tego że jakiś kurna typ strzelał w nas jak jechaliśmy autem. Ty jakby nigdy nic wyszłaś do niego ze spluwą. Potem z nim gadasz on sobie odjechał. A ty wyglądałaś jakbyś była martwa . A potem w aucie się do mnie nie odzywasz, a następnie nie chcesz gadać?! Może tego Isa? !
Czyli znowu wróciliśmy do spluwy. Fajnie.
- Okej Brown źle to wygląda ale nie chcę cię plątać. To moja przeszłość.
- Trochę za puźno.
No kurna mam pieprzone devja vu .
- A po drugie przeszłość nie strzela z pistoletu.
- No to żeś zabłysnął.
-Brown nie mam ochoty z tobą gadać
- A ty Izzy musisz zrozumieć że możesz ze mną pogadać
-Ale ja nie chcę?! Zniszczę cię jak wszystko
- O czym ty mówisz - powiedział zmieszany
- O niczym
- Izzy
- Víctor
- Izzy nie denerwuj mnie pogadaj że mną
- Okej. Nie chcę cię w to mieszać bo nie chcę żeby stała ci się krzywda. To moje bagno . I nie chcę żebyś w nie wchodził.
- Ale wejdę i zrobię to z własnej woli jasne?
Pamiętasz zrobimy to razem.
I potem chłopak mnie przytulił. A ja znowu poczułam się bezpiecznie. Byłam spokojna. I choć z oczu leciały mi łzy to w duchu się uśmiechałam. A kąciki moich ust wyciągały się w uśmiechu.
Nagle poczułam jak chłopak mnie podnosi.
- Brown - powiedziałam ostrzegawczym tonem.
- Co tam Izzy
- Co robisz
- Idę
Nie no geniusz powiem wam zaskoczył mnie swoim intelektem.
I usłyszałam tylko
- nie zabij mnie potem, to na rozładowanie atmosfery Izzy
I poczułam jak zderzyłam się z taflą wody. Dupek wrzucił mnie do jeziora . I w gdy wynurzyłam się z wody powiedziałam albo wykrzyczałam jeden pies z resztą.
- BROWN TY CHOLERNIE GŁUPI IDIOTO?!

Jak wam się podoba?
Trochę krótkie ale nie miałam więcej czasu.
Miłego dnia albo nocy:)

Nasze wspólne piekłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz