Rozdział 17: Wewnętrzny zabójca

6 3 0
                                    

Bobkomen wracał do swojej bazy. Ledwo co oddychał. Powoli zamykał oczy. Jak ktoś taki mógł go tak bardzo zranić? Nie wiedział czy da radę. Tym bliżej bazy tym bardziej się wykrwawiła. Nikt nie mógł mu pomóc był w lesie. Głębokim i wielkimi. Nie wiedział jak on się tu znalazł. Przecież w drogę nie do domu nie ma lasu. Naglę ciemność. Bobek się budzi
- gdzie ja jestem?- zapytał.
- w domu- odpowiedział znajomy głos.
- Bobak? Bracie co ty tu robisz?- zapytał Bobkomen.
- tak, to ja- odpowiedział Bobak.
- przepraszam, że musiałem cię zabić- odparł Bobkomen.
- spokojnie, wszystko będę dobrze- powiedział Bobak.
Razem wchodzą do ich starego domu. Bobek się rozgląda. Nie był tu parę dobrych lat. Bobak zaproponował, mu obiad. Zjedli i poszli na spacer. Po paru minutach. Bobkomen i Bobak postanowili poleżeć na trawie.
- nie wieże że tu jest- powiedział Bobek.
- a jednak jesteś- odparł Bobak. 
- mógłbym tu siedzieć cały czas- powiedział Bobkomen.
- przepraszam... ale musisz się obudzić- powoli powiedział Bobak.
- Co?- zapytał Bobek.
Nagle obudził się. To był tylko sen.

BOBKOMEN POWRACAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz