*22*

136 13 14
                                    

- I jak? Udało wam się dogadać ze Stworkiem? - Spytał Ron, gdy tylko pojawiliśmy się z powrotem w jego domu. 

- Tak. - Nie chciałam póki co mówić mu o tym, że Stworek należy do Draco. Nie wiedziałam jakby zareagował na tą informację. Ron od czasów wojny zmienił się dosyć bardzo i był dużo bardziej porywczy. Nie chciałam żeby się złościł na Harrego za to, że mu o tym nie powiedział. - Miałeś rację, Stworek wciąż chce skończyć to co zaczął Regulusć i przez pamięć o nim nam pomoże. - Skłamałam.

Draco spojrzał na mnie zdziwiony, ale nie odezwał się na ten temat słowem, za co byłam mu ogromnie wdzięczna.

- Udało wam się ulokować wszystkich z zakonu? - Spytałam przerywając niezręczną ciszę.

- Tak. Niestety, ale odebraliśmy wam sofę. Ginni uznała, że macie tam za mało miejsca i przeniosła was do pokoju rodziców. - Oznajmił Ron i pokazał na salon, w którym zostały rozłożone śpiwory.

- Myślałam, że ten pokój chcecie zostawić pusty. - Od samego początku mówili każdemu by tam nie wchodzili. Nie chcieli by ktokolwiek naruszał ich prywatność, nawet jeżeli nie było ich z nami.

- Chcieliśmy, ale stwierdziliśmy, że rodzice się nie obrażą. Rozgośćcie się. 

Ucieszyłam się na myśl o prywatności. Spanie we dwójkę na kanapie w salonie, na oczach wszystkich było dla mnie niezręczne, tak samo jak i dla Draco.

- Dziękuję. - Powiedziałam w jego stronę, a on się uśmiechnął przez co zrobiło mi się niesamowiecie głupio. W końcu przed chwilą bez żadnych skrupułów, jawnie go okłamałam. Nie chciałam tego robić, ale niestety czasu cofnąć już nie mogłam.

- Idę na górę. - Stwierdził Draco po chwili. - Jestem już zmęczony. - Blondyn musiał zauważyć, że mamy z Ronem kilka spraw do wyjaśnienia, dlatego postanowił nas zostawić samych, za co byłam mu wdzięczna.

Draco wycofał się i wszedł schodami na górę. Mieszka tu już kilka dni, ale jeszcze nigdy nie był w pokoju Artura i Molly, dlatego nie wiedziałam czy będzie wiedział gdzie ma iść. Po odejściu chłopaka, zostałam sama z Ronem, który patrzył na mnie wymownie, jakby wiedział że nie mówię mu całej prawdy.

- Stworek jest skrzatem Draco.. - Powiedziałam cicho, na co Ron od razu się ożywił i ku mojemu zaskoczeniu nie był zły.

- Skąd to wiesz? - Zapytał od razu przerywając moją dalszą wypowiedź.

- Stworek nam powiedział. Przepraszam, że cię okłamałam, nie chciałam żebyś miał żal do Harrego za to, że nas o tym nie uprzedził. - Wyjaśniłam.

- Harry miał przed nami trochę tajemnic, ale to nie zniekształci mojej pamięci o nim. - Nie spodziewałam się usłyszeć od niego tych słów, wręcz byłam pewna, że obwini za to Malfoya.

- Bałam się, że zareagujesz tak samo agresywnie, jak na początku, gdy dowiedziałeś się o Draco. - Pierwszy raz poczułam się tak bardzo niezręcznie w jego towarzystwie.

- Wcześniej pewnie właśnie tak bym zrobił. - Wziął głęboki oddech i stnął wyprostowany. - Ale teraz wiem, że stara się nam pomóc, a Harry przyjął by każdego do pomocy. 

- Dziękuję. - Powiedziałam cicho. - Pójdę już też spać. 

- Dobranoc. - Odpowiedział mi rudzielec, gdy już odchodziłam, a ja odpowiedziałam mu tym samym. - Hermiona? - Spytał, gdy kierowałam się w stronę schodów.

- Tak? 

- Jesteście razem? - Ron oczekiwał ode mnie odpowiedzi na pytanie, na które sama nie potrafiłam odpowiedzieć. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym z Draco.

- Nie mam pojęcia Ron. Ale gdy już się dowiem na czym stoję, obiecuje że będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie. - Odpowiedziałam szczerze i odeszłam od niego. 

Powolnym krokiem szłam do sypialni Artura i Molly. Było to dla mnie dziwne, tak spać ich w łóżku. Nie mogłam jednak narzekać, ponieważ otrzymaliśmy z Draco przynajmniej trochę prywatności. 

Przed pójściem do sypialni postanowiłam skorzystać z łazienki, w której wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i przebrałam się w lekko zieloną piżamę dwuczęściową, składającą się z koszulki na ramiączkach i długich bawełnianych spodni. Rozczesałam również swoje włosy i związałam je w luźny warkocz, tak aby nie przeszkadzały mi w czasie spania, a gdy byłam gotowa poszłam do Draco.

Pokój rodziców Weasleyów był zachowany w ciepłych, przytulnych barwach. Na samym środku stało ogromne, drewniane łóżko, na którym leżał już Draco przykryty szczelnie kądrą. Za łóżkiem znajdowało się wielkie okno ozdobione pomarańczowymi zasłonami. Było już późno dlatego chłopak zapalił na szafce nocnej małą lampkę, która świeciła przyjemnym, nie mocnym światłem.

Podeszłam do łóżka i położyłam się obok Chłopaka, a następnie odwróciłam twarz w jego stronę. Draco również na mnie patrzył i dzięki lampce nocnej, która świeciła w moją stronę, miał na mnie doskonały widok.

- Co mówił Ron? - Spytał po chwili Draco okrywając mnie kołdrą.

- Myślałam, że gorzej zareaguje, ale było dobrze. - Przyznałam.

Oczy Draco zamykały się co jakiś czas ze zmęczenia, jednak chłopak nie pozwalał im się zamknąć i wciąż walczył, by na mnie patrzeć. Widok ten był słodki i uroczy. Białe kosmyki jego włosów powoli zsuwały się mu na jego czoło, przez co nie były już tak idealnie ułożone, jak jakiś czas temu.

- Ron mnie zapytał kim dla siebie jesteśmy. - Powiedziałam cicho, ponieważ nie wiedziałam czy Draco już nie zasnął.

- A kim chciałabyś żebyśmy dla siebie byli? - Odpowiedział po chwili zaspanym głosem.

- Nie mam pojęcia.

- Myślę, że mnie właśnie okłamałaś, tak samo jak godzinę temu Rona. - Odparł i otworzył oczy, przez co na moje policzki wkradł się rumieniec. - Jak będziesz gotowa mi to powiedzieć, to zapraszam.

- Dlaczego ty mi tego pierwszy nie powiesz? - Spytałam zdziwiona.

- Bo ja musiałem pierwszy przyznać się do swoich uczuć. Resztę pierwszych razy zostawię dla ciebie. - Mruknął cicho i ponownie zamknął oczy.

Nie do końca wiedziałam o jakie pierwsze razy mu chodzi, ale w przypływie odwagi przysunęłam się bliżej niego i dotknęłam delikatnie swoimi ustami jego ust. Draco otworzył zszokowany oczy i odsunął się ode mnie od razu. Przez chwilę byłam na siebie zła za to co zrobiłam, jednak chłopak po chwili ponownie złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Pod wpływem uczucia zrobiło mi się ciepło na całym ciele, czułam jak krew w moich żyłach się gotuje i powoli paruje. Draco powoli poruszał swoimi ustami, tak jakby delektował się tym. Oderwaliśmy się od siebie dopiero w tedy, gdy zabrakło nam oddechu.

- Zaskoczyłaś mnie tym. - Powiedział z uśmiechem kładąc się ponownie na poduszce.

Nie odpowiedziałam, tylko od razu położyłam się obok niego. Draco od razu przysunął mnie bliżej siebie i zamknął w swoich silnych ramionach, tak że znowu nie miałam jak się od niego uwolnić, jednak nie przeszkadzało mi to. Już za pierwszym razem polubiłam spanie w ten sposób.



Droga Do Upadku ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz