Rozdział 20 Haos

11 5 1
                                    

Postawił mnie na polanie, gwiazdy i księżyc były jedynym źródłem światła. Przed nami widać było czarny duży budynek, przypominający zamek, który tylko z jednej strony posiadał okna,

– dlaczego jesteśmy tutaj, a nie w środku? – zapytałam

— dziwne, przejścia są zamknięte z zewnątrz bez zgody dla bezpieczeństwa, ale kapłanka widziała, że mamy Cię przyprowadzić.

Scott i Ethan odwrócili się raptownie, ja podążyłam wzrokiem za nimi
Za nami stała dziewczyna o blond włosach

– Lucy?!! – zdziwiłam się

– Co się właśniestało Ana? Gdzie my jesteśmy? Co Ty zrobiłaś Wcześniej? Kimoni są? Co do cholery? 

Pytania padały, jakby była w jakimś transie, a my jedynie staliśmy zszokowani.

– Spokojnie Lucy,wszystko Ci wyjaśnię — zrobiłam krok w jej stronę

– Portal zwariował, gdy przeszła ona i wyrzuciło nas tutaj, budynek jest zabezpieczony przed ludźmi – tłumaczył Scott

– ja mogłam tam wejść – Zdziwiłam się

– Ty jesteś mieszkańcem, ona nie

– Uspokójmy się, musimy ja odesłać i wymazać pamięć – zdecydował Ethan

– Musimy iść do kapłanki – upierał się Scott

Zaczęli się ze zesobą sprzeczać. A ja patrzyłam na przyjaciółkę i byłam przerażona. Nigdy w życiu tak nie bałam się odtrącenia jak właśnie teraz, gdy poznała prawdę.

– czym ty właściwie jesteś? – zapytała Lucy

– Czarownicą,

– może nie zdradzaj jej wszystkiego – wtrącił się Scott

– a ten to wampira tamten wilkołak – odpowiedziałam, na co tamci przewrócili oczami – mam nadzieje że to nie za dużo

– Żartujesz?! Ale czasowo, a to strzelanie światłem jak Rob padł, to było coś, możesz mi coś wyczarować, może Ferrari

Zaczęłam się śmiać, uwielbiała swoją przyjaciółkę i cieszyła się, że poznała prawdę. Całe napięcie mnie opuściło, tylko ona we wszystkim potrafi znaleźć pozytywy. Podeszłam do niej i objęłam ją.

– nie pomyślałam o Ferrari, ale zobaczymy co da się zrobić. Nie boisz się mnie? – tego właśnie się obawiałam

– nie, w końcu coś się dzieje, a Oni obaj są słodcy, mogę któregoś zaklepać?– szepnęła

– Oni maja doskonały słuch, wiec słyszeli co powiedziałaś

– Mogłaś uprzedzić

Dziewczyna zaśmiała się, a chłopcy w końcu przestali się sprzeczać.

– najpierw idziemy do kapłanki, potem można wymazać jej pamięć – nakazał Ethan

– Ej żadnego wymazywania, chce to pamiętać! Auuu krzyknęła

W trawie przebiegło coś czarno srebrnego, a dziewczyna upadła na tyłek, od razu doniej podbiegł Ethan

– moj..a n..oga –powiedziała po czym straciła przytomność

– Użądlił ja –przerażony chłopak patrzył na Scotta

– Co się stało?– próbowałam ja ocucić – Lucy obudź się!

– To nic nie da

Ethan jednym ruchem rozerwał jej spodnie. Na łydce jakby pod skóra pulsowała czarnosrebrna pajęczyna

RytuałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz