Vito
Stoję przed gabinetem Matteo i zastanawiam się, dlaczego nie wybrał jeszcze męża dla swojej córki. Beatrice jest piękna. Gdy zobaczyłem ją pierwszy raz, szczęka prawie opadła mi do samej ziemi. Bea to pieprzona bogini i wiem, że wielu chce jej ręki. Muszę odpowiednio przekonać Dona, żeby to mnie ją oddał.
Chowam telefon do garniturowych spodni, gdy drzwi się otwierają i wychodzi przez nie bratanek Matteo, a tym samym od roku najważniejszy Consigliere. Na mój widok uśmiecha się lekko i podchodzi.
– Wuj już na ciebie czeka.
Ściskamy sobie dłonie. Jego uścisk jest nieco mocniejszy, a w ten sposób pokazuje wyższość nade mną. To ja mam część Sycylii, ale on jest prawą ręką samej góry.
– Ma dobry humor? – zabieram swoją dłoń, chowając obie ręce za plecami i je ze sobą łącząc. – Czeka nas dość poważna rozmowa.
Cesare kątem oka spogląda w ścianę dzielącą nas od gabinetu Dona, po czym skina głową.
– Jest. Póki interesy idą dobrze, jego humor jest w porządku.
– Zatem w doskonale. Pozdrów żonę i córkę, Cesare.
– Jasne.
Brązowowłosy klepie mnie po plecach i wymija.
– Powodzenia, Vito. Matteo na pewno pójdzie z tobą na jakąś ugodę – śmieje się nieco ochryple.
Oj kurwa, przyda się. Idę właśnie walczyć o jego najcenniejszy skarb, odkąd Fiorella zmarła trzy lata temu. Beatrice wtedy stała się jego jedyną najbliższą osobą.
Pukam dwa razy w drzwi. Nie czekam jednak na pozwolenie, bo skoro czeka, to mogę wejść. Wchodzę do gabinetu i zastaję siedzącego za masywnym biurkiem Matteo. W ręce trzyma szklankę z bursztynowym alkoholem, a na palcu nadal błyszczy złota obrączka, komponując się z sygnetami. Na mój widok mężczyzna odkłada kryształ i delikatnie się odsuwa.
– Widzieliśmy się niedawno na ślubie w Moskwie, a ty od tego czasu znów wydoroślałeś, Vito – Moretti kręci głową z zachrypniętym śmiechem. – Co cię sprowadza, hm? Na pewno nie prosiłeś o spotkanie bez powodu, chłopcze.
Podchodzę i całuję grzbiet jego dłoni. Następnie prostuję się, a on gestem dłoni nakazuje mi usiąść po drugiej stronie biurka.
– Donie...
– Mów do mnie Matteo, mój drogi. Drinka?
Odchrząkuję, po czym unoszę kącik ust ku górze. Faktycznie, już kiedyś kazał mi się zwracać do siebie po imieniu, ale w tym świecie nie wypada.
– Nie, dziękuję.
Skina głową, splatając ze sobą palce i kładąc ręce na biurku.
– Więc Matteo. Nie będę owijać w bawełnę, przybyłem tu z konkretnego powodu – nachylam się odrobinę nad biurkiem. – Chcę prosić o rękę twojej Beatrice.
Włoch blednie. Następnie zaciska na biurku pięści i przygryza wnętrze policzka.
– Mam dwadzieścia dziewięć lat, jestem dla niej odpowiedni. Dodatkowo mam władzę nad częścią Sycylii, nie jestem nisko postawiony – tłumaczę, próbując go przekonać. – Bea ma już osiemnaście lat, to idealny moment, by za kogoś wyszła.
– Jak długo o tym myślisz? – pyta podejrzliwym głosem.
– Od ponad dwóch lat – mówię zgodnie z prawdą.
– A chcesz ją z jakiego powodu?
– Jest śliczna, Matteo. Odziedziczyła urodę po matce, jej piękno jest nieskazitelne. Dodatkowo w końcu chcę się ustatkować. Większość dziewcząt jest już obiecana lub zbyt młoda, musiałbym czekać kolejne lata.
CZYTASZ
NEW MAFIA DON
RomansaSycylia jest cudownym miejscem we Włoszech. Jest to wyspa na Morzu Śródziemnym, piękna i skryta. Rodziny Moretti i Toricielli coś o tym wiedzą. Zresztą... jak większa część świata. Mafia działa tam od lat, jest to dla niej istny raj - ciepły, z cudo...