Rozdział 24: Niech żyje król

2 1 0
                                    

Bobkobob szykował się do wyjścia.
- gdzie jesteś?- zapytał Mutan.
- do mojego starego domu- powiedział Bobkobob.
- mówiłeś, że już nigdy nie chcesz tam wracać- powiedział Mutan.
- to prawda ale znalazłem człowieka który, rządzi Cheew'ami- odparł Bobkobob.
Otworzył drzwi i wyruszył. W tym czasie Bobkomen przyczytał cały dokument. Teraz wiedział gdzie ten król Cheew'ów się znajduje. To wszystko działo się pod miastem. Jak już był tam zauważył ile cheew'owie mają mniesca. Zajęło mu parę minut żeby być w pokoju króla. Zato Bobkobob był pod miastem ale nie dotarł tak daleko jak Bobek.
- czuje cię- powiedział król.
Bobkomen nie wiedział co powiedzieć. Jego wyjście musiała być walka.
- pokaż na co cię stać- odparł Bobek.
- mnie? O nie ja nie będę walczył- powiedział król.
Bobkomen nawet nie wiedział z kim rozmawia król był odwrócony
- jak nie ty to kto?- zapytał Bobek.
- Zuran!- zawołał król.
Naglę Bobek dostał w twarz. Nie wiedział co się dzieje. Król powoli wychodził z pokoju.
- stój!- krzyknął Bobek ponownie dostał w twarz.
- gdzie, gdzie, gdzie- powiedział Zuran.
- kolejny demon, czyli król nimi rządzi- pomyślał Bobkomen. Za nim się obejrzał walka już się rozpętała. Bobek przegrywał z każdą sekundą stawał się coraz to słabszy.
- jest tylko jedna opcja- pomyślał Bobkomen.
Naglę Bobek stanął w płomieniach. Zuran poczuł kłucie w dolnej części ciała. To był Bobkobob.

BOBKOMEN POWRACAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz