Zaraz po tym jak Trigan zabrał bobkomena przechodził człowiek o imieniu Slo. Zauważył dokument który leżał na ziemi, szybko go schował do plecaka i pobiegł do domu. W drodze do mieszkania napotkał trzech mężczyzn którzy go zatrzymali.
- co tak szybko?- zapytał jeden z nich.
- ja wracam do domu- odparł Slo.
- tak? Dawaj plecak- powiedział drugi.
- panowie możemy porozmawiać- odpowiedział Slo.
- nie, nie możemy- odparł trzeci.
Zaczeli nim szarpać aż w końcu dostali plecak i uciekli. Slo rospaczony wrzucił do domu. Siedział i myślał co zrobić po 5 minutach wiedział. Zadzwonił do kolegi i zapytał się czy mu pomoże. Następnego dnia o tej samej godzinie przyszedł do tych samych mężczyzn
- nadeszło nieporozumienie- powiedział
Oni nic nie mówili tylko się do niego zbliżali. Slo zaczoł uciekać. Niestety trafił w ślepy zaułek.
- jesteś głupi- powiedział jeden z mężczyzn.
- mogliście mi odać mój plecak- odparł Slo.
Za nimi było dwóch ludzi z bronią. Naglę robi się ciemno. Mężczyźni budzą się w starym garażu.
- nie wiedzeliście że mam kolegów- mówi Slo.
Po niedługim czasie mężczyzni oddali plecak i wiedzieli żeby nie zadzierać z Slo.
![](https://img.wattpad.com/cover/371899746-288-k497741.jpg)