Federalni zamknęli swoją tymczasową bazę na obszarach wiejskich Arizony, więc na razie muszą dzielić się namiotami. Oddział kręci się po okolicy, podczas gdy Laswell za pośrednictwem połączenia wideo zapoznaje ich ze skradzionymi plikami. Zgodnie z pseudonimem, Ghost ukrywa się w ciemności, ze skrzyżowanymi ramionami i biodrami opartymi o jeden ze stołów w stołówce.
Soap czuje się niepewnie, wyciąga papierosa i zapala go. Czuje, że Ghost go obserwuje, więc proponuje: „Papierosa?”.
Ghost odwraca się, by na niego spojrzeć. Nie odpowiada, tylko bierze papierosa (zawsze tylko jednego) i pozwala Soapowi go zapalić. Podwija maskę na tyle, by włożyć patyk do ust, a Soapowi serce przyspiesza na sam widok zarostu na szczęce. Na pustyni jest ciemno jak w dupie – trudno mu się dobrze przyjrzeć – ale Soap widzi, jak jego szczęka wygina się, gdy wypuszcza dym. Soap odwraca wzrok i robi to samo.
Ghost wydaje się upierać przy tym, by zachowywać się ,jakby nic się nie stało, więc Soap dołącza. Dostanie wzwodu w szafie jest pewnie bardzo nisko na liście rzeczy, którymi Ghost się przejmuje. Mimo to Soap chciałaby, żeby to znaczyło więcej niż znaczyło.
„Kurwa – przeklina Price, uderzając pięścią w laptopa. „Ta kłamliwa pizda”.
Gaz podrywa się z miejsca przy stole, w którym przycupnął. Soap podaje mu drugą połowę papierosa i mruczy: „To nie brzmi dobrze”.
„Cóż – chrząkna Ghost, mocno klepiąc Soapa po ramieniu. „Rozsiądź się wygodnie”.
„Ugh.
CZYTASZ
ZATRUTE JABŁKO (Simon"Ghost"Riley i Johnny"Soap"McTavish)
FanfictionPrzyjacielski flirt wymyka się spod kontroli