Włożyłam przygotowana suknie przez Eve, była krwistoczerwona satynowa. Plecy całe były przeplatane a przód zabudowany. Sięgała ziemi wiec musiałam uważać żeby się nie potknąć, szczególnie w butach na obcasie.Włosy zaplotła mi w warkocze, które łączyły się w jeden. Jak to sama powiedziała znamię musi być widoczne. Sama wyglądała równie dobrze, miała na sobie opięty kombinezon ukazujący jej piękną figurę w kolorze ciemnego fioletu.
— wyglądasz świetnie — powiedziała podziwiając swoje dzieło.
Chwyciła mnie za rękę i prowadziła korytarzem, oczywiście miałyśmy na sobie płaszcze.
— patrz w podłogę i naciągnij kaptur bardziej, jak ktoś będzie nas mijał, jeśli Cię rozpoznają będzie źle.
— dobrze — odpowiedziałam
— a i u starego wampira uważaj na słowa, łatwo go obrazić a to może skończyć się rozlwewm krwi — powiedziała
— zaraz co? Tego nie obejmował plan! — niemal krzyknęłam— to był jakiś plan? — zapytała lekko rozbawiona
— Tak, iść tam, dowiedzieć się informacji mających uwalono moich rodziców i wrócić
— to nie plan, to marzenie.
Eva niemal wepchnęła mnie do ukrytego pod portretem korytarza.—Gdzie my jesteśmy? — zapytałam próbując coś zobaczyć, bo panowały tutaj egipskie ciemności — auć — właśnie o coś uderzyłam, chyba była to ściana.
— och wybacz, zapomniałam, że Ty nie umiesz wyczarować światła
— jakum cudem wiesz gdzie iść — zapytałam
— widzę w ciemności — powiedziała jakby to było oczywiste.Dla mnie nie było.
Dziewczyna chwyciła mnie za rękę i ciągnęła krętym korytarzem co jakiś czas rzucając hasła „głowa" abym się schyliła, albo „nogi" wtedy już widziałam, że gdzieś będzie problem z przejściem.
W końcu wypadłyśmy przez drzwi, a przed nami błyszczała noc, stałyśmy przy bramie, która owijały dziwne tętniące życiem pędy, przypominające żyły.
— co ona tu robi?
Odwróciłam się w stronę głosu.
W cieniu stały cztery postacie, jedna z nich przesunęła się, tak ze księżyc oświetlił jego postać.Angus patrzył to na mnie to na Moonro
— co ona tu robi? — ponowił pytanie mag
— Hector może mieć ciekaw informacje— odpowiedziała mu wilkołaczyca
— Hektor? — zpaytalam
— jeden z pierwszych wampirów — rzuciła w moja stronę
— ma na imię Hector? Spodziewałam się czegoś sama nie wiem innego — spojrzeli na mnie jakbym zwariowała.
Z cienia wyszła Alice, która wyglada niesamowicie w beżowej sukni z długim rękawem oraz Ethan, jego koszula przypominała mi ubiór z innej epoki, ale pasowały mu to. Ostatni pojawił się Scott choć podejrzewałam, że to on ze względu na posturę.
Był najwyższy. Miał ba sobie biała luźna koszule i ciemne spodnie.
— musi iść z nami, nie może teraz kręcić się po akademii — powiedział Scott
— nie podoba mi się to, jeśli kapłanka się zorientuje dostaniemy zakaz przejścia na jakieś pięćdziesiąt lat — odezwał się Ethan
— nic się nie wyda — mrugnęła do mnie Alice
CZYTASZ
Rytuał
FantasySiedemnastoletnia Alana żyje jak zwykła nastolatka, lecz nic nie może wypełnić pustki w jej sercu. Pech lub przeznaczenie sprawia, iż trafia do świata ukrytego przed ludźmi, gdzie władza i potęga jest na pierwszym miejscu, a ona stała się pionkiem...