21.

225 19 2
                                    

(Sprawdźcie bohaterów)

W pudełku był tylko adres i kluczyk. Zayn zastanawiał się, co zrobić. Był zmęczony, zły i zdezorientowany. Stał przed galerią sztuki z cholernym pudełkiem od Orchid Women, zastanawiając się, czy jechać pod wskazany adres, czy wrócić do domu. Miał dosyć, ale postanowił jeszcze raz spojrzeć na kartkę. Adres był nadrukowany. Zastanowił się chwilę, po czym zrozumiał, że to w Houston. W Beaumont nie było owej ulicy, natomiast po sprawdzeniu w Google Maps znalazł ją właśnie w mieście, w którym się znajdował. 

Wsiadł do samochodu, wpisując w nawigację dany adres. Jechał około 15 minut, aż znalazł się pod ogromnym apartamentowcem. Szklany, wysoki budynek mieszkalny. Zayn musiał dostać się do środka, jeszcze raz spojrzał na adres i wtedy sprawdził, iż nie było tam numeru mieszkania.

- To chyba jakiś żart - warknął, rzucając kartkę na siedzenie. 

Nie będzie przecież chodził z kluczem do każdego mieszkania, aby sprawdzić, do którego pasuje.

Był zły, a nawet bardzo. Miał dosyć gierek S, poważnie zastanawiał się nad pójściem na policję. Trzymało go jedynie to, że w końcu S miało coś na celu, dając wskazówki właśnie jemu. 

Spojrzał na papier, bo coś zwróciło uwagę chłopaka. Wziął ją do ręki, obrócił. Na drugiej stronie był cytat.

"You only once meet the person, who is worth it. The important thing, that you have to do is keep her beside you"

Gdzieś już to słyszał. Było mu to dobrze znane, ale nie mógł przypomnieć sobie od kogo. 

Zayn i Selena leżeli w łóżku. Był dokładnie 5 października. Wycieczka do Rzymu przebiegała wspaniale zwłaszcza dla tej pary. Mały, typowy hotelik, miasto pełne wrażeń. Ciepły klimat. Byli tu dopiero 3 dzień, ale już doszło między nimi do zbliżeń. 

Na tę noc Ruby zamieniła się z Zaynem, który spędził ją z Seleną. Pozbył się jej niewinności raz na zawsze.  Było romantycznie, wśród świec. Tuż po kolacji we włoskiej restauracji. Dzień był dla nich udany, bo spędzili go w swoim towarzystwie, kończąc na intymnych doznaniach.

Głowa panny Styles leżała na piersi Mulata, który obejmował ją długimi dłońmi. Ich nogi były splątane ze sobą, a nagie ciała przykryte cienką kołdrą. 

- Zayn - szepnęła brunetka, przygryzając wargę.

- Słucham, kochanie? - odparł, spoglądając na swoją dziewczynę.

- Kocham cię - mruknęła, a jego serce zabiło 10 razy mocniej.

Słysząc to z jej ust był po prostu szczęśliwy. Od dawna podobała mu się siostra Harrego. Często, gdy do nich przychodził, skupiał się na niej. I teraz była tylko jego, leżała w jego ramionach. 

Dziewczyna podniosła się lekko, po czym położyła dłoń na twarzy Malika. Zaczęła głaskać policzek chłopaka, patrząc w jego miodowe oczy.

- Wiesz, mój dziadek mawiał zawsze, że tylko raz spotyka się osobę, która jest tego warta. A najważniejsze, co trzeba zrobić to zatrzymać ją przy sobie - szepnęła, przygryzając wargę.

- Dlatego ja zrobię wszystko, by zatrzymać cię przy sobie - odpowiedział, łącząc ich usta w namiętnym pocałunku.


Malik dostał olśnienia. Po wspomnieniu wiedział już, że powiedziała to Selena. Nie miał jednak pojęcia, co to miało wspólnego z mieszkaniem.

What If I'm gone? {z.m.} PolishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz