Rozdział 15

7 1 0
                                    


Weszłam do mieszkania próbując dodzwonić się do ukochanego wciąż włączałam się poczta głosowa nic z tego nie rozumiem ... pod wpływem emocji zgarnęłam torebkę wezwałam taxi i już byłam w drodze na komisariat miałam złe przeczucie. Weszłam kierując się do znajomych biur a dokładnie do biura pani detektyw. Zapukałam nieśmiało i weszłam za biurkiem siedziała Baśka wpatrując się w ekran rozejrzałam się po pomieszczeniu było puste nigdzie nie było Roberta. Dziewczyna podniosła wzrok i lekko się uśmiechnęła

- hej co tam – zagadnęła

- szukam Roberta miał coś do załatwienia na komendzie

Basia tylko patrzała na mnie zdezorientowana wciąż szperając w komputerze

- nie było go tutaj, ale jak już jesteś to siadaj mam nowiny wyobraź sobie, że ginekolog Patrycji jest bardzo nam znany jak to można powiedzieć lubi kasę

- myślisz, że mogła go przekupić

- bardzo prawdopodobne, ale jeszcze nie mam dowodów przeglądam jego bilingi i transakcje

- mam nadzieje, że coś znajdziesz, bo czasu coraz mniej

- wiem, mam tego świadomość

- dobra to ja lecę nie mogę się dodzwonić do Roberta, a jak mu się coś stało

- widziałaś go to mężczyzna jak dąb nic go nie ruszy jest twardy

- wiem, ale to nie zmienia faktu, że się martwię

- kochasz go prawda

- jak cholera

Pożegnałam się z koleżanką, bo można powiedzieć, że polubiłam dziewczynę i to bardzo, ruszyłam przez korytarz wciąż dzwoniąc do Roberta jak się pojawi to mnie popamięta. Zrezygnowana moimi poszukiwaniami ruszyłam do domu zła a jednocześnie zmartwiona weszłam do mieszkania rzuciłam torebkę w kąt i poszłam nalać sobie wody do wanny plusy tego mieszkania były takie, że miało przestronną łazienkę, gdzie mieściła się wanna i prysznic a to rzadkość. Woda była gorąca taka jaką lubiłam wsunęłam się do wrzątku zamykając oczy delektowałam się kąpielą, gdy nagle coś huknęło w drzwi ... o kurwa co to było. Wstrzymałam oddech nie wydając z siebie żadnych dźwięków może mi się wydawało, ale nie słyszę szarpnięcie klamki potem kolejne. Szybko wyskoczyłam z wanny wkładając puchaty szlafrok i wyłączam światło serce bije mi jak oszalałe. Na stoliku nocnym zostawiłam telefon no pięknie, słyszę, jak ktoś grzebie w zamku i drzwi się uchylają ... ja pierdole już po mnie. Nie wydając odgłosów na paluszkach idę do pokoju po telefon przykładam go do ucha ... odbierz ten jebany telefon cała trzęsę się ze strachu. Odbiera po czwartym sygnale

- Aniu już jadę coś mnie zatrzymało

- ktoś jest w moim mieszkaniu boje się – szepcze do słuchawki

- zamknij się w pokoju już jadę

- pośpiesz się

Zamknęłam pokój w chwil, gdy ktoś huknął w drzwi

- wiemy, że tam jesteś laleczko otwórz zabawimy się

Zakryłam usta dłonią z których wydobył się szloch ... pośpiesz się Robert

- mamy dla ciebie wiadomość otwórz to ją przekażemy w twoje piękne niebieskie oczka

Trzęsłam się ze strachu te drzwi wcale nie są takie solidne jeden mocniejszy kopniak i już będą w środku

***

Patrzałam na swoje odbicie w lustrze, gdy drań unieruchomił mnie

- jak z tobą skończę to będziesz błagać o śmierć suko – wysyczał mi do ucha

Nieczyste ZagrywkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz