EPILOG

4.6K 152 72
                                    

Beatrice

11 lat później:

Nie wierzę, że to już ponad jedenaście lat po ślubie.

I nadal oboje żyjemy.

Cholera, świat może wierzyć lub nie, ale my naprawdę nawet się nawzajem nie połamaliśmy. Czasami kończy się kilkoma siniakami, ale nie biorą się one z przemocy... tylko z seksu. Oh, no okej. Vito raz czy dwa razy miał siniaka, gdy dostał ode mnie w twarz, ale naprawdę mógł sobie odpuścić irytowanie mnie w ciąży.

Żyjemy sobie na swój sposób spokojnie. I miło. A najlepiej, gdy jest jak teraz.

Całuje mój nagi brzuch, wzgórek łonowy, a po chwili kołdra unosi się jeszcze bardziej, gdy opiera sobie moje nogi o ramiona i zaczyna lizać kobiecość. Wsuwam dłoń pod kołdrę przesuwam paznokciami po jego karku.

– Vito...

Mruczy cicho, wywołując przyjemne wibracje. Krzyczę głośno, siadając z tych wszystkich doznać. Mężczyzna łapie mnie mocno za uda i przyciąga jeszcze bliżej siebie, ssać zachłannie łechtaczkę.

– Przestań. Wystarczy. Chcę, żebyś teraz mnie zerżnął.

Zabiera głowę spomiędzy moich nóg, zostawiając za sobą pustkę. I choć to okropne uczucie, pożądanie nasila się bardziej i bardziej, gdy jego twarz pojawia się nad moją, a jego kutas zaczyna się powoli wsuwać do mojego wnętrza. Kładę dłonie na jego policzkach. Wsuwa się coraz głębiej, a gdy stykamy się już biodrami, stękamy w tej samej chwili.

– Beatrice...

Później oboje wypowiadamy nawzajem swoje imiona jeszcze wiele razy.

Zaczyna przychodzić to z trudem przy piątej rundzie, gdy jestem przewieszona przez reling na jachcie, a on pieprzy mnie od tyłu. Ciągnie mnie za włosy, a łzy napływają mi do oczu.

Zauważam wpływającą łódź do zatoki. Dwa razy mniejszą od tej, ale mimo wszystko robiącą wrażenie. Wygląda na to, że to mój kuzyn ze swoją rodzinką.

Chwilę później nadchodzi orgazm, a ja widzę gwiazdy przed oczami. Szatyn porusza się we mnie jeszcze kilka razy i również osiąga spełnienie.

Obraca mnie do siebie, ręką przesuwając po wciąż twardym penisie. Mniej, jednak nadal.

Klękam, zasysam jądra, a z jego gardła wydobywa się przeciągły, zduszony, cholernie seksowny jęk. Wplątuje palce w moje włosy i uśmiecha się z góry. Łapię się jego pokrytej żyłami i tatuażami ręki, wsuwając żołądź do ust.

Smakuje pysznie.

***

2 tygodnie później:

Wpycham do ust kolejne ciastko z galaretką i jęczę z przyjemności, policzek kładąc na boku szyi materacowego flaminga. Jestem na środku basenu, jem pyszne ciastka i piję wodę z owocami, podczas, gdy mój mąż próbuje upilnować cztery rozwydrzone dzieciaki.

Mam na nich idealny widok. Okulary przeciwsłoneczne prawie spadają mi z twarzy, gdy zaczynam się śmiać na widok wyrazu twarzy Vito. Siedzi na leżaku przy wodzie i próbuje wytłumaczyć coś naszemu najstarszemu synowi Camillo.

Za kilka godzin zrobi się tu jeszcze głośniej, gdy przyjadą goście zaproszeni na grilla. Gerardo z żoną i synem, Barbara z mężem i trzema córkami, a na dodatek Anton i Polina z bliźniakami. Przyjaciele z Rosji przylecieli na dwa tygodnie do Włoch, by nacieszyć się cudownym klimatem.

NEW MAFIA DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz