20.

218 18 1
                                    

Zayn stał zdezorientowany. Miał dosyć, kwiat nie był żadną wskazówką. Może i Selena je lubiła, ale to nie miało związku z mordercą.

W końcu jednak zebrał swoje rzeczy i ruszył do auta. Jechał już do domu, był zmęczony oraz głodny. To był dla niego ciężki tydzień. Całe szczęście, że jutro nie musiał iść do szkoły. Pewnie by nie wstał.

Następnego dnia obudził się przed 12 am, był wypoczęty. Wstał z łóżka, udając się do łazienki. Umył się, ubrał wygodnie i zszedł na dół. Jego rodzice siedzieli w salonie, czytali gazety. Gdy zobaczyli syna od razu rzucili się z gratulacjami. Byli z niego dumni.

Zayn jednak nie chciał nawet uśmiechnąć się w ich stronę. Podziękował, wyciągając z lodówki produkty na śniadanie. Gdy je robił, na dół zbiegła jego siostra Wal.

- Mamo, mogę iść z Aubrey do kina? - zapytała, siadając na rogu kanapy.

- Dobrze, zadzwoń, to tata po ciebie przyjedzie - mruknęła kobieta, posyłając córce uśmiech.

Malik jadł swoje śniadanie, nie odzywając się do nikogo. Siostra nawet się z nim nie przywitała. Relacje między nimi były zszargane. Kiedyś Zayn i Waliyha byli nierozłączni, pomagali sobie. Byli najbardziej związani z rodzeństwa. Jednak oboje się zmienili. Mulat przeżył tragedię. Nie ufa już nikomu, tego uczyło go S.

Chłopak oznajmił rodzicom, że wychodzi, aby następnie udać się do garażu. Nie dzwonił do Ruby, bo nie był pewny, czy mu to wyjdzie na dobre. Niby S również kontaktowało się z nią, ale coś kazało mu działać samemu.

Wszedł do garażu, gdzie znajdowały się wszystkie wskazówki i przemyślenia Zayna. Na ścianach wisiały kartki z planami i wydrukami. Dziś Malik gotowy był siedzieć cały dzień, musiał znaleźć jakiś trop.

Usiadł na krześle jeszcze raz wyciągając wszystkie "prezenty" od S. Spojrzał na naszyjnik, który dał kiedyś Selenie. Miała go w dzień śmierci, dokładnie to pamiętał.

- To co? Za zdrowie Harrego! - odparł Dave, unosząc kieliszek z wódką w górę.

- Za Harrego! - krzyknęli wszyscy goście, stukając się naczyniami.

Każdy upił łyk, a sam jubilat był w niesamowitym humorze. Skończył 21 lat. Oficjalnie stał się pełnoletni w Stanach Zjednoczonych. Natomiast jego siostra wciąż miała te 19, które w lipcu zmieni się na 20.

Zawsze śmiali się, że Selena jest dojrzalsza od niego, bardziej odpowiedzialna. No i oczywiście lepiej się uczy, bo Harry nie zdał jednego roku i tak o to jest z młodszą siostrą w klasie.

Brunetka bawiła się swoim naszyjnikiem, który dostała od chłopaka. Złote kółeczko z diamentowym "S". Uwielbiała go. Zawsze zdobił jej szyję.

- Podoba ci się? - spytał Malik, całując dziewczynę w policzek.

- Jest taki piękny - szepnęła, łącząc ich usta w delikatnym pocałunku.

Przez samo wspomnienie dostał niesamowitej determinacji. Nie mógł tak tego zostawić. Postanowił zająć się maską, którą nosi tajemnicza kobieta. Postanowił nazwać ją Orchid Woman.

Zayn zaczął szkicować maskę na kartce papieru. Starał się najbardziej, jak tylko mógł. Gdy skończył, postanowił poczytać trochę o nich w internecie. Wyjął laptopa z torby i wpisał w wyszukiwarkę. Niestety, nic ciekawego nie wyczytał, dlatego poszukał najbliższy sklep z maskami. W Beaumont był jeden.

Natychmiast ruszył w jego kierunku. Musiał się dowiedzieć czegoś o tej masce. Droga zajęła mu 10 minut, szybko zaparkował pod starym sklepikiem.

Wszedł do środka. Było tu pełno różnorodnych masek. Każda inna. Kolorowe, z piórkami, brokatem, cekinami. Za ladą siedział starszy pan w okularach.

- Dzień dobry - mruknął Zayn, aby zwrócić jego uwagę.

- W czym mogę pomóc? - zapytał, zerkając na chłopaka.

- Czy miał pan może taką maskę? - położył kartkę z rysunkiem na blat.

- Oh tak, sprzedałem ją z 2 miesiące temu - odparł po przyjrzeniu się.

- Co pan wie o niej?

- Jest bardzo stara, należała do weneckiej artystki Vivenne Barloe. Była dosyć znana, ale o masce mało kto słyszał. To jej pierwsze dzieło. Zrobiła ją, aby zakryć siniaki, które zgotował jej mąż. Malowała za każdym razem, gdy ją bił lub poniżał. Maska poszła za małe grosze.

- Dlaczego?

- Nikt o niej nie słyszał, nie była dużo warta. Jednak przyszła tu kiedyś taka dziewczyna i ją kupiła.

- Pamięta pan tę dziewczynę? - spytał, przygryzając wargę.

- Nie do końca, była młoda, miała ciemne włosy - rzekł po chwilowym zastanowieniu.

- Dziękuję - rzucił na odchodne.

Od razu myślał o dziewczynie, która kupiła maskę. Kate ma raczej jasne włosy, brąz pomieszany z blondem.

Podszedł do swojego auta i zauważył, że za wycieraczką leżała jakaś koperta. Otworzył ją, w środku znajdował się bilet na dzisiejszą wystawę prac Vivienne Barloe w muzeum w Houston. Znalazł tam też karteczkę "Better be there -S."

Szybko wsiadł w samochód oraz ruszył do domu. Miał 2 godziny do rozpoczęcia wystawy. Wbiegł do środka, w swoim pokoju założył błękitno-metaliczną koszulę oraz czarne rurki. Do tego elegancka marynarka. Wyszedł z domu, ignorując nawoływania matki.

Wpisał w nawigację adres muzeum i natychmiast pojechał wskazaną drogą. Cały czas myślał nad powodem, dla którego S zaprosiło go na wystawę.

Dojechał na czas, zaparkował pod galerią sztuki, gdzie już schodzili się goście. Ruszył do środka, lecz nie wiedział czego ma szukać. Chodził wśród dzieł, aż w końcu zauważył ją.

Orchid Woman stała przed jednym z obrazów, przedstawił dwójkę zakochanych. Oczywiście miała maskę. Malik ruszył w jej kierunku, lecz ona zdążyła uciec. Gonił ją, musiał wiedzieć kim była.

Minął część wystawy, aż znalazł się na zapleczu. Regały pełne jakiś rzeczy, to między nimi chowała się Orchid Woman. Nagle zatrzymała się pod ścianą, między dwoma półkami. Ubrana w długą białą suknię, coś w rodzaju peleryny okrywało jej ręce. Na twarzy maska, a w włosach pełno kwiatów. Zasłaniały jej głowę, więc Malik nie mógł rozpoznać koloru.

- Kim jesteś? - spytał, lecz postać milczała.

Wyciągnęła do niego rękę, podając pudełko. Chłopak wziął je, ocierając swoją dłonią o dłoń kobiety. Była taka ciepła.

- Przepraszam, tu nie wolno wchodzić! - usłyszał za sobą, więc się odwrócił.

Spojrzał jeszcze raz przed siebie, ale Orchid Woman zniknęła. Jedyne co mu pozostało to pudełko. To dziwne pudełko.

_________________________________________________

Witajcie :) I co? Jakieś typy, co do Orchid Woman? Jak myślicie kim jest ta dziewczyna?

Co może być w pudełku?

Komentujcie!!

What If I'm gone? {z.m.} PolishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz