- Wstawaj - obudziło go delikatne uderzenie poduszki w twarz. Otworzył oczy mrugajac by przyzwyczaić wzrok do światła. Wiszący zegar na ścianie wskazywał godzinę szóstą. Adrian uniósł się na łokciach przyglądając się nagim plecom z delikatnymi śladami paznokci. Szymon miał na sobie jeansy i właśnie zakładał koszulkę którą podniósł z podłogi. Odwrócił się w stronę zdezorientowanego blondyna
- Za dziesiec minut będzie tu Oskar z Marczakiem chcesz żeby znaleźli Cię nagiego w łóżku? - spytał unosząc do góry brwi. Adrian nie tak wyobrażał sobie poranek. Chciał obudzić się w silnych ramionach, przytulać się przez długi czas a później wspólnie przygotować i zjeść śniadanie. Nie odpowiedział na pytanie, zrzucił z siebie kołdrę i wstając z łóżka zaczął zbierać swoje ciuchy z podłogi. A gdy miał je wszystkie w dłoni uciekł w kierunku małej łazienki. Tam pospiesznie założył na siebie wszystko. Przemył twarz zimną wodą i pospiesznie wyszorował zęby. Miał ochotę na zimny prysznic ale jeśli wierząc słowom Jaskólskiego, Kamil z Oskarem powinni być lada moment. Wyszedł z toalety, Szymon w tym czasie pościelił łóżko tak by nie wskazywało na to że dzisiejszej nocy spały na nim dwie osoby i zaparzył kawę. Kubki z parującym napojem postawił na stoliku.
- Słuchaj..- zaczął Szymon, ale blondyn przerwał mu odrazu.
- Jeśli chcesz mi powiedzieć że broń boże nikt się nie może dowiedzieć to nie musisz. Jestem już dużym chłopcem, rozumiem. - Adrian nie patrzył na Jaskólskiego, wolał usiąść na krześle i skupiać swój wzrok na kubku z kawą. Szymon usiadł na przeciwko - A zamierzasz chociaż się na mnie spojrzeć? Chyba że Ci się nie podobało - Kociak uniósł głowę i skrzyżował ręce na piersi.
- Dobrze wiesz ze się podobało- powiedział z wyrzutem.
- To czemu znowu wystawiasz pazurki ?
- Wcale nie wystawiam pazurków - opuścił dłonie ale wyrazu twarzy swojej nie zmienił.
- Adrian...- zaczął ponownie ale przerwał mu dźwięk nadjeżdżającego auta- chłopaki. - westchną i dodał - Nie powiedziałem Ci wczoraj czegoś, zatrzymaliśmy Monikę a do tego zgłosił się po Ciebie sędzia. Oskar prześwietlał go całą noc, podobno coś znalazł. Tym samym dowiedzieli się że nie jesteś zatrzymany.
- To znaczy że mogę z tąd wyjść ? I już wrócić do siebie ?
- Ufasz mi ? - spytał Jaskólski ignorując pytania Adriana. Ten milczał nie wiedząc jak odpowiedzieć. Czy mu ufał? Sam tego nie wiedział.
- T-tak- zawachał się.
- Tak czy nie ? - powtórzył pytanie funkcjonariusz.
- Tak - odpowiedział już nie co pewniej
- To zostajesz tutaj. Tu jesteś bezpieczny a coś mi mówi że będą chcieli Cię wykurzyć z ukrycia.
Dzwi otworzyły się i weszły przez nie dwie osoby.
- O kawka dla mnie, Jaskóła nie trzeba było- powiedział Oskar biorąc do ręki kubek stojący przed Szymonem i upijając z niego łyka.
- Oskar !- krzyknął policjant- to moja kawa. - Informatyk odstawił kubek na blat i dodał- Gdy Ty sobie smacznie spałeś ja pracowałem całą noc, jestem wykończony.
- Oskar ty do łóżka spać a my spadamy, opowiem Ci wszystko po drodze - Kamil machną ręką w stronę przyjaciela by ten się podniósł i wyszedł za nim. Szymon spojrzał jeszcze raz na siedzącego przy stole Adriana i puścił do niego oczko tak by żaden z pozostałych mężczyzn tego nie zauważył. Wyszli z chatki. Jaskólski wiedział że będą musieli porozmawiać o tym co zaszło. Chciał zrobić to rano ale obudził go dźwięk telefonu i Marczak informujący o tym że są w drodze.- Faktycznie wyglądasz jakbyś nie spał dwa dni- zwrócił się do Oskara Kotkiewicz.
- Bo niespałem od dwóch dni, a teraz nie mam się gdzie położyć- Adrian wskazał ręką łóżko.
- Ty tak poważnie? Bóg jeden wie co Wy na tym łóżku robiliście w nocy.
- Nic nie robiliśmy- odpowiedział pospiesznie Adrian. Oskar zaśmiał się
- Proszę cię, kogo Ty chcesz oszukać. Tu trzeba przewietrzyć bo zapach seksu czuć w powietrzu - na potwierdzenie swoich słów machną rękę próbując odgonić powietrze.
- Haha bardzo śmieszne.
- Żeby nie było obaj jesteście dorośli i możecie robić sobie co chcecie ale ja nie zamierzam spać na łóżku gdzie wy wcześniej no ten tego - powiedział I położył się na dywanie gdzie zasnął praktycznie odrazu.
CZYTASZ
Kociak
ActionAdrian Kotkiewicz po ponad czterech latach spędzonych w więzieniu za handel narkotykami i udział w grupie przestępczej wychodzi na wolność. Ze wszystkich sił stara się nie pakować w kłopoty i być przykładnym obywatelem. Przeszłość jednak nie daje o...