Dotarliśmy do Gdańska był taki jak zapamiętałam miałyśmy zapewniony nocleg u ojca Sandry, dom był piękny. Wjechałyśmy na podjazd, gdzie z uśmiechem powitał nas ojciec przyjaciółki, był to postawny mężczyzna z już siwiejącymi włosami, jego oczy były tego samego koloru co córki, ubrany jak zawsze elegancko
- cześć kochanie jak droga – odparł z uśmiechem przytulając córkę
- długa
- wchodźcie zaraz coś zjecie
- w końcu jakieś konkrety zjadłabym konia z kopytami – Wiki wyrwała w stronę domu
Pokręciłam głową i ruszyłam za przyjaciółką, Sandra i jej tata ruszyli za nami z uśmiechami na twarzy. Dom w środku był piękny trochę tu się pozmieniało, odkąd byłam tu ostatni raz. W jadalni czekał na nas już posiłek stół był obficie zastawiony, gdzie trzy osoby by miały to zjeść. W trakcie posiłku dołączyła do nas Amelia młodsza siostra Sandry
- cześć młoda – odparłam z uśmiechem
Dziewczyna miała już prawie 18 lat, jej długie czarne włosy lekko sfalowane na końcach były związane w kucyk, pamiętam ją jeszcze jak biegała za nami a my się przed nią chowałyśmy to była nasza ulubiona zabawa
- cześć babciu – odparła z kpiącym uśmiechem
- co słychać – zagadnęła San
- a spoko niedługo jadę z przyjaciółmi do Meksyku
- super – uradowała się siostra
- wiem już nie możemy się doczekać ... zawojujemy tam
- tylko bądź ostrożna dobrze – San uścisnęła jej rękę
- będę
Sandra zawsze taka była, troszczyła się o wszystkich wkoło tylko nie o siebie ... jej dobra było zawsze na końcu i teraz też tak jest ... będzie druhną na tej ślubnej pomyłce a my razem z nią jak nie dojdzie do mordu to będzie wielki sukces. Z zamyślenia wyrwał mnie głos pana domu skierowany do starszej córki
- kochanie jesteś tego pewna, nie musisz tego robić jak nie chcesz – upewniał się zaniepokojony
- jestem pewna to moja rola jako dobrej koleżanki
- błagam cię San ta suka ukradła ci faceta – wtrąciła się do rozmowy Amelia
- Amelio pohamuj język – skarcił ją ojciec
- a nie mówię prawdy ta suka ukradła ci miłość twoje życia wszyscy widzimy, jak cierpisz
- wiem, że wszyscy się martwicie, ale nic już nie poradzimy klapka zapadła
- jeszcze nie – odparła butnie Amelia
- i to jest charakterek moja krew trzymaj tak dalej a będziesz jak ja – wtrąciła się Wiki znosząc toast z Amelia
- oby nie – zaśmiałam się
- cicho tam nie wiecie co dobre dla dziewczyny
Przewróciłam oczami już sobie wyobrażam druga kopie szalonej Wiki. Skończyłyśmy posiłek i rozeszłyśmy się do swoich pokoi, miałyśmy tylko 6 godzin na przygotowanie się, musimy prezentować się zajebiście.
***
Właśnie podjeżdżaliśmy pod dom Patrycji a raczej rezydencje jak to ona często mawiała ... A tam rezydencja jak dla mnie większy dom do sprzątanie ... Wysiadłam pierwsza byłam ubrana w długą czarną sukienkę odsłaniająca nogę sukienka pasowa idealnie, włosy spięłam w koka wypuszczając kilka kosmyków za mną wyszła szalona Wiktoria nie byłaby sobą, gdyby nie postawiła na krótką sukienkę sięgającą jej ledwie ud ... Czekaliśmy już tylko na San
CZYTASZ
Nieczyste Zagrywki
RomanceAnka po tragicznych wydarzeniach przeprowadza się do Warszawy gdzie próbuje sobie posklejać swoje życie na nowo. W walce z codziennością wspierają ją jej najlepsze przyjaciółki przebojowa i głośna Wiktoria oraz cicha i spokojna Sandry. Dotąd monoton...