Minęło sporo czasu, odkąd postawił stopę w tym mieszkaniu, więc Soap musi przejrzeć cały zestaw kluczy, aby przypomnieć sobie, który z nich jest właściwy.
Ghost oferuje, że kopnie drzwi, naprawdę poważnie, do tego stopnia, że Soap jąka się: „Mam go, mam go! Jezu kurwa...”
Zapala światło, rzuca klucze na kołek, kładzie torbę na kanapie i zdejmuje pistolet z paska, kładąc go na blacie. Ghost nie robi tego, zamiast tego podąża za nim, rozglądając się sceptycznie po mieszkaniu. Nie jest duże, ale spełnia swoje zadanie jako schronienie, więc jest wystarczające.
Od razu zauważa, że Ghost sprawdza to miejsce; skanuje okna, wyjścia, drzwi. To tylko trening taktyczny, więc Soap nie bierze tego do siebie. Wystrój jest dość standardowy, większość rzeczy pochodzi z tego miejsca, ale kilka rzeczy jest jego, jak oprawione zdjęcia motocyklistek na ścianach i rzeźba piwa, którą zrobił w ciągu sześciu miesięcy, które spędził na uniwersytecie.
Ghost przeciągnął dłonią po ramce ze zdjęciem i uniósł palec, pokazując mu brak kurzu ze sceptycznym wyrazem twarzy.
„Płacę siostrze, żeby utrzymywała to miejsce w należytym porządku” – wyjaśnia Soap, grzebiąc w kuchni. Nic nie ma w lodówce ani w szafkach – cholera, naprawdę minęło sporo czasu. „Tak, to ukryta kamera, nie panikuj.
Ghost przestaje szturchać sztuczną roślinę doniczkową.
„Masz siostrę?”
„Tak, tak, nie musisz mnie uczyć o odpowiedzialności. Ale ona jest gliną, głupia pizda potrafi o siebie zadbać”.
Soap odwraca się, a Ghost tam jest. Przynajmniej tym razem nie podskakuje, gdy Ghost przypiera go do lodówki.
„Soap. Dlaczego tu jesteśmy?”
Soap pociąga nosem i krzyżuje ręce.
„To zależy. Dlaczego się zgodziłeś?
„Nie wiem.
Soap uśmiecha się.
„Oto twoja odpowiedź. Chodź, zostaw torbę – pół przecznicy dalej jest kawiarnia, możesz wreszcie napić się herbaty. Wychyla się spod ramienia Ghosta, wskazując na mieszkanie. „Sypialnia, łazienka, szafa – całkiem podstawowe.
„Soap...” Ghost urywa.
Przełyka, wzruszając ramionami i narzucając na siebie grubszą kurtkę. Soap wciąż czuje na sobie jego spojrzenie.
„Nie teraz. Po prostu ... jedzenie, okej? Muszę choć na chwilę przypomnieć sobie, jak to jest być człowiekiem.
Ghost chowa ręce do kieszeni i przesuwa się, by poczekać przy drzwiach. Soap uznaje to za dobrą odpowiedź, więc ponownie chwyta klucze. Ghost podąża za nim.
„Lepiej, żeby to była dobra herbata”.
CZYTASZ
ZATRUTE JABŁKO (Simon"Ghost"Riley i Johnny"Soap"McTavish)
FanfictionPrzyjacielski flirt wymyka się spod kontroli