Niemal czarne włosy idealnie opadały falami po jej plecach i ramionach. Czarna sukienka z błyszczącymi elementami podkreślała kształty dziewczyny, a obcasy dodawały jej wzrostu.
Ta sama, piękna i cudowna Selena Marie Styles stała kilka metrów od niego. Jej ręce założone były pod biustem, w dłoni trzymała telefon.
Dech zaparł mu w piersi, nie mógł zrozumieć, co się właśnie stało. Co do cholery robiła tu Selena? Czuł się, jakby oszalał. Nie miał pojęcia, jak to możliwe. Jego głowa praktycznie eksplodowała od nadmiaru emocji. Serce biło, jak szalone.
To nie mogło być prawdziwe.
- Cześć, Zayn - wyszeptała, ściągając go na ziemię.
Podeszła kawałek bliżej, teraz dzieliły ich może dwa metry. Była prawdziwa.
Te same oczy, te same usta, te same włosy.
To było zbyt niemożliwe, żeby mógł uwierzyć. Musiał ją poczuć, więc natychmiast przyciągnął Selenę do siebie, aby wpadła w jego ramiona.
Kojący dotyk dziewczyny, uspokoił Malika. Jej zapach napłynął do nozdrzy, to była ona. Ciepło jej ciała, złączyło się z jego ciepłem. Łzy napłynęły do ich oczu, znów mieli siebie.
- Ty popieprzona suko - wychlipał, zaciskając mocniej ręce na ciele Seleny.
- Ciebie też miło widzieć - zaśmiała się, odsuwając od niego.
I wtedy zobaczył coś, co wstrząsnęło nim niemal tak, jak zobaczenie jej żywej. Selena miała widoczny już brzuch ciążowy. Opinał się na jej sukience.
Była
kurwa
w ciąży
Widząc, że Malik nie odrywa swojego wzroku od jednego punktu, również na niego zerknęła.
- Tak, Zayn. Jestem w ciąży - potwierdziła, kładąc dłoń na brzuszku.
Malik miał totalny mętlik w głowie, potrzebował wszystkich odpowiedzi, jak najszybciej, bo to było dla niego za wiele. Miał wrażenie, że zaraz zemdleje lub zwymiotuje.
- O co w tym wszystkim chodzi, Selena? - warknął, patrząc ponownie na nią.
- To ja byłam S. Wymyśliłam to wszystko już dawno - zaczęła spokojnym tonem, siadając na jednej z ławek. - Jeszcze przed nowym rokiem dowiedziałam się, że rodzice adoptowali mnie, gdy byłam malutka. Moja prawdziwa mama oddała mnie, bo była bardzo młoda. Mama Harrego urodziła go, dowiedziała się, że już nigdy nie będzie mogła mieć więcej dzieci. Adoptowali mnie, nie mówiąc nic nikomu. Wyjechali do Beaumont, kłamiąc, że są moimi rodzicami. Dowiedziałam się prawdy, znalazłam kontakt z prawdziwą rodziną.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś? - przerwał, czując narastającą złość.
- Powiedziałbyś Harremu, a tego chciałam uniknąć, kochanie - wyjaśniła, patrząc mu w oczy. - Znalazłam kontakt z rodziną, między innymi Louisem, którego znasz jako Lewisa Hopkinsa. Powiedział ci już, że był tu, aby mnie chronić, co jest prawdą.
- Wszystko, co powiedział jest prawdą? - dopytywał zniecierpliwiony.
- Tak. Wracając, chciałam wyjechać do prawdziwej mamy. Jednak wiedziałam, że Annie mi na to nie pozwoli. Ona nigdy nie była dla mnie dobra, Zayn. Przy gościach kochana mamusia, a gdy byliśmy sami traktowała mnie, jak jakąś pokojówkę. Harry nic nie robił, był jej ulubionym synkiem i wszystko mu wybaczała. Mi nie, musiałam sama pracować na wszystko. A jeszcze jakby dowiedziała się o ciąży, to wyrzuciłaby mnie za drzwi. Ta kobieta to potwór. Wymyśliłam, że po prostu zaginę. Rozmawiałam o tym z Louisem, zgodził się pomóc. Zaangażowaliśmy to wszystko, cały styczeń godzinami obmyślaliśmy to razem. Na początku miałam po prostu zostać zamordowana przez kogoś i na tym koniec, ale nie mogłam cię tu zostawić, zwłaszcza gdy dowiedziałam się o dziecku. Dlatego dodaliśmy do planu ciebie. Tej nocy w moich butelkach z piwem była woda, więc byłam całkowicie trzeźwa. Wymknęłam się, nagraliśmy ten film, aby zostawić ci później wskazówkę. Louis zabrał mnie do siebie do Houston, gdzie byłam przez tydzień, opracowując z nim dalszy plan.
CZYTASZ
What If I'm gone? {z.m.} Polish
FanfictionMyślałeś kiedyś, co będzie, jeśli zniknę? Nie. To radzę ci zacząć. Prawa autorskie zastrzeżone!