rozdział 5: dokument

20 4 2
                                    

Zaraz po tym jak Trigan zabrał bobkomena przechodził człowiek o imieniu Slo. Zauważył dokument który leżał na ziemi, szybko go schował do plecaka i pobiegł do domu. W drodze do mieszkania napotkał trzech mężczyzn którzy go zatrzymali.

- co tak szybko?- zapytał jeden z nich.

- ja wracam do domu- odparł Slo. 

- tak? Dawaj plecak- powiedział drugi.

- panowie możemy porozmawiać- odpowiedział Slo.

- nie, nie możemy- odparł trzeci.

Zaczeli nim szarpać aż w końcu dostali plecak i uciekli. Slo rospaczony wrzucił do domu. Siedział i myślał co zrobić po 5 minutach wiedział. Zadzwonił do kolegi i zapytał się czy mu pomoże. Następnego dnia o tej samej godzinie przyszedł do tych samych mężczyzn

- nadeszło nieporozumienie- powiedział 

Oni nic nie mówili tylko się do niego zbliżali. Slo zaczoł uciekać. Niestety trafił w ślepy zaułek.

- jesteś głupi- powiedział jeden z mężczyzn.

- mogliście mi odać mój plecak- odparł Slo. 

Za nimi było dwóch ludzi z bronią. Naglę  robi się ciemno. Mężczyźni budzą się w starym garażu.

- nie wiedzeliście że mam kolegów- mówi Slo.

Po niedługim czasie mężczyzni oddali plecak i wiedzieli żeby nie zadzierać z Slo.

BOBKOMEN POWRACAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz