Rozdział 10 Kręta droga wśród murów

31 8 2
                                    


Włożyłam przygotowana suknie przez Eve, była krwistoczerwona satynowa. Plecy całe były przeplatane a przód zabudowany. Sięgała ziemi wiec musiałam uważać żeby się nie potknąć, szczególnie w butach na obcasie.

Włosy zaplotła mi w warkocze, które łączyły się w jeden. Jak to sama powiedziała znamię musi być widoczne. Sama wyglądała równie dobrze, miała na sobie opięty kombinezon ukazujący jej piękną figurę w kolorze ciemnego fioletu.

— wyglądasz świetnie — powiedziała podziwiając swoje dzieło.

Chwyciła mnie za rękę i prowadziła korytarzem, oczywiście miałyśmy na sobie płaszcze.

— patrz w podłogę i naciągnij kaptur bardziej, jak ktoś będzie nas mijał, jeśli Cię rozpoznają będzie źle.

— dobrze — odpowiedziałam

— a i u starego wampira uważaj na słowa, łatwo go obrazić a to może skończyć się rozlwewm krwi — powiedziała

— zaraz co? Tego nie obejmował plan! — niemal krzyknęłam

— to był jakiś plan? — zapytała lekko rozbawiona

— Tak, iść tam, dowiedzieć się informacji mających uwalono moich rodziców i wrócić

— to nie plan, to marzenie.

Eva niemal wepchnęła mnie do ukrytego pod portretem korytarza.

—Gdzie my jesteśmy? — zapytałam próbując coś zobaczyć, bo panowały tutaj egipskie ciemności — auć — właśnie o coś uderzyłam, chyba była to ściana.

— och wybacz, zapomniałam, że Ty nie umiesz wyczarować światła

— jakum cudem wiesz gdzie iść — zapytałam

— widzę w ciemności — powiedziała jakby to było oczywiste.

Dla mnie nie było.

Dziewczyna chwyciła mnie za rękę i ciągnęła krętym korytarzem co jakiś czas rzucając hasła „głowa" abym się schyliła, albo „nogi" wtedy już widziałam, że gdzieś będzie problem z przejściem.

W końcu wypadłyśmy przez drzwi, a przed nami błyszczała noc, stałyśmy przy bramie, która owijały dziwne tętniące życiem pędy, przypominające żyły.

— co ona tu robi?

Odwróciłam się w stronę głosu.
W cieniu stały cztery postacie, jedna z nich przesunęła się, tak ze księżyc oświetlił jego postać.

Angus patrzył to na mnie to na Moonro

— co ona tu robi? — ponowił pytanie mag

— Hector może mieć ciekaw informacje— odpowiedziała mu wilkołaczyca

— Hektor? — zpaytalam

— jeden z pierwszych wampirów — rzuciła w moja stronę

— ma na imię Hector? Spodziewałam się czegoś sama nie wiem innego — spojrzeli na mnie jakbym zwariowała.

Z cienia wyszła Alice, która wyglada niesamowicie w beżowej sukni z długim rękawem oraz Ethan, jego koszula przypominała mi ubiór z innej epoki, ale pasowały mu to. Ostatni pojawił się Scott choć podejrzewałam, że to on ze względu na posturę.

Był najwyższy. Miał ba sobie biała luźna koszule i ciemne spodnie.

— musi iść z nami, nie może teraz kręcić się po akademii — powiedział Scott

— nie podoba mi się to, jeśli kapłanka się zorientuje dostaniemy zakaz przejścia na jakieś pięćdziesiąt lat — odezwał się Ethan

— nic się nie wyda — mrugnęła do mnie Alice

RytuałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz