Rozdział 20: W złym miejscu o niewłaściwym czasie

6 2 0
                                    

Commando pojechał do najbliższej Budki telefonicznej i zadzwonił po policję. Powiedział że, jest złodziej w domu Slo'a. Wiedział że, tam są zabujcy Cheew'ów. W tym czasie Slo był już odwiazamy.
- kim wy jesteście?- zapytał Slo.
- jestem Don, próbujemy złapać Commando- powiedział Don.
- dobrze- odparł Slo.
- czy wiesz gdzie on może być?- zapytał Don.
- nie wiem ale powiedział że za godzinę tu przyjdzie- odpowiedział Slo.
- w takim razie tutaj zostajemy- powiedział Don.
- tutaj? Ja mam do pracy- odparł Slo.
- to dziś nie pójdziesz do niej- powiedział Don.
- ja już idę- powiedział Krystal
- nie, nigdzie nie idziesz- odparł Don.
Jeden zabujców Cheew'ów dał dla Slo broń.
- to dla ciebie- powiedział.
długo nie poczekali bo policja już była
przy domu Slo. Wszyscy zaczęli uciekać. Wszyscy oprócz Slo. On musiał się wyjaśniać. Commando parę godziny później był przy domu Slo. Zauważył że ktoś wchodzi do niego. To był szef Slo.
- wychodź teraz!- mówi szef.
Slo szybko odfiera dzwi i wpuszcza go
- słuchaj, jest taki typ powiedział że będę za godzinę umnie w domu, nie ma go- powiedział Slo.
- nie to ty słuchaj, ja mam doś...- powiedział Szef.
nie dokończył zdania zadania po dostał strzałem w głowę. To był Commando. Na szczęście Slo wyciągnął broń i zestrzelił Commando. Później policja przyjechała. Chciała jeszcze zapytać się Slo parę rzeczy ale zauważyłem ciała w jego domu ponieważ dzwi były odwarte.
- ręce do góry!- krzyknął jeden z policjantów.

BOBKOMEN POWRACAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz