25.

177 23 2
                                    

Zayn wiedział już, co ma robić. Gdy Allie miała lekcję wychowania fizycznego, musiał zakraść się do szatni. 

Dlatego podczas przerwy, na której dziewczyny przebierały się w stroje, on kręcił się wokół pawilonu gimnastycznego.  Rozbrzmiał dzwonek, a szatnia opustoszała. Malik odczekał chwilę, po czym rozglądnął się dobrze i wszedł do środka. Torba Allie leżała w kącie obok jej ubrań. Chłopak podszedł do niej, aby wyciągnąć telefon właścicielki. 

Odblokował go, bo Allie nie miała kodu. Zdziwiło go to, ale mimo to szybko wszedł w wiadomości. Od razu wyszukał te z Seleną, ostatnie były 20 lutego. Wynikało z nich, że Allie miała spotkać się z Seleną. 

Selena:

Jutro o 9 pm, będę czekać tam, gdzie zawsze.


Allie:

Dobrze, jeszcze raz dziękuję.

Zayn chciał przeczytać wyżej, ale usłyszał damski głos, więc szybko wyczyścił historię i włożył telefon z powrotem do torebki. Miał szczęście, że szatnia połączona była z toaletą, dlatego to tam się schował.

Odczekał, aż dziewczyna wyjdzie i również opuścił pomieszczenie. Musiał koniecznie porozmawiać z Allie o spotkaniach z Seleną. Coś mu tu nie pasowało, wciąż pamiętał o wskazówkach S, ale było ich tak dużo, że sam się już gubił. Musiał to w końcu rozwiązać. 

Udał się na lekcje matematyki, na której myślał tylko o przyczynie schadzek dziewczyn. Układał myśli w jakiś plan idealny, ale wciąż coś mu przeszkadzało. 

Po szkole nie chciał już czekać, musiał zapytać Allie o Selenę. Poszedł w kierunku jej samochodu, gdzie czekał, aż przyjdzie.

Po 10 minutach zobaczył Allie wraz z Kate, szły obok siebie chichocząc i mierząc wzrokiem innych. Wokół nich 3 dziewczyny, które wyglądały bardziej, jak ich pomagierki, niż koleżanki.

Allie i Kate pożegnały się buziakiem w policzek, po czym ruszyły w swoje strony. Gdy brunetka ujrzała Zayna stojącego obok jej wozu, poczuła zdenerwowanie. Oczywiście, wciąż jej się podobał i czuja skrępowanie w jego obecności, ale wiedziała też, że miał jakiś interes.

- Czego ty znowu chcesz? - zapytała, marszcząc oczy przez natarczywe słońce.

- Pomyślałem, że może masz ochotę pójść ze mną do tej knajpki na przeciwko? - odparł, podchodząc do niej z szarmanckim uśmiechem.

- Czemu nie? - powiedziała, ruszając w stronę baru po drugiej stronie ulicy.

Kroczyli powoli tuż obok siebie, ciepłe powietrze obwiewało ich twarze. Słońce świeciło dosyć mocno, pogoda była idealna, jak na początek maja. Chociaż Beaumont to małe miasto, to można było tu ciekawie spędzić czas. Szkoła Zayna i Allie mieściła się w środku. Tuż obok było dużo restauracji, urząd, sąd i pełno innych budynków. To spędzali swój czas uczniowie liceum. 

Malik wraz z towarzyszką przekroczyli próg kawiarni przyjemnie pachnącej kawą i świeżymi naleśnikami. Zasiedli przy jednym ze stolików, Allie była niezmiernie zestresowana. W końcu jeden z najpopularniejszych dotąd chłopaków właśnie zaprosił ją na kawę. 

- Wiesz już gdzie wybierasz się na studia? Zostajesz w Teksasie? - spytała brunetka, zarzucając kokieteryjnie włosami.

- Nie zastanawiałem się nad tym jeszcze - mruknął, a wtedy doszło do niego, że faktycznie nie myślał nad dalszą edukacją.

- Ja idę na wydział filozofii w Houston - oznajmiła z ciepłym uśmiechem.

- To super - rzekł chyba zbyt obojętnym tonem.

- Zayn, wiesz coś o pogrzebie Seleny? - szepnęła niepewnie, zgryzając wargę.

- Jej rodzice czekają, aż znajdą resztę ciała, do tego śledztwo wciąż w toku - spiął się, opierając o fotel/

- Tak mi przykro, gdyby nie ona...

- To co? - zainteresował się, przybliżając do Allie.

- Ona była taka dobra, pomogła mi się zmienić. Wiesz, przed zaginięciem często spotykałyśmy się. Dawała mi rady, co do makijażu i ubrań. Pomogła mi uwierzyć w siebie - opowiadała, a Zayn dokładnie słuchał. - Chciała tylko, by nikt o tym nie wiedział. Rozumiałam to, więc jeździłyśmy do galerii do Houston i kupowała ze mną ubrania. 

- Czemu dopiero teraz to zmieniłaś? - zapytał, kodując wszystko w głowie.

- Bałam się, że zaczną mnie wyśmiewać. Aż w końcu, wczoraj dokładnie, przyszła do mnie paczka z tymi butami i stwierdziłam, że to taki znak, więc o to i jestem nowa - zaśmiała się pod koniec.

- Od kogo dostałaś paczkę?

- Od przyjaciółki Seleny z Houston, poznałam ją kiedyś, gdy wpadłyśmy na siebie w galerii - oznajmiła, gdy do ich stolika podeszła kelnerka.

- Co podać?

- Kawę białą dla mnie - odpowiedziała Allie z uśmiechem na twarzy.

- A dla mnie wodę. 

Gdy kobieta odeszła, oboje wrócili do rozmowy. Jednak wkroczyła ona na zupełnie inne tematy, Zayn nie powracał już do Seleny. Wiedział, że Allie nie miała z jej śmiercią nic wspólnego. Jego dziewczyna tylko pomogła jej w zyskaniu pewności siebie i zmianie stylu. 

Allie wykluczona z jego listy.

Jednak, aby nie urazić brunetki postanowił spędzić z nią miło czas. Nawet dobrze im się rozmawiało o szkole, o planach. Zayn oderwał się od tego napięcia związanego z S. 

Polubił Allie.

Jednak po spotkaniu z nią musiał jechać do garażu, aby wszystko znów przemyśleć. Wszedł do środka, skreślając nazwisko dziewczyny ze swojej listy, która wisiała na ścianie. 

Jeszcze raz wyjął dyktafon, który dostał kiedyś od S i odsłuchał nagranie. 

Śmiech.

- Mamy tylko chwilę, bo muszę wrócić.

Śmiech i pomruki.

- Wiem, że ciebie też to męczy, ale oni nie mogą wiedzieć.

Cisza.

- Upili się z moim bratem, zasnęli, jak dzieci. Nawet nie zorientowali się, jak wyszłam.

Suka ewidentnie miała romans. Nie był to Brian, jak podejrzewał z początku. Nikt inny nie przychodził mu do głowy, ale musiał się dowiedzieć. 

Wziął naszyjnik Seleny, który sam osobiście jej go podarował. Pomyśleć, że miała go w dniu śmierci. To wszystko było takie popieprzone. 

Wciąż pamiętał o nagraniu, kluczyku, sukience, czy masce. Wszytko doprowadzało go do rzeczy związanych z Seleną. Jakby S robiło jakiś test, na ile Zayn zna swoją dziewczynę.

 Malik dostał olśnienia. Jedynym, który dobrze znał ich oboje był Harry.

To on był jego najlepszym przyjacielem, a za razem bratem Sel.

To on byłby na tyle silny, by zabić. 

Teraz na nim musiał się skupić. 

Wszystko składało się idealnie. Styles był teraz jego głównym podejrzanym. 

_________________________________________________

Przepraszam, że tyle musicie czekać na rozdziały. Jednak coraz częściej myślę nad skończeniem z pisaniem. Chyba coś się we mnie wypaliło...

What If I'm gone? {z.m.} PolishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz