Zayn i Ruby stali pod domem Stylesów już 7 minut, zastanawiając się, jak wejść do środka. Nic nie przychodziło im do głowy.
Siedzieli zrezygnowani, nie odzywając się ani słowem. Panowała denerwująca już cisza. Zayn opierał głowę o okno, Ruby bawiła się paznokciami.
- Zayn! Zayn, patrz - zerwała się dziewczyna, widząc Harrego opuszczającego dom.
Wyszedł, zamykając za sobą drzwi. W ręce miał jakąś dużą torbę, gdy był już poza posesją odebrał telefon. Zatrzymał się, po czym rozejrzał. Chwilę później ruszył w nieznanym im kierunku.
- Śledzimy go - wymamrotała wesoła Ruby.
- Po co? - zapytał zdziwiony Malik, patrząc na nią.
- Mam przeczucie - wymamrotała pewna siebie szatynka.
Odpaliła swój samochód i czekała, aż Styles odejdzie na dosyć dużą, ale widoczną odległość. Zaczęli go śledzić, chłopak wszedł w inną ulicę, a oni tuż za nim. I nagle ku ich zdziwieniu wsiadł do jakiegoś czarnego vana, który stał zaparkowany pod jednym z domów. Niestety, nie widzieli twarzy kierowcy.
Samochód odjechał, a oni chwilę później. Śledzili Stylesa cały czas, oczywiście trzymali się trochę dalej, aby ich nie zauważyli.
Pokonali naprawdę dużą odległość, dopóki van nie skręcił w długą piaskową drogę w lesie.
Ruby i Zayn zaczekali chwilę, po czym ruszyli za nimi.
- Jesteś pewna? - zapytał Malik, gdy wjechali za vanem.
- Tak, a ty? - odrzekła Ruby, przyśpieszając.
- Tak, chcę wiedzieć, co on robi - powiedział, ciężko oddychając.
Nagle zauważyli duży budynek, opuszczony, twierdząc po wybitych oknach, odpadającym tynku i braku drzwi.
Z Vana wysiadł Styles, zamknął drzwi i rozejrzał się, ale Ruby i Zayn byli schowani za drzewami. Chłopak nie był w stanie ich dostrzec, więc kiedy został złudzony, że nikogo w pobliżu nie ma obszedł pojazd. Otworzył drzwi, a ze środka wysiadła niziutka szatynka. Miała na sobie czarne, obcisłe spodnie, białą, luźną bluzkę i czarną skórzaną kurtkę. Na jej nosie tkwiły czarne okulary Chanel, a w ręce miała dużą torebkę. A w drugiej zaś kluczyki oraz telefon, zamknęła auto i wykonała krótkie połączenie.
- Cholera jasna! Przecież to jest Kate! - wrzasnął sfrustrowany Malik, uderzając pięścią o deskę rozdzielczą auta Ruby.
- Nie wierzę, co ona robi z Harrym w takim miejscu? - mówiła zdziwiona dziewczyna, wyjmując telefon.
Szybko pstryknęła zdjęcie przedstawiające brata Seleny i jej przyjaciółkę. Niestety weszli do środka, a ani Zayn, ani Ruby nie wiedzieli, co tam robią.
- Chcesz tam iść? - zapytał Mulat, patrząc na Tyler.
- Nie wiem, a jak nas zobaczą? Lepiej jedźmy stąd, bo pewnie zaraz wrócą - powiedziała, odpalając silnik swojego auta, które dostała po ojcu na urodziny.
I tak o to odjechali, zostawiając po sobie jedynie fale piachu. Sami nie wiedzieli, co było ich kolejnym celem. Gdy przekroczyli granicę miasta postanowili wpaść do knajpy na jakiś obiad.
Zatrzymali się w restauracji na jednej z najbardziej ruchliwych ulic miasta, a było ich tu mało.
Nie mieli bladego pojęcia, co ze sobą zrobić. Byli totalnie zrezygnowani.
Nadszedł kolejny dzień szkoły, który wszyscy musieli przetrwać tak samo. Była to ostatnia klasa dla całej paczki Seleny, a w końcu dla Harrego, który przez swoje lenistwo musiał siedzieć rok w ostatniej klasie razem ze swoją młodszą siostrą.
CZYTASZ
What If I'm gone? {z.m.} Polish
Fiksi PenggemarMyślałeś kiedyś, co będzie, jeśli zniknę? Nie. To radzę ci zacząć. Prawa autorskie zastrzeżone!