Rozdzial 22

111 10 27
                                    

- Ja się nie zgadzam.

Obróciłam sie gwałtownie, by zobaczyć kto może mieć tak samo zjebane życie.

Anaztazja?! O kurwa...

(Nie ma za łatwo by było z Wiktorem

- Co kurwa!?!- powiedział wkurwiony.

Japierdole Anaztazja jak ja ciebie kocham.

- Nie ma, że nie- powiedział chwytając obraczki- Niech się ksiądz nie przejmuje tą suką.

Taki prosze katolik.

- Jeśli ktoś się z grona nie zgadza....

- Przestań pierdolic za coś Ci zapłaciłem- mówi tak żeby nie słyszeli go wszyscy, po czym sztucznie się uśmiechnął

Już z daleka było widać ze księdzu coś jie pasuje i że był bardzo niezadowolony jego zachowaniem. W sumie to się nie dziwie się na jego miejscu za takie zachowanie na pewno nie dałabym ślubu.

- Mam prawo wiedzieć co Pannie nie pasuje- powiedział delikatnie zdenerwowany.

- Wkładaj te pierścionki- wyszarpał obrączki i już miał je kłaść na rękę.

Po chwili byli słychać jak ktoś wstaje z ławki, a potem wychodzi. Oby wyszli wszyscy, oby wyszli wszyscy.

Potem drzwi znów wydają dźwięk ale tym razem chyba się otwierają.

- Serio Milo? Nawet na księdza jesteś nie miły

Wszyscy się odwrócili dość szybko. Chyba wszyscy to widzieli.

Wiktor ubrany w czarny garnitur z czarnym krawatem, a obok niego Anaztazja, która zapewnie wyszła wtedy jak drzwi zaskrzypiały.

A jednak

Stęsknił się.

Nie no ja też się stęskniłam, zdecydowanie wole tego brata Wood.

-Ale żeby brata nie zaprosic na własny ślub? Nieładnie, ja ciebie zaproszenie. Jak przeżyjesz kurwo.

Mina Mila byl bezcenna zrobię wszystko by to zobaczyc jeszcze raz. Adrenalina i satysfakcją. I co teraz chuju zrobisz.

- Na co się lampisz- powiedzial do ochroniarza - Zrob coś w końcu przydaj sie do czegoś

Ochroniarze... Tak odpowiadając na wszystkie pytania. Nawet na slubie miał wielu ochroniarzy. W okolicy kościoła, w środku, na sali, w drodze na sale, nawet nasz kierowca i niektórzy zaproszeni goście byli z ochrony.

Tego nie można mu zarzucić był przygotowany na wszystko, przynajmniej tak mu się wydaje. Jak zwykle był pewny siebie to teraz spanikował, ale było to chwilowe. Już po krótkim czasie oprzytomnial. Jakby Wiktorowi zależało na jego śmierci to idealnie by się w tym czasie zmieścił.

Ochroniarze usiłowali wyprowadzić Wiktora, ale on był o dwa kroki przed nimi. Nawet to że pracownicy Mila byli w chuj wysportowani. Szczerze wyglądali jak takie chodzące maszyny stworzone do zabijania, ewentualnie zneczania się nad ludźmi i psychicznie i fizycznie.

Wracając bitwa z tyłu trwała a Milo nic sobie z tego nie robił usiłował zmusić kapłana do dalszej części. Przecież to oczywiście ze on się nie chciał zgodzić.

Ostatecznie z całej bitwy Nawet Ksiądz dostał listwę.

- Oj Milo Milo możesz być krok przede mną, ale pamiętaj. Ja zawsze będę dwa kroki przed tobą- stwierdzil uśmiechnięty i szedł ołtarzem tak jak to idzie para młoda- No no zmykaj. To ja mam stac na twoim miejscu.

Wściekłość w oczach " mojego partnera " była nie do opisania. Stojąc między bracami Wood miałam wrażenie że jak nie przypierdolą sobie nawzajem to napewno ja dostanę.

- Dobra koniec cyrku wypierdalaj Wiktor - powiedział wkurwiony.

- Oh Nu Nu Nu teraz mona kolej, za długo ja miałeś przy sobie.

Atmosfera napięta jak rozklekotane gacie Mila. Nie no kurwa yo nie czas na żarty.

- Lila przesuń sie- powiedział Wiktor I złapał mnej za włosy dając znak abym się zchyliła.

Zchylilam się tak jak mi kazał. Milo miał dostać w twarz, ale niestety zrobił unik. Wykorzystując chwilę w której Wiktor złapał mnei na ręką I pociągnął bym zchowala się za nim. Chłopako wyciagnąl broń I skierował ją na Wiktora.

Wszystko działo się szybko już po chwili znalazłam nie obok Anaztazji w rogu kościoła. Wojna trwała a nam zostało tylko patrzeć. Chyba mąż anaztazii i Wiktor kontra armia Wiktora.

Na oko mogłabym powiedzieć że nie mamy szans nawet aby wygrać no ale cóż. Mogę się zaskoczyć. Po moim życiu stwierdzam że wszystko jest możliwe.

***

Sorka kochani za tak krótki rozdział ale mam ostatnio wyczerpanie i nie mam pomysłu na rozwinięcie rozdziałów.





Nigdy Nie Mów NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz